eocen

Dzięki za odpowiedzi, zostawiam wznios jak w planach, czyli 50mm na stronę. Sprawę druku solwentowego chyba będzie trzeba odpuścić bo agencje nie chcą drukować na ORACOVER ;(

Z tym "hotliner" to sam autor projektu zaznaczał, że nazwa jest na wyrost, więc trzeba uważać. Ja mam inny problem - wg planów wznios hotlinera z lotkami to 10cm, co daje ok 7st (po 3,5-4 st na skrzydło). Przymierzyłem i wygląda to niefajnie (na awatarze widać RWD-5 z podobnym wzniosem bez lotek). Zostawić tak, czy zmniejszyć o połowę. A tak na przyszłość, kąt wzniosu (wznios) w domyśle podawany jest dla jednej połówki, prawda? Pytam bo w planach zaznaczono wznios między obiema połówkami i już nie wiedziałem jakie wartości mam podać. Wstrzymam się ze sklejeniem połówek i czekam na porady.

Głupia sprawa, mam już kesony na obu połówkach i jak tu teraz je skleić razem? W sensie docisnąć do siebie. Co do laminowania to czytałem jeszcze o jedwabiu i lakierze z talkiem. Bartku, wiem, że jak na gupika to zbytnio kombinuję ale chodzi o to, że równolegle buduję Musgera MG19b (rozpiętość 3m) i na guppy'm chciałem poćwiczyć te techniki.

Dziękuję za odpowiedzi. Na bagnet to już u mnie za późno więc pozostaje laminowanie. W sumie ten projekt zrodził się z potrzeby poćwiczenia laminowania właśnie bo czeka mnie to w większym modelu a jeszcze nigdy tego nie robiłem. Jeszcze jedno, macie Panowie jakiś pomysł jak uzyskać taki efekt: Kadłub zamierzałem porkyć tkaniną i lakierować, ale na skrzydła miał być oracover. Może da się gdzieś wydrukować grafikę na folii tak jak się to robi w przypadku reklam na samochodach?

Odświeżę temat. Kończę właśnie skrzydła w wersji hotliner i wkrótce czeka mnie połączenie obu połówek. I tu rodzą się wątpliwości bo w planach nie ma żadnych łączników czy bagnetów (zarówno wersja oryginal jak i hotliner). Czy po sklejeniu ze sobą obu połówek całe skrzydło nie złoży się w czasie lotu? Wiem, że model nie duży, ale mam tu spore obawy.

To i ja coś od siebie dorzucę, choć temat trochę już zakurzony. Mam taką wyrzynarkę firmy proxxon. Co do precyzji wszystko zależy od umiejętności. Ja w czasach szkolnych wycinałem na niej trupie czachy z piszczelami, a wszystko wielkości monety 5gr. Były to głowki na potencjomety do gitary elektrycznej. W modelarstwie jeszcze jej nie wypróbowałem. Jeszcze, bo w planach mam zacząć w tym miesiącu budowę makiety Musger'a MG19b i zamierzam wszystkie części wycinać na tej właśnie wyrzynarce. Jeśli chodzi o brzeszczoty, to od poczatku posiadania piły połamałem ich może kilkanaście. Ale był to okres intensywnej eksploatacji, a kształty przedmiotów wycinanych były mocno skomplikowane (spróbujcie wyobrazić sobie literę "a" wyciętą z 1 cm2 deski). Wycinanie żeberek wydaje się być przy tym bułką z masłem. Ale jak będzie w praktyce, to dam znać.

Witam. Po raz pierwszy w życiu zarejestrowałem się na forum, więc wybaczcie jeśli zrobię coś nie tak. Przygodę z modelarstwiem RC rozpocząłem 2 lata temu po tym jak, w sumie dzięki zbiegowi okoliczności, trafiłem na piknik lotniczy w Krakowie. Zdecydowałem się na napęd elektryczny i póki co nie zmienię wyboru. Moje początki były trochę niemrawe, szczególnie pierwszy rok (byłem trochę zniechęcony niepowodzeniami w pilotażu zrobionych przeze mnie "maszyn" - RWD-5, Toto7). Przełom nastąpił po zakupie EG Pro. Nagle okazało się, że nie jestem aż tak kiepskim pilotem. W tej chwili nabieram doświadczeń i już się nie mogę doczekać pierwszych oblotów Wilgi 2000. Ale na to jeszcze za wcześnie. Mam nadzieję, że z pomocą tego Forum będę się nadal rozwijał bo już mam ogromny apetyt na jakiś szybowiec na zbocze