"Młodzik" z Modelmakink

[doctoreW]

Zamówiłem właśnie takowy model w wersji ARC (choć wolałbym KIT - zawsze można coś zawczasu poprawić, wzmocnić itp.) i mam pytanie: co właśnie da się zrobić w tym względzie? Specjalnie wybrałem już niemodną konstrukcję balsową, jako "głupotoodporną" i łatwą (dla mnie) do odbudowy i pewnie stosunkowo łatwą w pilotażu - uszatek! Zaznaczam - ma to być mój pierwszy prawdziwy model - swobodnie latające dotąd, latały wszystkie same...

[kobe24la]

Według mnie super model, bardzo ładnie lata. To właśnie na nim stawiałem pierwsze kroki w modelarstwie, pierwszy mój RC. Model nie do zajechania, przeżył dziesiątki kretów, skrzydło pancerne, bardzo mocna konstrukcja. Kadłub nieraz po krecie wyglądał jak auto po czołowym, ale ponieważ jest wykonany z laminatu, trochę tkaniny szklanej, szpachli, lakieru i wygląda jak nowy. Mój młodzik lata do dziś, choć ma już 6 latek :wink: Dzięki niemy 4 osoby nauczyły się latać. Obecnie dostał nowe pokrycie skrzydeł i sterów, bo stare już było dość mocno sfatygowane.

 

Jako pierwszy model, mogę go szczerze polecić Proponuje też zaopatrzyć się w hol gumowy, chyba że dysponujesz zboczem w okolicy.

[doctoreW]

Mam zamiar na poczatek dać mu mały silniczek elektryczny - nabyłem Keda 20/28 - wiem, nie pójdzie w pionie, ale wyniesie mi go - myślę kilka razy na te 150 m, nawet ma malutkich Lipolkach - i bez kłopotu z pomagierami! A zresztą po zmontowaniu okaże się, ile mam gram do wyważenia - teraz to może i 2000mAh wejdzie - silniczatko wazy 50 g. przy ciągu deklarowanym przez sklep 650 g. Co do zbocza - mam mieszane uczucia : owszem, na Wybrzeżu mam ich sporo, ale turbulencje, wiatr, brak umiejętności, małe lądowisko to przepis na pewną katastrofę. Wolę powoli wzlecieć na lotnisku w Aeroklubie w Krępie (mam 10 km) i wylądować sam - nawet z tych 150 metrów. Przecież to nie jest za karę ani dla rekordów!