Skocz do zawartości

Szybownictwo - Stare hobby i bez kłopotu.


darek.3333

Rekomendowane odpowiedzi

Czy trawa przy betonce została wykoszona? W ubiegłym tygodniu prosiłem o to w sekretariacie, ale nie było okazji ponownie zjawić się na lotnisku...

A pogoda w tym roku rzeczywiście wyjątkowo do :ass: :evil: .

Koszą intensywnie przed koncertem Madonny, ale przy betonce jeszcze nie. Może coś jutro się załatwi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 81
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Czy trawa przy betonce została wykoszona? W ubiegłym tygodniu prosiłem o to w sekretariacie, ale nie było okazji ponownie zjawić się na lotnisku...

A pogoda w tym roku rzeczywiście wyjątkowo do :ass: :evil: .

Koszą intensywnie przed koncertem Madonny, ale przy betonce jeszcze nie. Może coś jutro się załatwi :)

 

Wczoraj (tj 25.07.2009) niestety w moim spalinowym Puzzlu zgubiłem podwozie w tej wysokiej trawie. Fajnie się startowało z betonu ale przy dość silnym wietrze modelem przy podejściu do lądowania nieźle rzucało. Już miałem wylądować na betonie jak machnęło nisko nad ziemią modelem. Postanowiłem więc wylądować w wysokiej trawie. Fajnie by było aby w końcu wykosili tam trawę. Tylko nie wiem do kogo to należy, czy do Aeroklubu czy do własciciela lotniska. A przy tych deszczach to jak teraz wykoszą to na Madonnę będą musieli kosić jeszcze raz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj nie kosili bo kosiarze mieli wolne. W zakładzie były tylko osoby dyżurujące strażacy, AFIS, operacyjni itd.

Na koncert pewnie jeszcze trawa będzie wałowana i jeden, dwa razy koszona. Trawę trzeba było skosić wcześniej bo scena będzie stawiana od początku sierpnia.

Trawa na lotnisku i w rejonie strefy modelarskiej jest koszona ciągnikiem z zakładu budżetowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie udało mi się trochę odlecieć dalej i przeleciałem po tzw czworoboku 523 km. Trasa znów się ocierała o Śniardwy, jezioro Nidzkie itd... piękne widoki. :wink: Po wylądowaniu okazało się , że urwała się dźwignia sterowania klapami. A dziwiłem się czemu nie mogę w kominach wolniej krążyć - zwłaszcza , że były poszarpane i wąskie a połowa trasy przebiegła na bezchmurnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawosci.

Jak czesto okazuje sie, ze niestety nie nosi wystarczajaco aby wrocic ?

Moze jakies historie o tym jak ktos utknal w drugim koncu Polski ? ;)

 

W zeszłym sezonie dwa razy nie wróciłem do bazy:wink: Ale w sumie przeleciałem 7600km więc wynik jedego pola na 3800 przelecianych kilometrów nie jest taki zły. A nocowania w kopkach siana gdzie potem okazywało się , że też tak lubiły nocować żmije zdarzały się. Kiedyś jak się wylądowało w polu to była to sensacja dla okolicznej wioski. Zawsze zainteresowali się i nieczęsto nakarmili biedaka. Teraz jest zupełna obojętność, inne czasy i atrakcji o wiele więcej na wsiach teraz mają :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację - samochód ze specjalym wóżkiem i do domu. Tylko ja latam na Jantarze 2B a nie wszystkie wóżki mają uchwyty na odejmowane końcówki skrzydeł. W zeszłym roku wracaliśmy trzymając na kolanach te końcówki siedząc na tylnym siedzeniu terenówki kolegi. A że końcówki są dłuższe niż szerokość samochodu więc wystawiliśmy je przez otwarte okno. :wink: Kiedyś za czasów państwowego paliwa i ogólnej własności niczyjej po szybowiec latali samolotem. Szybownik musiał wybrać tylko odpowiednio twarde pole. Mi się udało raz tak wrócić w 1981 roku... ale wiadomo stan wojenny wtedy był i warto było inwestować w pilotów.

A takie jeżdżenie w pole to jest sprawdzian umiejętności współżycia koleżeńskiego. Mamy takiego nieużytego pasożytniczego kolegę , który myśli tylko o sobie i nigdy nikomu w niczym nie pomoże. Miesiąc temu wylądował sobie w polu i sobie nieźle posiedział zanim się ktoś nie zlitował i to chyba tylko nad szybowcem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek a nie mogłeś trochę zboczyć i wpaść do Słupska/?

 

Ładne mi trochę... nie latam w tamte rejony bo za daleko. Trzeba się liczyć z faktem , że można paść w polu w każdym punkcie trasy i te dłuższe trasy układa się po wieloboku tak aby koledzy nie musieli w razie czego jechać 300 km w jedną stronę (pamiętając , że samochodem odległość nie liczy się po linii prostej :wink: ).

 

A poza tym tak serio to chyba wpływ morza jest tak silny , że termika rzadko pozwalałaby dolecieć do samego Słupska, choć może przy wiatrach od lądu nie jest tak źle.... Nie mam doświadczeń z lataniem szybowcem w rejonach nadmorskich, ale podobno niektóre aerokluby się wynoszą stamtąd na wakacje na Mazury. :wink: W pewnym okresie w eterze aż dudni od korespondencji szybowców z Gryźlin a to chyba są szybownicy z Elbląga.... (straszne gaduły).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W trzy ostatnie dni weekendu trochę poszalałem. Przeleciałem w sumie 1912 km, w piątek 549km , w sobotę 613 km a w niedzielę 750 km. Co prawda w niedzielę w jednym locie dwie trasy - 634 km i 116km - więc niestety nie ma warunkowego 750km - ale chciałem sprawdzić czy na 2B w jednym locie zdołam przelecieć 750 km i się udało ale kosztem bardzo płaskiego dolotu nad blokami Chomiczówki. :wink:

Punktami zwrotnymi były m.in takie miejscowości jak - Białystok, Giby, Sejny, Ostróda, Olsztyn, Spychowo - pozdrawiam wszystkich modelarzy - a szczególnie z tych miejscowości. Giby między dwoma jeziorami wyglądają super... ciekawe czy jest tam jakiś modelarz.

Poza tym w piątek po lotach na zakątku modelarskim Babic poznałem Ładziaka - pozdrowienia serdeczne i do ponownego zobaczenia. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A poza tym tak serio to chyba wpływ morza jest tak silny , że termika rzadko pozwalałaby dolecieć do samego Słupska, choć może przy wiatrach od lądu nie jest tak źle....

 

... no to ja przy okazji się pochwalę, że na stare lata jestem właśnie w trakcie kursu podstawowego i jednocześnie zapraszam na przelot nad/do nasze lotnisko. Faktycznie przy wietrze północnym po południu bryza zabija nam cumulusy ale przy innych wiatrach mamy tu niezłe noszenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no to ja przy okazji się pochwalę, że na stare lata jestem właśnie w trakcie kursu podstawowego i jednocześnie zapraszam na przelot

 

Gratuluję rozpoczęcia latania w kwiecie wieku. U nas pojawił się kilka lat temu emeryt i lata do dziś. W zeszłym roku zaraził swym hobby zonę :wink:

 

Co do zaproszenia to nie jest ono nierealne choć wolałbym aby to był punkt zwrotny na przelocie trójkąta 1000km niż punkt docelowy. Po przeleceniu w sierpniu 750km doszedłem do wniosku , że przy najdłuższych dniach w okolicy 21 czerwca taki przelot byłby realny (na 2B) bo na tych super nowoczesnych szybowcach to już nawet nie taka sztuka. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym w piątek po lotach na zakątku modelarskim Babic poznałem Ładziaka - pozdrowienia serdeczne i do ponownego zobaczenia. :wink:

Co ślepemu po oczach - dopiero dzisiaj zauważyłem ten wpis... :oops:

Tak, wreszcie poznaliśmy się z Darkiem, a dzisiaj spotkaliśmy się poraz kolejny. Jako że latałem z Jackiem LP, to grono wspólnych znajomych powiększyło się :D . Darek polatał spalinką, ja pomęczyłem ParkMastera, a Jacek pokręcił Trollem i nakręcił trochę filmów - może coś z tego zaprezentuje? Choć obawiam się, że może to być mało ekscytujące, bo np. ja ciągle miałem zakłócenia na drążkach i ganiałem krety. Ach, żeby tak zamiast kretów ginęły komary... Choć był taki jeden miły moment, gdy w zbite stadko komarów udało mi się wsadzić pracujące śmigło. Miód na me serce i pogryzione ręce :D .

 

Darek, czekamy na kolejne szybowcowe relacje i foty, bo są bardzo ciekawe :-) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Gratuluję rozpoczęcia latania w kwiecie wieku.

:) dzięki

No to przy okazji - kurs dziś zaliczony, pierwsze samodzielne loty wykonane.

Oj - emocji i wrażeń nie da się porównać do oblotu choćby dużego, drogiego (...) modelu... ;D

 

Ciekawe jak tam idzie latanie innym... Ja dziś zaczynam doświadczać emocji innego rodzaju... zaczyna się szkolić na szybowcach mój 16-to letni syn. Sam miałem tyle jak zacząłem a teraz historia zatacza koło.

EDIT 0 - Ładziak - będzie miło znów polatać, a swoją drogą mógłbyś się chociaż odezwać na zakończenie sezonu jak mamy celność lądowania i przelecieć się szybowcem za free. :wink:

EDIT.1. Na początku lipca 2010 moja pociecha poleciała już samodzielnie...

EDIT 2 (23.11.2010) - pewnie nikt tu już nie zagląda ale napiszę , że mojemu synowi został już tylko egzamin praktyczny (LKE zaliczone i UKE) no i będzie miał licencję. A w przyszłym roku w parze będziemy latali na przeloty :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

W tym sezonie (2011) rozpoczęliśmy sezon 20 marca 2011. W ostatni wekend latałem na loty metodyczne (kurs instruktorski) puchaczem i w sobotę dokręciliśmy się do podstawy 2100 metrów (-18 st Celsjusza). W niedzielę już nawet nie dokręcaliśmy się do podstawy ale noszenia wahały się między 3m/s a 5m/s. :wink: Na ziemi temperatura około 5 st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.