Witam,
żeby nie tworzyć nowego tematu podczepię się pod ten. Kupiłem Falcona jako pierwszy model (poza SkyLady którą rozwaliłem dawno temu). Wykonałem skrzydło z lekkim wzniosem bez lotek, ale nie wiem czy to nie był błąd. Wszystko pięknie poza lataniem....dlatego przed kolejnym rozwaleniem tego modelu wole upewnić się co robię źle. Samolot wyrzucam z ręki mniej więcej 2/3 gazu tak żeby się wyrywał z ręki. Po bardzo krótkim i niskim locie zamiast nabierania wysokości samolot pikuje albo przechyla się na prawe skrzydło. Kadłub już 3 razy sklejałem (dwa razy wręgę silnika, raz kadłub tuż za wręgą). Środek ciężkości w 1/3 cięciwy. Silnik towerpro 2409-18, śmigło 8x3.8 lub 8x4, zasilanie 3S 1500. Próbowałem dawać więcej gazu, ale kończyło się to mocniejszym przywaleniem w ziemie.
Raz jakimś cudem samolot wzbił się w powietrze więc raczej mocy mu nie brakuje. Niestety spanikowałem i lot trwał kilka sekund.
Co robię źle? Jakie powinno być wychylenie steru wysokość przy starcie?