




SWegnerowski
Modelarz-
Postów
37 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez SWegnerowski
-
Tak jeszcze sobie myślę i żeby uniknąć ryzyka przełączania pomiędzy silnikiem a BF w jakichś nieustalonych stanach i jednocześnie zachować kierunek od siebie i do siebie to można by zrobić gaz na drążku od połowy w górę (100% na górze) a BF od połowy w dół (100% na dole) albo w jakiejś innej proporcji. Oczywiście całość wspomagana przełącznikiem faz w ten sposób, że w fazie silnik ruchy drążka od połowy w dół będą martwe a w fazie BF odwrotnie tzn. od połowy w górę nic się nie będzie działo. To ma też ten plus, że można sterować kierunkiem w martwym polu w zależności od fazy tak by jakieś mikro ruchy góra dół nie wpływały na moc czy wychylenie BF. Oczywiście traci się na precyzji bo z 100% ruchu drążka zostaje po połowie no ale na pewno nic się nie będzie nakładało i krzyżowało. Co o tym myślicie?
-
Ja sobie tak właśnie wykombinowałem z tym, że będę się posługiwał przyciskiem albo przełącznikiem monostabilnym. Jak go trzymam to mam silnik a jak nie to BF. No i oczywiście jak wciskam to BF automatycznie na 0 a jak puszczam to silnik na 0 wiec nie da się uruchomić silnika na BF ani wystawić BF na silniku. Też planuję wolniej na siebie, szybciej od siebie i na BF i na silniku i tu faktycznie może być kłopot, będę musiał pamiętać, że wyłączam silnik poprzez puszczenie przycisku a nie drąg do dołu. Ale ja to na razie czysto teoretycznie rozważam...
-
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za taki szeroki odzew . Przeczytałem wszystko chyba ze zrozumieniem i widzę, że w zasadzie jedyną częścią wspólna Waszych rozwiązań jest BF na drążku a pozostałe elementy sterujące już wg uznania i przyzwyczajenia. Moje latanie z klapami i hamulcem ograniczają się to umiarkowanego nalotu Agile tu klapy i lotki oraz Astrid (konstrukcyjny RES) z klasycznym hamulcem. W Agile nakombinowałem tak jak pisałem, kilka postów wyżej ale w Astrid miałem ustawiony hamulec na drążku a silnika nie miałem bo Astrid mam do strzelania z gumy. No nic, teraz nie sezon więc mam jeszcze czas na przemyślenia. Przeprogramuje na początek Agile bo model mam już oblatany i z grubsza wiem czego się mogę po nim spodziewać i będę szukał rozwiązań dla siebie. Jak na razie skłaniam, się ku połączeniu rozwiązania Patryka czyli klapy wypornościowe na suwaku, które będę mógł sobie zupełnie niezależnie ustawiać w każdej fazie z rozwiązaniem kulfon250 czyli fazy lotu na przełączniku zamieniające funkcję drążka. Z tym, że ja zrobię sobie dwie fazy a przynajmniej na razie tak myślę, silnik i BF przełączane chwilowym przyciskiem na drążku. Rozwiązanie Jurka rozumiem ale wydaje mi się, że na lotnisko się nie połapię a już na pewno się pogubię w sytuacji stresowej. Być może wraz z nalotem będę wprowadzał jakieś dodatkowe rozwiązania ale jak na razie będę upraszczał. No i będę uparty, żeby w fazie silnik mieć go na drążku, nie będę walczył z odruchami bo wiem że przegram. Dzięki za ten link, bawiłem się wczoraj ustawieniami i zrobiłem to dokładnie tak samo ale link do aplikacji do opisywania pstryczków i suwaczków to rewelacja szczególnie w kontekście tej dyskusji.
-
Dzięki Panowie za szybką odpowiedź. Zdecydowanie muszę wybrać jakąś opcję z BF na drążku ale poza tym nie ułatwiacie . Jak rozumiem kulfon250 masz silnik, klapy oraz BF na jednym drążku z przełącznikiem faz lotu? Czyli w zasadzie sterujesz trzema funkcjami a nawet czteroma bo jeszcze przełączanie faz jednym drążkiem ale nie możesz sterować nimi jednocześnie co się kłuci z Ale z drugiej strony nigdy nie uruchomisz silnika przez przypadek z włączonym BF co wg filozofii Patryka może się zdarzyć no i masz silnik na drążku co jest zgodne z moimi przyzwyczajeniami. Mam nadajnik JETI w wersji DC więc mam suwaki/dźwigienki po bokach, pokrętła po środku przy drążkach, mogę też założyć przełącznik na drążek a nawet mogę założyć tam potencjometr. Teraz mam tam przycisk monostabilny i zastanawiam się czy nie dać pod niego fazy start czyli jak go trzymam to mam gaz a jak nie to BF a klapy wypornościowe (dzięki Patryk brakowało mi tego określenia) na suwaku. Palec też mam choć go kiedyś wsadziłem w śmigło i to nie byle jakie bo SAITO FA82, trzeba było szyć... Ech prześpię się z tym i na coś muszę się po prostu zdecydować. Najbardziej boje się jakieś stresującej sytuacji w której zaczną działać odruchy, latam od naprawdę kilkudziesięciu lat (z długą przerwą z której właśnie wracam) z gazem w lewym drążku i jestem przekonany, że jak coś się stanie i będę chciał odejść to dam drąg od siebie choćbym nie wiem jak o tym myślał.
-
Cześć Odświeżę wątek bo jestem na etapie programowania nadajnika a w zasadzie na etapie podejmowania decyzja jak go zaprogramować pod Velę. Latam w MODE 2 od dość dawna głównie samolotami więc mam gaz na lewym drążku i jest to dla mnie naturalne i odruchowe ale chciałbym się zacząć przyzwyczajać do „prawidłowych” nawyków. W wątku cały czas jest mowa o BF na drążku/suwaku/przełączniku a co z klapami, w sensie ustawień w termice? Czy jeśli macie ustawiony BF na drążku to on się otwiera (klapy w dół, lotki w górę) proporcjonalnie/wg krzywej do wychylenia drążka w pełnym zakresie ruchu a klapy są na jakichś innych sterownikach czy to jest na jednym drążku? W Agile bałem się zabrać gaz z drążka bo lubię móc w razie czego odejść na drugi krąg, o czym niżej i mam klapy/BF na suwaku a w zasadzie na takiej małej dźwigni na lewej krawędzi nadajnika. Działa to tak, że pociągając tą dźwigienkę do siebie klapy się wychylają a w ostatnim momencie (tak około 10% ruchy tej dźwigni) wchodzą lotki tworząc BF. Podczas startu ustawiam sobie małe klapy trzymam lewą rękę na drążku, wyrzucam model, łapię za prawy drążek i mam pełną kontrolę, w termice reguluje klapy wg potrzeby na chwilę puszczając lewy drążek cały czas mając pod kontrolą SW i lotki a w fazie lądowania jak już jestem na podejściu i na kierunku to przekładam rękę na dźwignię klap/BF żeby kontrolować opadanie, przechylenia kontroluje lotkami a kierunku w zasadzie nie potrzebuję. W razie potrzeby przełożenie ręki na lewy drążek trwa ułamek sekundy. Mogę zamienić funkcje i przenieść klapy/BF na drążek a gaz na tą dziwnie ale nie wiem czy to ruch w dobrą stronę? Generalnie chodzi mi o to czy łączyć ustawiania klap w pozycjach Speed, Cruise, Thermal itd. z BF czy rozdzielać te funkcje? Latam rekreacyjnie, nie planuje ścigać się o centymetry. A co do odchodzenia na drugi krąg to kiedyś dawano temu byłem świadkiem jak w ostatnim momencie podchodzenia do lądowania dużym modelem samolotu z tłumu gapi wybiegło dziecka, dosłownie pod samolot. Gdyby nie refleks kolegi to mogłoby dojść do tragedii i to dosłownie. Mi kiedyś wybiegł pies. Nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji szukać dodatkowych suwaków, przełączników i nie wiem czego jeszcze. Wiem, do takich sytuacji nie powinno dochodzić, to jest odpowiedzialność modelarza, organizatora itd. ale… Pozdrawiam
-
Cześć Przymierzam się, na razie bardzo wstępnie do budowy pół makiety samolotu KI-84 Hayate. 22,5% oryginału co daje około 2 528 mm rozpiętości. Planowany napęd to SAITO FG90r3, w końcu do japońskiego myśliwca wypada zapakować japoński silnik ;). Samolot w oryginale miał jakieś autorskie profile gruby przy kadłubie około 16% i cienkie na końcówkach 8%. Mam pytanie o jakieś sugestie co do profili do modelu tak, żeby z jednej strony zachować wygląd oryginału a z drugiej jak największy margines bezpieczeństwa jeśli chodzi o właściwości lotne, zakres prędkości, charakterystykę przeciągnięcia itd. Tak jak wspomniałem rozpiętość 2 528 mm cięciwa przy kadłubie 520 mm na końcówce 328 mm prosta krawędź natarcie, wznios 5,5st. Klapy jak w oryginale wysuwane w dół poza obrys płata. Pomyślałem o NACA 2416 przy kadłubie, kąt zaklinowania +1,5st, na końcówce NACA2410 zwichrzenie -1,5st. Co o tym myślicie? Będę wdzięczny za wszystkie sugestie. Pozdrawiam
-
Dzięki! Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał potwierdzić prawdziwości punktu nr 2
-
Cześć Zaczynam budować swoją Velę i mam pytanie do Patryka oraz do osób, które już swoją zbudowały. W zestawie jest pasek tkaniny aramidowej tylko na łączenie centropłata. Czy na połączeniu uszu wystarczy tylko szkło? Patrzę na filmy oraz zdjęcia i wydaje mi się, że tam jest faktycznie tylko tkanina szklana ale wole się podpytać i upewnić. Będę wdzięczny za potwierdzenie.
-
No nie wiem, wg strony ArtHobby: Serwo ES-3352 to 12,4g, serwo HS-65MG 11,9g czyli same serwa to 73,4g i to pewnie bez dziwni i śrubek. Odbiornik ja latam na JETI to wg producenta 13g więc bez kabli 86,4g plus kable jak sam napisałeś 30g a to już jest prawie 120g. Moim zdaniem 120g to wcale nie tak dużo... A co do odchudzania na siłę jak tylko się do to jak najbardziej się zgadzam. Pamiętam jak dawno temu jak jeszcze nikt nie słyszał o silnikach 3f i ogniwach LiPol, nie było nas stać na małe serwa więc ładowało się wystające buły po 50 g każde no i nie umieliśmy tak lekko budować modeli to latałem motoszybowcem 2m który do lotu ważył 2100g i też latał. Pozdrawiam Sergiusz
-
Cześć Jestem szczęśliwym posiadaczem dziewiczego zestawu Veli i mogłem go zważyć w takim stanie. Surowy płat waży 650g a cały zestaw płat, kadłub, stateczniki, drobnica w torebkach (bez bowdenów nie chciało mi się wyciągać ich z dna pudła) to 930g. Natarcie jest z jakiegoś liściastego drewna na moje oko to lipa albo topola. No i właśnie czy z wagą surowego zestawu na tym poziomie da się wyjść na 1 300g do lotu, mi się to pewne nie uda. Silnik, regulator, śmigło, kable - jakieś 150g. Odbiornik, sześć serw, kable i to długie w skrzydłach - około 120g. Pakiet - koleje 100g i już mamy 1 300g a gdzie klej i wykończenie powierzchni. Ja strasznie nie lubię latającej "boazerii" - przepraszam wszystkich, którzy preferują pozostawienie naturalnego drewna na powierzchni skrzydeł - więc na wykończenie płata potrzebuję co najmniej 0,5-0,75g/dm2. Liczę, że uda mi się zamknąć w jakichś 1 450g. Mam gotowy, oblatany Agile i waga zamknęła mi się w 720g z pakietem 1300 mAh, model lata świetnie więc zakładam, że Vela cięższa o jakieś 100-150g od deklarowanej przez producenta również będzie latać świetnie. Pozdrawiam Sergiusz