



-
Postów
118 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
2 NeutralKontakt
-
WWW
http://www.pitlab.pl
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd
Warszawa PL
-
Imię
Piotrek.
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Chciałbym się pochwalić kolejnym projektem modelarskim doprowadzonym do etapu produkcji seryjnej, jest to opracowany razem ze Zbigiem Autopilot Dedalus. Stawiamy przed nim dwa podstawowe cele: Ma wspomagać lot przez stabilizację modelu prowadzonego przez pilota. Myślę że Dedalus może przydać się osobom latającym nazwijmy to "produkcyjnie", czyli holowanie, robienie zdjęć, latanie z banerami itp, gdzie człowiek jest operatorem i wymaga się od niego równego, stabilnego lotu. Ma automatycznie wrócić nad miejsce startu w sytuacji gdy odbiornik stwierdzi obecność Fail-Safe lub ręcznie zostanie zmieniony stan jednego kanału w aparaturze. To jest sprawa zapewnienia bezpieczeństwa. Może przydać się osobom latającym daleko i na granicy wzroku lub zasięgu, czyli np. szybownikom w sytuacji wessania szybowca w chmurę. Autopilot wygląda jak na obrazku niżej: Składa się z jednostki głównej, dwuzakresowego odbiornika GPS-GLONASS z dodatkowym magnetometrem oraz z panelu operatora: klawiatura + wyświetlacz potrzebnych do zmiany nastaw i sprawdzenia bieżącego statusu. Panel operatora nie jest potrzebny w czasie lotu, ale oczywiście nie przeszkadza. Dedalusa można podłączyć do klasycznego odbiornika z kanałami równoległymi (1 wyjście na kanał) jak i z wyjściem szeregowym CPPM lub S-bus. Wymaga jednego wolnego kanału do ustawiania trybów pracy. Jeżeli chcemy używać funkcjonalności automatycznego powrotu do bazy po zerwaniu łączności z nadajnikiem, wtedy odbiornik musi być wyposażony w programowalny Fail-Safe, tak aby włączając Fail-Safe automatycznie ustawił kanał trybu pracy na powrót do bazy. Serwa podłącza się klasycznie lub przez magistralę S-bus. Wspiera wszystkie podstawowe konfiguracje płatowców, nie steruje wielowirnikowcami. Jest niewielki: 64x30x10mm i waży 13g (cały zestaw 55g). Można go kupić w PitLab.Sklepie.
-
Może to nie najlepsze miejsce, ale tutaj jest najwięcej kolegów, którzy bywali na Żarze i pewnie pamiętają Alexisa Alexandropoulosa. Dostałem informację od kolegi z Grecji o jego śmierci. "He had an accident with the glider (Mosquito) in October preparing for “Athens flying week”. He struggled hard in the hospital for a month but, unfortunately, he didn’t make it."
-
Dzisiaj wysłałem jeszcze jeden biuletyn o obsłudze nadajnika wariometru a tydzień temu pojawił się nie anonsowany tutaj biuletyn o układzie pomiarowym wysokości, metodach jego kalibracji, typowych błędach i sposobach radzenia sobie z nimi. Jeżeli takie sprawy kogoś interesują to zapraszam do subskrypcji na stronie wariometru. Ostatnie trzy biuletyny można obejrzeć w archiwum biuletynu SkyAssistanta.
-
Witajcie Czasami od użytkowników swojego sprzętu dostaję pytania typu jak zrobić, jak zamontować, jak skalibrować. Zawsze odpowiadam, co ważniejsze zapisuję w FAQ, ale kto to czyta... Pomyślałem sobie że napisze kilka artykułów i puszczę do swoich klientów. Tak też zrobiłem, ale może warto rozpropagować informację szerzej? Tym bardziej że opisywane zjawiska dotyczą nie tylko SkyAssistanta, ale w dużej cześci dotyczą innej elektroniki modelarskiej i dobrze jest mieć świadomość wpływu tych zjawisk na nasz sprzet. Wczoraj napisałem pierwszy artykuł opisujący zjawiska oddziaływujące na wariometr wynkające ze sposobu jego montażu. Chodzi o wpływ sił przeciążenia, grawitacji, sił odśrodkowych przy krążeniu i manewrach, wpływu drgań, światła słonecznego, naprężeń statycznych, wpływ miejsca montażu na przeżywalność przy kraksach itp. Jeżeli uznacie że warto rzucić okiem to zapraszam do archiwum biuletynu. Jezeli ktoś chce być na bieżąco, to zapraszam do subskrybcji biuletynu. Można się zapisać na stronie wariometru (pierwsza pozycja menu), albo na stronie głównej jest formularz do jeszcze kilku innych biuletynów.
-
Od 26 maja aż do końca czerwca w warszawskim Muzeum Techniki i Przemysłu NOT trwa Wielki Piknik Małego Lotnictwa. Na Piknik składa się szereg wydarzeń, wśród których największymi atrakcjami będą dwie wystawy: "Warszawskie Modelarnie Lotnicze" (26.05.-23.06.2014) oraz "Okęcie stolicą polskiego lotnictwa" (26.05.-30.06.2014). Na pierwszej z nich zaprezentują się modelarnie lotnicze z Warszawy i okolic. Zwiedzający zobaczą modele latające (w tym RWD-10 o rozpiętości skrzydeł aż 3,5 metra), redukcyjne, ultralekkie, szybowce, latawce, dioramy i wiele innych skonstruowanych zarówno przez młodzież jak i doświadczonych modelarzy. Klub Miłośników Modelarstwa Redukcyjnego "Pancelot" i Klub Modelarstwa Plastykowego "Śmigiełko" przedstawia cały ciąg technologiczny budowy modelu redukcyjnego: od zestawu w pudełku aż do gotowej makiety. Na wystawie zaprezentowanych zostanie ponad 100 modeli. Wystawa poświęcona Okęciu przedstawia historię i współczesność instytucji związanych z lotnictwem, a mieszczących się w dzielnicy Włochy, jak również biogramy lotniczych patronów ulic tej dzielnicy. Dzień Dziecka (1.06) to z kolei czas Zawodów Małych Śmigłowców Zdalnie Sterowanych. Wszyscy chętni z własnymi śmigłowcami będą mogli wystartować w serii zawodów o puchar Burmistrza Dzielnicy Włochy. Organizatorzy zapraszają warszawskich modelarzy na Otwarte Forum Warszawskich Modelarzy, które odbędzie się 9.06.2014 o godzinie 18.00 w Muzeum Techniki i Przemysłu NOT. Dokładny program i informacje o Wielkim Pikniku Małego Lotnictwa dostępne są na stronie internetowej www.mtip.pl Organizatorzy: Muzeum Techniki i Przemysłu NOT Liga Przyjaciół Polskiego Lotnictwa Burmistrz Dzielnicy Włochy Patronat naukowy: Instytut Lotnictwa Sponsor nagród: www. napolskimniebie.pl Kilka zdjęć:
-
Przepraszam za brak odpowiedzi. Dawno mnie nie było a nie dostałem powiadomienia o odpowiedzi, albo je przegapiłem. Jeżeli chodzi o telemetrię, to obecna elektronika nie pozwala na podłączenie czegokolwiek więcej, w tym łącza telemetrycznego. Obecny kontroler ma za mało nóżek i za mało pamięci na kod. Wybierając kontroler do projektu, jednym z ważniejszych kryteriów był niewielki rozmiar pozwalający zrobić urządzenie o niewielkich gabarytach. Niestety konsekwencją niewielkich rozmiarów są małe możliwości rozbudowy. Trzeba było by zrobić projekt od nowa. W zasadzie od kilku lat to robię, tylko nie ograniczam się do samego wariometru a poszedłem w stronę komputera pokładowego. Komputer ma znacznie większe możliwości, ale jest też 3,1 raza większy od SkyAssistanta (licząc powierzchnię płytki). To już nie jest taka zgrabna płyteczka, którą daje się wcisnąć do każdego kadłuba. Cały czas nad tym pracuję. Ostatnio powstaje moduł, na którym między innymi są 2 wzajemnie skompensowane przeciążeniowo wariometry, łącznie 4 czujniki ciśnienia i 2 kompletne jednostki inercyjne. Do tego kontroler 90 razy szybszy niz ten w wariometrze, 4 razy szerszy (32 bity zamiast 8) i z koprocesorem matematycznym (kontroler w SA nie potrafi nawet dzielić liczb całkowitych a ten robi sprzętowe dzielenie floatów). Wszystko po to, aby odpowiednio rozbudowanym filtrem kalmana wyciagnąć jak najwięcej ze sprzętu, żeby uzyskać szybki i dokładny pomiar. Tak wygląda ten moduł: Co do protokołu telemetrycznego to jest on do zrobienia, ale jeszcze nie w tej chwili. Tak czy inaczej stoję przed wymianą aparatury, bo mój 11-letni Eclipse sporo już przeżył i nie jest najszczęśliwszą aparaturą do moich obecnych potrzeb. Do wyboru są 2 firmy: Jeti, albo Graupner. Jeszcze nie analizowałem która będzie lepsza. Tak czy inaczej, to będzie jeszcze musiało wytrzymać przynajmnej pół roku, bo dzisiaj nie jestem w stanie się tym zająć. Jeszcze co do wariometru z telemetrią. Tutaj trzeba się ogrniczyć do samego układu pomiarowego, bo sygnalizację robi aparatura. To jest pewnego rodzaju ograniczenie, bo na jakość wariometru w dużej mierze składa się sposób sygnalizacji a nad tym nie mamy kontroli. Nie znam szczegółów pracy wariometru Jeti, ale kiedyś widziałem filmik i tak na oko tamto wario ma ok. 20 tonów na całej skali dźwięków a dla porównania SkyAssistant ma 96 tonów. Sam ton też jest znacznie bardziej skomplikowany niż tylko zwykły buczek i tak dalej. Skoro jesteśmy przy wariometrze to niedawno wypuściłem kolejną wersję oprogramowania. Jeszcze jej nie ogłaszałem całemu światu, ale wydaje się być gotowa. Są 3 zmiany. - Poprawiony jest sposób sygnalizacji alarmów PPM, w tym fail-safe. Wkradł się błąd, który powodował że alarm był sygnalizowany rzadziej niż występował w rzeczywistości. Niby działało, ale jeden z użytkowników wykrył to testując ustawienia fail-safe w swojej aparaturze. - Poprawiony został algorytm konwersji logi binarnego na tekstowy plik vgd. Był problem, który dla logów krótszych niż (nie pamietam dokładnie ile, ale to były pojedyńcze minuty logu) nie potrafił poprawnie zdekodować pliku bo źle wykrywał wersję logu. - Wyrzuciłem menu konfiguracji głosowej, które mogło być uruchamiane przy starcie. Nie zanam nikogo kto by tego używał a ta funkcjonalność zajmuje pamiąć potrzebą do zrobienia czegokolwiek innego. Tutaj są pliki do pobrania: Firmware 2.34.0 Software 2.34.0 Będę wdzięczny za przetestowanie.
-
Witajcie Mam jeszcze jeden news jeżeli chodzi o wariometr i wiąże się on z obniżką ceny. :-) Ponieważ przybywa mi projektów a ciągle mam tylko 2 ręce muszę ograniczać nakłady pracy ręcznej. Takim czasochłonnym zajęciem było przygotowanie pudełka do wariometru. To było duże pudełko, wyściełanę gąbką, z połnokolorową naklejką. Zamiast tego wprowadziłem małe szare pudełko z symboliczną naklejką. Żeby zaoszczędzić na kosztach transportu (zwłaszcza międzynarodowego) wyjąłem z pudełka ciężki kabel USB. Zrezygnowałem też z flash dysku z oprogramowaniem. Te kilka rzeczy mniej wyceniam na 40zł, tak więc o ile wersja pełna, która nadal jest dostępna i kosztuje obecnie w promocji 699zł, to wersja okrojona "EKO" kosztuje obecnie 659zł. Jest to wersja dedykowana dla osób, które uzbrajają swoje szybowce w kolejny wariometr, lub po prostu nie potrzebują kolejnego kabla USB i flash dysku. Tak jak cześniej dostepny jest w wersji "Nozzle" (z króćcem do sondy TEK) jak i w wersji "Standard" (bez króćca).
-
Na prośbę MT załączam informację o pikniku: Ulotka Dwa miesiące po Drugim Przeglądzie Bezzałogowych Systemów Latajacych w Muzeum Techniki (http://bsl.muzeumtechniki.warszawa.pl/) postanowiliśmy zrobić Piąty Mały Piknik Lotniczy pod hasłem Zostań Operatorem Bezzałogowego Samolotu lub Śmigłowca Zapraszamy was do współpracy: Jeżeli jesteś miłośnikiem wirnikowców (od helikoptera LAMA do ośmiowirnikowców) i chciałbyś zaprezentować swoje umiejętności szerokiej publiczności - czekamy na ciebie. Przygotowaliśmy przestrzeń do lotów o średnic 15 m wysokości 5 m (na holu okrągłym w Muzeum Techniki). Dla wszystkich biorących udział w pokazach wstęp do Muzeum gratis. Jeżeli zaś masz duża kolekcję bezzałogowców i chciałbyś ją zaprezentować nieodpłatnie na pikniku - zapraszamy. Na zgłoszenia czekamy do 22 maja 2013 (wystawcy); 23 maja 2013 (loty) Meil tomektecza@o2.pl Osoby do kontaktu Andrzej Berezowski 665 519 178 Tomasz Tęcza 664 006 881 Organizatorzy Muzeum Techniki w Warszawie Liga Przyjaciół Polskiego Lotnictwa Sponsorzy Modelarnia RC Instytut Lotnictwa Matron Medialny Modelarz
-
Dziękuję. Wytrwałość trzeba mieć, a wiedza przychodzi prawie sama w razie potrzeby. Teraz w dobie internetu wiedza prawie całej ludzkości jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko sięgnąć. Fun factor cały czas trzyma się mocno. Mam dziką radość aktualnie przedzierać się przez wzory transformacji układów geodezyjnych na prostokątne potrzebne do oprogramowania autopilota a jeszcze ileś lat temu w znoju walczyłem o to aby wyciągnąć tróję z matmy. Szkoda że nie miałem wtedy piątek, pewnie teraz było by łatwiej ale może tak bardzo by mi się teraz nie chciało... :-) Ważnie nie jest to co było, ale to co jeszcze można zrobić. A teraz do roboty, jak mawiał jeden z moich kolegów.
-
Dawno, dawno temu, był sobie chłopiec, który pomimo trzydziestki+ na karku zaczynał swoją przygodę z modelarstwem. Gdy już pierwszy model pochłonął butlę żywicy i domagał się przejścia na emeryturę, Mikołaj na gwiazdkę przyniósł mu prawdziwy szybowiec RC. Piękny! Z błyszczącym laminatowym kadłubem, fornirowymi skrzydłami. Szybowiec wymagał jeszcze sporo pracy: montażu serw i haka do holu, lakierowania skrzydeł, wyważania. Gdy już został wykończony i można było wyjść na łąkę, odwdzięczył się rewelacyjną doskonałością dając mnóstwo frajdy. W tym czasie nie było jeszcze małych i wydajnych silników 3-fazowych ani baterii polimerowych a pojemność kadłuba i ograniczone umiejętności manualne nie pozwalały na przerobienie szybowca na elektroszybowiec. Zostawał gumowy hol, który pozwalał wywindować szybowiec na dosyć ograniczoną wysokość. Pojawiło się pytanie: na jaką i jak strzelać z gumy aby wyciągnąć go wyżej? W tym czasie udało się otrzeć o niemalże magiczną, niewidzialną siłę ciągnącą model do góry - o termikę. Ze wszystkimi niewidzialnymi rzeczami jest problem, bo ciężko jest używać czegoś czego się nie widzi. Prąd też jest niewidzialny, ale mając miernik można zmierzyć jago napięcie i natężenie. Mając lepsze narzędzie - oscyloskop można nawet obejrzeć jego zmianę w czasie, uchwycić na ekranie bardzo krótką chwilę zmiany. Podobnie fale radiowe, mając odbiornik można je usłyszeć, mając lepsze narzędzie - analizator widma można zobaczyć na ekranie moc, częstotliwość, szerokość nadawania. Bez narzędzi te zjawiska są jak magia. Podobnie jest z noszeniem. Można przekonać się o tym że istnieje, tak jak językiem można sprawdzić czy pakiet jest naładowany, ale żeby znaleźć noszenie, ocenić je i utrzymać potrzebne jest narzędzie albo wiele lat doświadczenia. W tamtych czasach, daleko na zachodzie było dostępne takie narzędzie. Kosztowało niewyobrażalnie dużo a większość rzeczy robiło w sposób, który już znałem a przynajmniej mogłem sobie wyobrazić. Kilka rzeczy między innymi transmisja radiowa było poza moim zasięgiem, ale skoro oni potrafią to czy ja jestem ulepiony z innej gliny? Wtedy na moim horyzoncie pojawił się cel - chcę zrobić własny wariometr. Wtedy robiłem to podświadomie, ale teraz już wiem że posiadanie celu jest cholernie ważną sprawą. Mając cel, nawet odległy i pozornie nieosiągalny, przy odrobinie wytrwałości można do niego dojść. Bez celu można przejść przez całe życie niczego nie osiągając. Kolejnych kilka lat to seria inwestycji na elementy, masa pracy włożona w oprogramowanie pomiarów, rejestracji, budowania komunikatów dźwiękowych i robienie kolejnych wersji sprzętu. Pierwsze latające wersje potrafiły rejestrować wysokość, temperaturę i napięcie. Po lotach można było już wyciągnąć jakieś wnioski. Potem wariometr zaczął mówić ale ciągle nie mógł mierzyć noszenia. To co próbowałem robić było zbył mało czułe. Takie doświadczenie jest mocno dołujące, ale przecież nie mogę się poddać! Wtedy pojawił się pomysł wykorzystania symulacji komputerowej. Nowe dla mnie doświadczenie, ale dało możliwość przetestowania obwodów pomiarowych bez użycia lutownicy i budowania kolejnych modeli urządzenia. Włożyłem mnóstwo pracy w obliczenia i budowanie modelu matematycznego wariometru, ale to dało efekt. Wiedziałem co mam zmieniać aby dojść do wymaganych parametrów. W połączeniu z efektywną symulacją dosyć szybko udało się osiągnąć wymaganą czułość. Po drodze pojawiło się jeszcze sporo nieprzewidzianych zjawisk, które trzeba było brać pod uwagę, ale to już była jazda z górki. Wersja sprzętu 1.5 miała już działający wariometr i radio, można było z nią latać. Żeby z tego powstał produkt możliwy do sprzedaży, trzeba było włożyć jeszcze 2 lata pracy i mniej więcej roczną pensję. Łatwo zrezygnować mając perspektywę takich wydatków, na szczęście nie wszystkie zwaliły się od razu. Wspierała mnie rosnąca presja z Waszej strony a wstyd przed porażką blokował szansę na ucieczkę. Tak oto 5 lat temu w 2007 roku, pojawiła się wersja handlowa, konkurencyjna dla tych z zachodu. Później była już tylko praca, praca i praca nad projektem, stopniowe wychodzenie z długów i budowanie firmy taką jaką znacie dzisiaj. Z okazji piątych urodzin wariometru mogę Wam życzyć: miejcie marzenia i stawiajcie przed sobą ambitne cele. To jest droga, którą warto iść. Dla tych którzy mają inny cel niż budowanie własnego, lepszego wariometru, mogę zaoferować SkyAssitanta w urodzinowej cenie 699 zł.