Skocz do zawartości

modelmaniak

Modelarz
  • Postów

    662
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez modelmaniak

  1. A ja Jurka z i Andrzeja C z Wrocławia oraz Romana (obróbka skrawaniem) a także Mariusza (F2C) czytam jak ewangelistów...Albowiem praktycy oni są...A trzydzieści lat temu jeden przedwojenny stolarz lotniczy w Dęblinie powiedział mi:"panie inżynierze teoria zostaje na ziemi a leci tylko i wyłącznie praktyka"...

    Post Scriptum: Dwa lata temu widziałem w Austrii czterometrowe modele szybowców sterowane aparaturami AM 27 MHz (sic!!!!) Na moje pytanie "dlaczego?" odpowiedzieli mi piloci po amerykańsku "dlaczego nie?"

    I wszstko na temat! Praktiku jebiot tieoriu!!!

  2. Jak ktoś nie chce słuchać porad to nie słucha lub nie czyta. A nie zabawne rzeczy wypisuje.

    Ja jestem całkiem zadowolony co osiągnąłem. I to w krótkim czasie. I nie zdobyłem tego siedzeniem przed kompem i pisaniem dupereli, tylko ciężka pracą (choć śmiesznie to brzmi) wieloma wyrzeczeniami i masa kasy wydaną na wszystko. Przez to teraz mam całkiem inne spojrzenie na modelarstwo.

    Kiedyś tez byłem takim zadufanym bufonikiem co uważał ze tylko to co najdroższe jest najlepsze. Teraz wiem ze najważniejsze są umiejętności oraz zrozumienie modelu i powietrza. No i bezawaryjność. Reszta ma drugorzędne znaczenie.

     

    A przy okazji latania testuje wiele rzeczy w modelu, wiele ustawień których nikt nie sprawdzał w polsce jak i sprzętu. I tym sie dziele. Kto chce ten skorzysta. Ale nie jest to obowiązkowe.

     

    A Hott jest dobry ;)

    Jurek, 

    wyluzuj.

    Zrozumienie powietrza testuje własnym organizmem, a nie z radyjkiem stojąc na ziemi... 

    To nas rózni.

    A hott jest dobry dla kazdego kto tak mysli lub dla kogoś kto nie miał do czynienia z czymś lepszym. Jeżdżenie Fiacikiem tez jest fajne...

    Prosze Cie tylko o zweryfikowanie tonu swoich wypowiedzi poniewaz czytają je osoby z dalece szerszym od Twojego doświadczeniem... Ja nie wytrzymałem i sie odezwałem... Żałuję teraz. Po 9 latach milczenia na forum nie dałem rady... 

  3. To już jakiś krok w dobrą stronę. Cała sztuka bycia dorosłym facetem polega jednak na tym, aby nie doprowadzać do sytuacji, w której obrażoną osobę trzeba przepraszać. Może następnym razem się 2 razy zastanowisz. Ja jeszcze pamiętam te czasy kiedy nie było mnie stać na więcej niż Seicento. Dziś mam piękny dom i fajne auto (jak dla mnie) a wciąż mam wielu przyjaciół z dawnych lat i pomimo tego, że im nie udało się tak jak mnie to wielu z nich uważam za lepszych od siebie pod wieloma względami (głównie stanowiącymi o tzw. człowieczeństwie). To ja się od nich często uczę i życzę Ci naprawdę najlepiej i aby zawsze było Cię stać na najdroższy sprzęt bo znam z własnego podwórka jak boli spadanie z wysokiego konia.

    Lukasz,

    nie przesadzaj. Nie chodzi o kasę. Chodzi o wzajemny stosunek pomiędzy osobami pasjonującymi się tym samym. Jest jakiś Jurek który po roku czy dwóch latania piankowcami kupił se laminata i stara sie uchodzic za czempiona doradząjąc wszystkim na około. Wśród nas jest wielu prawdziwych wyjadaczy ale żaden z nas sie tak nie zachowuje. Dlaczego? Bo prawdziwy modelarski wyjadacz jest skromnym, pełnym pokory kolesiem...

  4. Przemek, brakowało mi Ciebie jak diabli . Debeściak Jesteś  jak mało kto... :D Od teraz już nic nie będzie takie samo :P

    Panowie nie biorą Kolegę Przemka na poważnie bo On tak ma, ale to dobra chłopina, i wiele można Mu wybaczyć :)

     

    Ty sobie Przemek przypomnij tego jednego  słynnego od nas od łódek.  Też był mundry i myślał, że jest fenomenem I ślad po nim zaniknął i często, jak myślę za siebie się ogląda, żeby pałą w łeb nie dostać za to co uczynił...

    Koledzy, więcej luzu!

    Echhh.. Gdzie to prawdziwe modelarstwo? Gdzie trzeba było sobie zbudować, a nie kupić model..

    Bawcie się zatem...

     

    A prawdziwe modelarstwo, takie jak w Twoim pytaniu jest u  nas w FSRach ....Nic się nie zmieniło. Wiedza, doświadczenie i umiejętności.Tego nigdzie nie kupisz :)

    A.C.

    Andrzeju! Wiesz o czym piszę.. A łódki FSR  to chyba ostatnie prawdziwe modelarstwo... 

    Pozdrawiam Cię serdecznie i do zobaczenia na zawodach! Musze się do Was wybrać!

    Pozdrów wszystkich w chałupie!

  5. Przemku nie znam Cię osobiście ani też nie mieliśmy kontaktu na forum. Nie wiem też, czy masz z autorem tematu jakieś wcześniejsze zatargi czy nie.

    Zajrzałem do tego tematu jak każdego innego i się przeraziłem ile w niektórych osobach jest złości i wywyższania się. Piszesz o pokorze w poprzednim poście a wydaje mi się, że sam nie masz jej za grosz. Trochę mi wstyd, że jesteś ze śląska bo ludzie tu generalnie życzliwi i pomocni. Sugerujesz koledze z forum (którego notabene też nie znam) że może czas na lepszą pracę to będzie go stać na coś lepszego niż "chiński badziew" Powiem Ci tak - mam starą Futabę 10 CAP ale w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby kpić z innych modelarzy i innych marek sprzętu. Tak krawiec kraje jak materii staje. Wróciłem na forum po 2 latach prywatnych przygód ale zastanawiam się czy to dobry krok jak patrzę na takie posty jak Twoje. Życzę Ci też powodzenia we wszystkim co robisz bo jeśli jesteś tak na codzień jak zaprezentowałeś właśnie to oby dalej Ci się wszystko udawało bo jak przestanie to możesz się zdziwić.

     

    P.S. W duchu trochę śmieszyły mnie twoje posty sprzed kilku dni w wątku o Twoim yaku odnośnie cudownej wyższości DA50 nad chińczykami i pięknym jego brzmieniu z canistrem od Toni Clarka.

    Widziałem wiele dyskusji o awariach DA50  na rc universe, a canister od Toniego "pierdzi" jak każdy inny. Nie odważyłem się jednak na żaden komentarz, żeby Cię nie urazić bo nie o to w tej naszej społeczności chodzi. Teraz jednak już się nie powstrzymałem

    Wyluzuj stary!

    Bawimy się i bawmy się dalej! 

    Nie mam z nikim zatargów i z nikim z forum nie znam się "osobiście" - chyba... ;)

    Jesli kogoś stać to niech się bawi "na całego" - jeśli nie, to niech się bawi tak jak lubi.

    A dyskusje... Sa potrzebne! Choćby po to aby dzisiejszym "czempionom" modelarstwa - kupowactwa trochę utrzeć nosa...

    Spójrzmy na to z tej strony...

     

    Jeśli kogoś uraziłem to bardzo przepraszam - nie miałem takiego zamiaru!

    Wysokości i dystansu życzę!

  6. Koledzy, więcej luzu!

    Nie nabijam się z nikogo ani z niczego!

    Każdy niech się bawi tak jak lubi!

    Kolega Jurek ma pewne poczucie zajebistości i niech sobie ma je dalej! To jego sprawa!

    Cieszę się, że "koleś" się dobrze bawi!

     

    Ale proszę Was... Nikt nie jest fenomenem! Nie można sie wypowiadac w taki sposób w obliczu innych Kolegów.

    Bawie sie modelami ponad 30 lat w tym kiedyś również zawodniczo. 

    Nie spotkałem sie przez te wszystkie lata z takim podejściem do innych kolegów jakie ma Jurek...

    Na tym etapie zamilknę i będę się przyglądał Waszym dyskusjom... 

    Echhh.. Gdzie to prawdziwe modelarstwo? Gdzie trzeba było sobie zbudować, a nie kupić model...

    Bawcie się zatem...

  7. Korva Przemo !

    Chyba nie napieprzasz się z "szybowczyków" Jurka skoro sam prosiłeś mnie wczoraj o namiary na Toxica ?? :)

    Stary! Daleko mi do "napieprzania" z szybowczyków, To generalnie fajne zabawki są. A TOX'a sobie kupie właśnie do zabawy! Włożę tam ze 4kW i bedę śmigał po niebie! Ogolnie wkurza mnie podejście dzisiejszych "zawodników' którzy jeszcze 3-4 lata temu latali piankowcami, a dziś się wymądrzają. Panowie! Modelarstwo jako część lotnictwa wymaga pokory! Pokory przed własnymi umiejętnościami, pokory przed sprzętem i powietrznym żywiołem! Bawmy się zatem najlepszymi zabawkami na jakie nas stać i nie piejmy peanów nad jakimiś chińskimi wynalazkami typu Graupner hott w obliczu możliwiści posiadania sprzętu z realnie górnej półki...

  8. Pocieszny jesteś. Ja tam lubię swojego kiepskiego chińczyka. Ponad 600godzin bez problemów, jak na zabawkę to całkiem sporo. Może ktoś ma podobny rzeczywisty nalot na radiu, które jest wciąż produkowane, to proszę dzielcie sie spostrzeżeniami z kolegami.

     

    Tak żeby było zabawnie to te "szybowczyki" F3B czy F3F wymagają najwięcej od aparatur jesli chodzi o wszelkie klasy modeli szybowców. Ale tego trzeba spróbować. Nie jest istotne czy model jest duży czy mały, czy ma dużo powierzchni sterowych czy mało, ważne jest tylko to co i jak ma polecieć.

    Z tego co obserwuje na zawodach szybowcowych w których uczestniczę, koledzy jeśli wymieniają aparatury to na Jeti. Futab nowych jakoś nie widziałem. 18WC2 może miał jeden kolega z Francji, ale on gadżeciarz jest :) To tyczy sie zaprowionych i starych stażem zawodników wymieniających sprzęt. Nie nowicjuszy którzy mogą sie pojawić z tym co mają.

    Nieeee no stary... Szacun! Ja Ci piszę o Mercedesie, a Ty twierdzisz,  ze Fiat Punto też fajnie zapierd...ala... No i Twoi koledzy na podwórkowych zawodach wszyscy przyjechali "Reno Thalia", a tylko jeden kolega z Francji przyturlał sie mercem bo on gadżeciaż jest... Zabawny jesteś "miszczu"... A... no i jeszcze ta bzdura o tym, ze niby "szybowczyki" takie olbrzymie wymagania mają co do radyjek.... Daj "se" spokój... Rozumiem, że masz pewien poziom poczucia własnej "zajebistości" i nie chcę Ci go burzyć. Nie zaglądałem na to forum od około 9 lat. Wczesniej jakoś nie było ty takich "fenomenów" jak Ty... Wcześniej jeśli ktoś był zawodnikiem to projektował, budował i wygrywał swoim modelem - a teraz? Czesio z Mieciem kupują zabawki i ewentualnie (co jest juz podobno modelarstwem) wklejają serwa, rzucają modele z górki i juz są "czempionami"... Mało tego! Dyskutuja nawet o aparaturach, programowaniu i o wszystkim innym! Daj "se" chłopie luz... 

  9. hehe. ja doszedłem do takiego momentu, że wiem że radio może pomóc w osiągnięciu jakiegokolwiek wyniku co najwyżej o ułamki procenta. Pod warunkiem że sie wie co chce sie zrobić. Więc nie warto inwestować w super drogie radia. Jak pojedzie sie na jakiekolwiek zawody, to dokładnie to widac po zawodnikach. Wielu jeszcze ma stare Graupnery czy Futaby. I im to wystarcza. A latają wyśmienicie jak i ich modele.

    Może jakbym latał dużymi jetami to zainwestował bym w Wea/PowerBox. Ale z drugiej strony do tego to wystarczy Jeti.

    Ten tekst był podsumowaniem mojego intensywnego użytkowania systemu Hott Graupnera. Ale nie jestem fanatykiem. Każdy lata tym na co go stać, choć kupując drogie radio w niczym to mu nie pomoże. Ani nie podniesie umiejętności, ani model nie będzie lepiej latał.

     

    A tak biorąc pod uwagę niezawodność i moje doświadczenia, każdemu mogę polecić Graupnera ze względu na stosunek jakości/możliwości do ceny.. Jak chce wydać więcej kasy to Jeti ze względu na funkcjonalność.

     

    Przemek - znam ludzi co latają dłużej niż ja żyje. I modelu dobrze nie potrafią zaprogramować. Choć całkiem dobrze latają. Argument słaby.

     

    Rafał - Graupner MX/MC ma bardzo fajne menu. Tak jak pisałem - jest tak zrobione jak powinno sie programować modele. Wszystko jest na swoim miejscu. Futabowcy sie w nim gubią na początku. jak i ja w futabie

    No i czego to dowodzi? Niech każdy lata radyjkiem które mu odpowiada. Dla mnie Graupner po śmierci JRa to chiński szit którego nigdy nie kupię... To chińska zabawka która tylko działa. Obecnie liczy sie tylko Futaba i Jeti - reszta to zabawki. Pomijając kwestie techniczne to filozofia programowania Jeti i Futaby są godne polecenia. Chińskie wynalazki Graupnera mogą co najwyżej pozamiatać... Pewnie nie odczuwasz tego w swoich "szybowczykach" bo w nich nie ma żadnej "rocket science" - polecą nawet na hajteku czy innym szicie.... Więcej pokory życzę.   

  10. 18 MZ czyli najwyższy model Futaby jest od długiego czasu  na all... za pół ceny nowej. Nikt nie kupuje.  

     

     

    Podpisuje się pod tym co young napisał.

     

    Sam mam od nowości 10cio letnie już , sprawne radio, którego nie zamierzam zmieniać. Żadnych usterek , utrat zasięgu itp.(poza sporadycznymi zakłóceniami na drążkach spowodowanymi przez użytkownika).

     

    Dodałbym jeszcze, że wszystkie moje modele wciąż latają lepiej niż ja ;)

    Na allegro jest starsza wersja osiemnastki czyli nie najwyższa - to że nikt nie kupuje świadczy o tym, że jesli kogoś stać na topowe radyjko ten nie kupuje używki...

    A co to da? Myślisz że aparatura za kilkanaście tys zł jest lepsza od tej za 3-4 tys? Niby w czym? To zabawka dla oszołomów, na pewno nie poprawiająca w niczym umiejętności modelarskich.  Za tyle to wole dwa nowe modele sobie kupić :) oczywiście pisze jako głównie latacz szybowców wszelkiej maści, choć ni etylko

    Bawię się modelarstwem wielokrotnie dłużej niż Ty. Twoje zawodnicze osiągnięcia są warte szacunku jak na dzisiejsze czasy... Twoje zaś podejście do tematu jest żałosne. Musisz się jeszcze dłuuugo uczyć. Jesli jesteś na etapie, że musisz wybierać pomiędzy kolejnym modelem a porządnym radiem to moze czas wrócic do szkoły i ogarnąc jakiś "fakultecik" albo czas aby zrobic coś ze swoim życiem i zacząć zarabiać tak aby nie było dylematów... Reasumując -albo bawić się na całego albo wcale. Twoje teksty o oszołomach są słabe - zwyczajnie słabe...

    • Lubię to 2
  11. Nadszedł koniec roku i w końcu zabrałem sie za przegląd mojej przygody z systemem HOTT Graupnera.

    To radio wybrałem po długich namysłach i przestudiowaniu wielu instrukcji. Był to jedyny system o dużych możliwościach który miał prosty i efektywny system telemetrii, nie wymagający żadnych hubów czy innych cudów niewidów. A było to w 2011 roku.

    Od tego czasu latałem na MX16, MX20 i MC32.

    Łącznie na tych radiach wylatałem ponad 1100godzin. Najmniej latałem na MX16. Dużo na MX20 (gdzie wymieniłem kila przełączników głównie po uszkodzeniach mechanicznych - złamanie dźwigni).

    Rekordzistą jest MC32 na którym wylatałem ponad 650godzin. W tym czasie wyeksploatowaniu uległo kila przełączników i potencjometrów. Aktualnie gimbale lekko pływają w zerze, ale jeszcze to w niczym nie przeszkadza.

     

    A co do ogólnej eksploatacji....to nie mam żadnych problemów. Możliwe że raz (dawno temu) na chwile straciłem zasięg, ale byłem wtedy modelem od siebie ponad kilometr, i równie dobrze mógł być to mój błąd. Czasami piknie informacja o słabym sygnale, ale wiem że to link z telemetrii który ego moc nadawcza jest kilka razy słabsza od linku z nadajnika. Więc spokojnie dalej sobie krążę, dla świętego spokoju lekko zbliżając sie do mnie.

     

    System nadawczy HOTT działa bez problemu i jest godny polecenia.

     

    Prze ten czas poznałem wady i zalety tego radia. Z zalet się cieszę, wady staram sie ominąć. Przy czym wady (a właściwie ograniczenia) tyczą się tylko latania zawodniczego, a gdybym latał dal przyjemności, to nawet bym nich nie zauważył. Chociaż...może zbyt wiele kombinuje :)

    System programowania w radiach MX i MC jest prosty i jego logiczne ułożenie, może nauczyć właściwego programowania modeli - jeśli tylko będziemy trzymali się kolejności generowanej przez menu. W instrukcji jest wszystko co jest potrzebne, wystarczy ja tylko raz przeczytać.

     

    Teraz czekam czy Graupner wypuści pulpit bazujący na MX32. Jeśli tak, to zapewne go kupie.

     

    Czyli---zakup radia z systemem HOTT to była bardzo dobra decyzja, której nie żałuje. Pozdrawiam użytkowników, a Ci co nie maja, niech żałują :D Jedynie Ci co mają JETI mogą nie żałować. Mają też fajnie (jesli potrafią z tego skorzystać)...ale drogo.

    To teraz czas na Futabę... Może 18 MZ WC2 - zrozumiesz, że trwasz w błędzie ;)

  12. No do bestii to mu trochę brakuje ale ładny, poprawny start, lądowanie i ładne "malowanie" wróżą że się polubicie ;)

    Już się polubiliśmy - Jaczek genialnie lata, a po zmianie śmigła z BAMBULI 22x10 na 23x8 EVO Mejzlika to dopiero rewelacyjna zabawka.

    DA to DA - doskonały silnik i warto zapłacić więcej niż za chińczyka... A z porządnym canistrem od Toniego Clarka pracuje pięknie i doskonale brzmi  :)

    Jeszcze co prawda duużo regulacji przede mną ale już teraz model robi tylko to co chcę i nic więcej ;)

    • Lubię to 1
  13.  

    mniej więcej po 15min wymieszana żywica (czeska Satria LR 285 – gdzieś tam wyczytałem że dobra) w naczyniu zaczęła parować, silnie się grzać i oczywiście błyskawicznie tężeć. Ponieważ nie zdążyłem kłaść jeszcze pierwszej warstwy postanowiłem użyć Epidianu 53 z zapasów. Położyłem kilka pasków tkaniny i może po 5 minutach to samo + efekt pienienia. Mam do kolegów dwa pytania; 1. co robię źle, 2. Czy powiedzmy za dwa dni (bo skąd dziś wezmę żywicę) mogę kontynuować laminowanie czy zdzierać to co już zrobiłem (początek drugiej warstwy).

     

    Stosujesz niewłaściwe proporcje - lejesz za dużo utwardzacza!

     

  14. Masz kawałek, przyjedź, pokażę Ci na czym można ugrzęznąć.

    - Jurek

     

    Chyba tak zrobię. Podaj proszę numer telefonu na priv to dogadamy szczegóły.

     

    Chciałbym jeszcze zapytać jak sprawdza się napęd opisany wcześniej czyli:

     

    Napęd Roxxy 4260/06

    Regulator Turnigy Plush-80A

    Kołpak Turbo,śmigło 15x8

    Zasilanie: LiPol 3700ma/h 5S 30C,

  15. Bardzo dziękuję za odpowiedź.

     

    Generalnie jestem zwolennikiem markowego sprzętu modelarskiego lecz bez nadwyrężania budżetu.

    Najchętniej zastosowałbym silnik firmy AXI lub Mega (może być z przekładnią) ew. MVVS.

    Zależy mi na w miarę dynamicznym wznoszeniu pod kątem większym niz 45 stopni ( nie potrfię podac tego parametru w innych bardziej cywilizowanych jednostkach).

    Jak pisałem wcześniej mam dość mizerną wiedzę nt. współczesnych napędów elektrycznych...

     

    Proszę o pomoc w doborze napędu.

  16. Proszę o informacje dotyczące optymalnego napędu do tego modelu.

    Dotyczczas bawiłem się głównie spalinami, a i moja kilkuletnia przerwa w modelowaniu nie ułatwia wyboru odpowiedniego napędu.

    Prosiłbym o opcje typu "kasa nie gra roli", rozwiązanie optymalne i w wersji budżetowej.

     

    Pozdrawiam

    Przemo

  17. Ależ Janku masz fajowe zabawki... Chyba muszę się do Ciebie wybrać...

    Odpalimy kilka egzemplarzy... Nie będą się kurzyć na półce!!!

    Bardzo prosze o fotografowanie każdej rozbiórki takich ciekawych egzemlarzy no i o późniejsze wstawianie fotek na forum!!!

     

    Pewnie ma zalety i wady jak wankla

     

    Moim zdaniem jest konstrukcją dużo bardziej skomplikowaną niż wankel.

    Z obrazka wynika że to raczej dwusuw. Wankel jest czterosuwem.

    Takie problemy jak z uszczelnieniem wankla w tym silniku raczej nie występują... Występują zapewne jednak inne problemy.... Zastanawiałem się z jakiego materiału jest wykonana "tuleja", przecież ona pracuje powierzchnią zewnętrzna i wewnętrzną. Z czego wykonany jest korpus silnika? przecież on stanowi kolejną tuleję dla "tulei właściwej"...

    Bardzo chciałbym zobaczyć taki silnik w czasie pracy...

    Przyglądając się jego konstrukcji wydaje mi się że w czasie pracy musi generować wysokie wibracje... Tłok zachowuje się jak kawałek metalu zamknięty w czymś podobnym do dziecięcej grzechotki...

    Tak... To jednak musi się cholernie telepać w czasie pracy...

     

    P.S.

    Zamiast wymyślać skomplikowane nazwy powinni go nazwać "delirium"... :wink:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.