No to ja chyba miałem jakiś "cudowny" oryginalny akumulator, który nie dość, że wytrzymał 16 lat umiarkowanego używania, to na dodatek jakieś 2 lata temu na 2 ładowaniach wytrzymał przykręcenie drewnianych sztachet w 10-metrowym płocie. Ale zawsze starałem się pilnować procedury obsługi NiCd... Aaa, jeszcze jedno - no i chyba prawie wcale nie używałem oryginalnej ładowarki - na początku to była ładowarka modelarska made by kolega z pl.rec.modelarstwo (sorry ale zapomniałem imienia) a potem już komercyjne ładowarki modelarskie.
Aż mi się wstyd zrobiło, że zapomniałem, że autor wspomnianej przez mnie ładowarki to jeden z pionierów obecnej elektroniki modelarskiej - Andrzej Grodecki...
Ale przy okazji, w ramach chwili uśmiechu, znalazłem to http://komarkus0.prv.pl/news.htm I, nie chwaląc się, niejaki Artur od słówka FZHUT to ja (he he, akurat mało merytoryczne)... Ech, piękne czasy Usenetu.... Zainteresowanym polecam archeologię grupy pl.rec.modelarstwo i lekturę postów niejakiego Wiliego (kolega od redukcyjnych) - jego tekst "nie jesteś anonimowy w necie - namierzymy cię z dokładnością do dwóch biurek" powtarzam w pracy do dzisiaj.