Przez 3 lata aparatura leżała w walizce z helikiem. Wracam teraz do zabawy lataniem, a tu zonk. Aparatura włączyła się z ekranem startowym i tyle. Wyłączyłem, włączyłem ponownie i ekran pusty. Pewnie jakaś bateryjka podtrzymująca, nie wiem czy taka jest, padła. Poczekałem kilka godzin i dalej nic. Rozkręciłem i sprawdziłem czy napięcie dochodzi do wyłącznika. Dochodzi ( 5,4V). Za wyłącznikiem też jest. Dalej nie chciałem grzebać. Zostawiłem włączoną i szukałem rozwiązania u wujka googla. Po godzinie odezwał się brzęczyk i aparatura wystartowała. Przejrzałem ustawienia, zapamiętane heliki. Wszystko ok. Wyłączyłem. Przyniosłem swojego Blade'a, podpiąłem baterię, włączam aparaturę a tu ekran znów pusty. Czekałem kilka godzin, 5-6, ale aparatura drugi raz sie nie włączyła. Leżała jak pisałem 3 lata. W pustym domu, nieogrzewanym zimą. Być może tu przyczyna, ale cała elektronika wytrzymała ( tv, radio, sprzęt grający,) nawet stara nokia dalej działa, a Spektrum nie chce.
Spotkał się ktoś z czymś takim? Jakiś pomysł? Ew. oddać do serwisu? Tylko nie wiem czy warto.