Piotrze,
Iskra była jednym z celów tej naszej wyprawy. Nie ukrywam że bardzo bylismy ciekawi jak zrobili ją tajowie. Zdjecia przyznam robiłem też i z myślą o Tobie i o Lucjanie, bo choć jeszce nie mieliśmy sie okazji poznać, to myslę że to nastapi to wkrótce ... wasz projekt śledzimy od poczatku.
Niestety jednak nie miałem odwagi poprosić tajów o pokazanie modelu od środka, ponieważ Ci z kolei, byli tak uprzejmi że i tak nas mocno onieśmienili ...Na wieść o tym że jesteśmy z "Poland " i chcemy parę ''info'' ...mechanik budowniczy pobiegł do kolegów, którzy porzucili swoje posilki i Ci podobnie w pośpiechu podbiegli do nas i to całą ekipą... nie dbając o resztki jedzenia na ustach i o niedokończony posiłek... Ludzie z nich bardzo szczerzy i bezpośredni. Zrobili na nas przeogromne pozytywne wrażenie, by nie powiedzić wzruszenie.!
Niestety o dziwo z angielskim było u nich dość krucho więc wiele sie nie dowiedzieliśmy. Iskra była zbudowana w ciągu roku z planów i zdjęć pozyskanych z netu i egzemplarza latajacego w Kaliforni, którego właścicielem miał być ich przyjaciel. Model był całolaminatowy ale jeszcze w fazie ulepszeń detali, włącznie z tym że były jeszcze na nim ślady po szpachli. Mimo wszystko prezentował się doskonale i swojsko .
Najgorsze czego nie możemy sobie darować, to to że Panowie nie mieli możliwości zaprezentować nam go w locie ...
A przy okazji,,,jesli pozwolicie, to jedną Iskrę z góry u was rezerwuję!
Pzdr!