Skocz do zawartości

KrzysztofLebioda

Modelarz
  • Postów

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Köln
  • Imię
    Krzysztof
  1. Kaszalu dziękuje za wyszczególnienie elementów. merlin71 udowadniasz, że nie wszystko można znaleźć w internecie. Czasem domowe archiwa są nieodzowną pomocą. Jak tylko sklepy modelarskie zostaną na nowo otwarte (zakładam, że to ma nastąpić w poniedziałek) wybiorę się tam po części. W międzyczasie sprawdzę jeszcze rynek wtórny. Chłopaki, raz jeszcze ogromne dzięki. Uaktualnię post przebiegiem prac. Póki co życzę wam przyjemnego weekendu.
  2. cezar65, tak jak wspomniał już kaszalu, dostęp do wnętrza statku jest łatwy. Spokojnie można wewnątrz operować dłonią. W razie trudności można poprosić o pomoc ukochaną, o zdecydowanie mniejszej dłoni. ? Kaszalu, dziękuje za obszerną odpowiedź. Poniżej załączam zdjęcia wnętrza mojego statku. Znalazłem screeny instrukcji, na których widać dokładnie gdzie i i jakiej wielkości wykonać otwór na wał w tym modelu. Zanim jednak zrobię dziurę w kadłubie chciałbym mieć w rękach, silnik, wał, śrubę, aby sprawdzić, że wszystko będzie pasować wymiarami. Sam montaż to nie problem.Nie posiadam jednak wiedzy jaki to powinien być silnik, o jakiej mocy, jaki regulator do niego, jaki akumulator, czy też jakiej wielkości śrubę zastosować. Myślę, że ułatwieniem jest zastosowanie chociażby jednego z tych "nośników" silnika. https://www.modellbau-profi.de/Schiffe-Boote/Antriebskomponenten/Motorhalterung.htm?SessionId=&a=catalog&p=11892
  3. Mjs, też na początku się zastanawiałem nad powodem zamontowania dodatkowego napędu. Nad tym dlaczego wszyscy na forach doradzają takie rozwiązanie. Przekonał mnie wieczór spędzony nad stawem i łowienie żaglówki wędką. Powodów aby zamontować drugi napęd znam przynajmniej kilka. Może przestać wiać, może paść Akku od siłowników, zerwać się linka od nich. Po prostu czasem możesz stracić kontrolę nad statkiem. I pomimo tego, że kilka godzin spędzonych nad wodą można sobie umilić lampką wina i świecami to jednak w ekstremalnej sytuacji nie chciałbym aby statek, nad którym straciłem kontrolę, uszkodził się o szuwary.
  4. Zrządzeniem losu wpadł w moje ręce zmęczony życiem Koh-i-noor. Zakładam, że kilkadziesiąt lat temu komuś nie udało się go dokończyć. Dowodem na to są powtarzające się dopiski w instrukcji, przy poszczególnych rozdziałach brzmiące "póżniej". Wraz ze statkiem otrzymałem od poczciwej staruszki dwa kartony pozostałości po modelarskim hobby jej nieżyjącego męża. Ku miłemu zaskoczeniu, znajdowała się tam również część fabrycznie zapakowanych elementów od statku. Niestety nie wszystkie. Z upływem tygodni udaje mi się brakujące znajdować na niemieckich portalach lub też dorabiać samemu na warsztacie. Do dzisiaj udało mi się polakierować dwuskładnikowym lakierem kadłub, wycyklinować pokład, skompletować balustradę, wymienić pordzewiałe linki stalowe i zamontować oświetlenie. Poniżej załączam kilka podglądowych zdjęć. Kolejny etap, do którego za bardzo nie wiem jak się zabrać, to zamontowanie napędu (silnika, wału, śruby) dodatkowego akumulatora do napędu i regulatora. Obecnie w statku są już zamontowane dwa serwa, odbiornik 16 - kanałowy i mono-switch-memory. Mógłbym kierować się instrukcją z lat 80-tych i poszukać dokładnie tych samych elementów na rynku wtórnym, które są tam wyszczególnione. Jednak czy jest sens jeśli przez dekady technologia poszła do przodu? Będę wdzięczny za poradzenie w tej kwestii. Udało mi się odszukać schemat instalacji powyższego modelu. Brakuje mi zatem pozycji 7.1 Regulator, 7.7 Dodatkowy akumulator, i 4.6 napęd. Pozostałe elementy już były lub też je wmontowałem.
  5. Witam wszystkich serdecznie. Mam na imię Krzysztof. Moja przygoda z modelarstwem to odległe czasy szkoły podstawowej i uczestnictwo w ówczesnym kółku modelarskim. Swoją drogą to były de facto czasy, gdzie sami poprzez ciekawość i czas wolny zapisywaliśmy się na wszelakie zajęcia dodatkowe, czy to modelarskie, plastyczne, fizyczne czy z podstaw elektroniki. Dzisiaj ciężko już zarazić dziecko czymś co nie ma ekranu. Wybaczcie degresje, ale zastanawiając się na pierwszym Apache'm sklejonym z Małego Modelarza, przez głowę przeleciało wiele wspomnień zapachu butaprenu, precyzji o jaką nastolatek walczył przy wycinaniu elementów i podziwu dla prowadzącego zajęcia. Po 20 latach postanowiłem wyciąć na stolarni ( tu nadmienię, że jestem stolarzem) prosty statek z drewna. Ze starego auta poprzekładałem bebechy i wyszedł sprawnie pływający kuter RC ;-). Miesiąc póżniej wpadłem w posiadanie 40-letniego modelu żaglówki Robbe Koh-i-noor. Z przyjemnością restauruje ją od kilku ostatnich tygodni. Jako kompletny laik w tematyce łodzi RC, wierze że odnajdę tutaj cenne wskazówki, które pozwolą mi uniknąć błędów przy pracy nad tak unikalnym modelem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.