madmax Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Witam. Właśnie stoję przed kolejnym zadaniem: wykonanie formy górnej części kadłuba poduszkowca. Zanim jednak zabiorę się do tego ostatecznie - postanowiłem przeanalizować wszystkie problemy, jakie pojawiły się przy wykonywaniu formy dolnej części. I niestety z jednym problemem nie do końca mogę sobie poradzić ( rezultaty nie takie, jakie bym oczekiwał ). Mianowicie: miałem duże kłopoty z nakładaniem żelkotu. Oto szczegóły: Podczas laminowania formy, jako pierwszą warstwę położyłem żelkot własnej roboty ( na bazie żywicy poliestrowej, talku technicznego i barwnika - tani i prosty w wykonaniu). Powierzchnia kopyta była wielokrotnie pastowana i polerowana pastą do butów z zawartością wosku pszczelego. Przy nakładania rzadkiego żelkotu - pojawiały się po chwili oczka i żelkot spływał z pochyłych warstw. Jeżeli trmocniej go zagęściłem - był problem z nakładaniem - bardziej trzymał się pędzla niż gładkiej powierzhni tworząc często puste komory powietrza przy powierzhni. Poradziłem sobie wtedy w następujący sposób: nałożyłem trzy warstwy żelkotu. Najpierw położyłem najrzadszy, aby "zagruntować" powierzhnię. Po jego wstępnym zżelowaniu położyłem drugi minimalnie gęściejszy, aby wypełnić powstałe "oczka". Gdy i ten zżelował, nałożyłem trzeci najgęściejszy, któy już nie tworzył oczek, ale dobrze się rozprowadzał na poprzednich warstwach. Każda warstwa była innego koloru, abym mógł namierzyć miejsca źle pokryte. Ta metoda była jednak bardzo uciążliwa. Jak ewentualnie zlikwidowac efekt "oczkowania" ? Czy w gotowych żelkotach poliestrowych taki problem nie występuje ? Ma ktoś może jakieś pomysły ?
Artur Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Opublikowano 12 Kwietnia 2007 mysle ze problem jest gdzie indziej nie w zelkocie tylko w rozdzielaczu
madmax Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Autor Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Zrobiłem też z ciekawości próbę na kawałku czystego szkła - efekt był zbliżony ( trochę o mniejszym natężeniu ) . Czyli nie w 100% wina leży po stronie rozdzielacza. Może to "wada" żywicy poliestrowej ? A może to efekt użycia talku jako zagęszczacza ?
olo Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Sam nigdy nie robiłem żelkotu poliestrowego ,ostatnio używałem o ile dobrze pamiętam nazwę żelkot Polycor rozdzielacz to Honey wax Jeżeli podejrzewasz że może to przez ten talk to użyj arsilu jeżeli u siebie nie będziesz mógł go zdobyć to mogę Ci trochę do testów podesłać.
armand Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Opublikowano 12 Kwietnia 2007 Nie pracuje z żywicami poliestrowymi. Oczkowanie - to najczęściej problem leży w rozdzielaczu. Może robisz za rzadki żelkot?? Jak robię forme to żelkot jest tak gęsty że nie spływa z patyka, nakładam pędzlem z obciętymi włosami, czekam aż stanie sie "palcodporny" i nakładam drugą warstwę żelkotu, następnię zaczynam wklepywanie paru warstw tkaniny z dużą ilościa żywicy, następnie mata i warstwa tkaniny. Ale to wszystko na żywicach epoksydowych.
MarekJ Opublikowano 13 Kwietnia 2007 Opublikowano 13 Kwietnia 2007 Jeśli robisz żelkot samodzielnie to zagęszczaj żywicę aerosilem. Ze względu na swoją strukturę ma on właściwości zmniejszające napięcie powierzchniowe. Jeśli żelkot ma być bardzo cienką warstwą to musi być bardziej gęsty. Przy formie, gdzie raczej daje sie grubą warstwę żelkotu, może on być rzadszy i po prostu oblewasz nim kopyto. Do własnych żelkotów zawsze używałem aerosilu i nigdy nie miałem problemów.
madmax Opublikowano 13 Kwietnia 2007 Autor Opublikowano 13 Kwietnia 2007 W takim razie będę musiał w tygodniu podskoczyć do Wrocka do Connectora i kupić trochę krzemionki - zobaczymy, czy zda egzamin. Dzięki za podpowiedzi.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.