Panowie Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Po poście Aresa zacząłem sprawdzać projekty motoszybowców począwszy od tych przykładowych, które mi zaproponowałeś. Przejrzałem w ostatnich dniach dziesiąt różnych planów i najprawdopodobniej w najbliższym czasie założę osobny wątek dotyczący budowy konkretnego modelu. Będzie to na pewno pierwszy pierwszy model, który będę pilotował.
Jednak tak jak zauważyłeś Alex skoro coś już zaczęło powstawać czułbym żal myśląc o Phoebe, że leży w kącie i się kurzy. Dlatego też cieszę się za takie konkretne rady odnośnie ukończenia tego modelu. Będzie trzeba tylko na nowo skrzydło wyciąć a to które już jest poczeka na pilota gdy dorośnie do lotek ?.
Wydawało mi się tylko ona początku, że latając na symulatorze FMS z podłączonym nadajnikiem łatwiej jest pilotować te modele, które umożliwiały latanie właśnie z lotkami. Jednak zdaję się w ciemno na Wasze doświadczenie. Bardzo dziękuję za Wasze rady.
Co do oblatania przez kogoś to w sumie też fajna sprawa bo to może przyspieszyć powstawanie kolejnych projektów niezależnie od doświadczenia w pilotowaniu. Człowiek za późno za tą dziedzinę się w życiu zabrał i teraz niecierpliwy. W szafach nawet czekają już posklejane plany Howarda DGA-4 "MIKE" i Corsaira F4U w wersji M którego Bartek w większej wersji a potem jeszcze udoskonalonej pięknie zbudował. Jednak przecież budowanie jest równie przyjemne jak latanie - to jednak póki co jest opinia człowieka nielota ?.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Adam