Wydaje mi się, że stresujecie niepotrzebnie kolegę niskim/wysokim lataniem, wiatrami itp... mam "zerowe" doświadczenie, no może 20x1300mAh nalotu na RWD 5, Christen Eagle czy Zenobii kolegi Krankora. depronowy Christen i Zenobia mojego wykonania, rwd 5 z deprononu - zakup. Początki - to co tutaj wyczytałem + trening na symulatorze. Bez doświadczonych kolegów modelarzy, itp... Starty z ziemi: 3 dni prób = 0 sukcesu poza kilkoma mniejszymi uszkodzeniami, pierwszy lot odbyłem z "wyrzutu" z ręki - model ustawiony i wytrymowany przeze mnie i nie było źle, modelem wylądowałem całym, w powietrzu nie sprawiał problemów choć nie był tak prosty w pilotażu jak modele na symulatorze... Po kilku pakietach wydawało mi się, że już coś niecoś "liznąłem" latania i pierwsze "kozakowanie" zakończyło się rozbiciem. Ten "pierwszy raz" wcale nie musi być bolesny... Trochę rozsądku i może być całkiem przyjemnie...