Bociakrodyl

Piękne wolnoloty, oglądanie takich w locie sprawia, że w jakiś błogi stan wpadam :-) a podobne można z depronu zrobić, nie ma przeciwwskazań jakiś? mam na myśli, że materiał nie wytrzyma lub nie będą tak lekkie

Jakkolwiek to zabrzmi kwestię wiatrów nie wziąłem pod uwagę ;-) Dzięki za kolejną porcję wiedzy!

Dzięki za spis potrzebnych ustrojstw Robercie. Czyli nie jest tak źle, damy radę się w tym połapać :))) Przemku, Twoja LazyBee śliczna, ale ja myślę o jeszcze większym Lazy W takim lataniu jestem zakochany Jerzy, świetny opis, dla nas każda wiedza bezcenna, więc z przyjemnością czytałem.

Z synem jesteśmy totalnymi amatorami, jeśli chodzi o RC. Ja za młodu kleiłem z papieru i plastiku, mój syn też już zaczyna sam to robić. Ogólnie mamy typ charakteru - majsterkowicze. Widzę, że synowi podoba się modelarstwo, więc postanowiłem to wykorzystać i upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - spełnić swoje szczenięce marzenie oraz spędzić kupę fajnego czasu z młodym robiąc coś niezwykłego (zamiast wspólnego grania w Minecraft). Po długiej analizie sprecyzowałem potrzebę i okazał się nią spory model latający z depronu. Spory czyli około 1,5 rozpiętości skrzydeł. Mający koła, klapy i możliwość zrzutu (spadochroniarze są w planach). Wolnolot, ponieważ nie zależy nam na akrobacji, tylko na nacieszeniu się spokojnym plumkaniem w przestrzeni oraz ćwiczeniu startowania i lądowania. Poczytałem trochę o aparaturach i wiem, że potrzebujemy wielokanałową, 6-7 kanałów minimum. Mode 2 (bo tak nam pasuje układ gazu). Spotkałem się z opiniami, że lepiej wybrać Turnigy zamiast FlySky. Ale nasze dzieło to wielka budżetówka, dlatego myślę o takiej aparaturze: FlySky FS i6X Aparatura 10CH + odbiornik FS iA10B No i dalej nie wiem nic :))) Nie wiem jakie serwomechanizmy, silnik i śmigło, bateria. A i może plany gdzieś będą gotowe? Aczkolwiek oglądałem trochę materiałów na YouTube dotyczących budowy takich właśnie ultralekkich amatorskich samolotów. Jeśli coś możecie doradzić wchłonę wszystko z wdzięcznością ?

Dzięki Konradzie, przepraszam, ale nie mam potrzeby, aby o sobie pisać. Jeśli jednak to jest potrzebne to coś tam skrobnę. Modelarstwem zaraziłem się będąc w pierwszej klasie podstawówki. To był 1981 rok. Tata wciąż zabiegany w pracy nie miał czasu skleić mi plastikowego budynku do kolejki. Więc stwierdziłem - to nie musi być takie trudne, widziałem raz jak to robił tata, zasiadłem więc i zrobiłem. Potem raz na jakiś czas dostałem plastikowy model i miałem ogromną frajdę z klejenia. Kilka lat później odkryłem Małego Modelarza. Byłem już bardziej ogarnięty manualnie i znowu szalałem. Głównie samoloty, trochę statków. Nawet niektóre statki malowałem kilkoma warstwami lakieru bezbarwnego, wyważałem i puszczałem w sadzawkach okolicznych. Chciałem też zrobić jakiś model RC, ale wtedy to było poza zasięgiem finansowym. Teraz pomyślałem, że może z synem coś pomajstrujemy. Gość ma 10 lat i zacięcie do tworzenia. Ogólnie obaj lubimy majsterkować i większą satysfakcję dałoby nam zrobienie czegoś po swojemu, niż kupowanie gotowca. Bo ważna jest droga, a nie cel. Czyli spędzenie wspólnie czasu, zrobienie jakiegoś wyzwania, a nie patrzenie na kilka minut lotu. Nie krytykuję samego latania, lot też jest ważny dla mnie, ale znacznie znacznie mniej od samego przygotowywania. Po prostu dla mnie ważniejsze jest czas jaki z bliskimi spędzam - tworzenie czegoś, poznanie tematu.

cierpliwość posiadam zapas ale jak trzeba to się wykażę ?

Zmusiło mnie do pisania tu, wiec piszę: dzień dobry! i lecę do właściwego działu A jednak nie lecę, doczytałem w podpiętym wątku, że trzeba uczyć się cierpliwości ?