On Opublikowano 1 Października 2009 Opublikowano 1 Października 2009 Witam. Dziś poszedłem polatać Sky lady II na pole z długa trawą przy mocnym wietrze. polatałem z pół godziny(bez silnika), w pewnym momencie samolot wzniósł się i zaczął spadać w kierunku najbliższego budynku. zdołałem wyrównać tor lotu ale niestety samolot dość mocno czołowo uderzył w jakąś deskę. Straciłem plastikowe śmigło i kołpak ale po powrocie do domu okazało się że całkowicie straciłem panowanie nad samolotem. Po podłączeniu akumulatora i włączeniu nadajnika nic się nie działo. Machałem drązkami ale serwa nie reagowały. Przybliżyłem aparaturę do odbiornika i wtedy serwa zaczęły się miotać na wszystkie strony. Co się stało? czy uszkodziłem odbiornik? proszę o odpowiedź pozdrawiam Piotr
buwi777 Opublikowano 1 Października 2009 Opublikowano 1 Października 2009 Zgłoś się na moje gg lub skype ( preferuje to drugie ) Bez oględzin organoleptycznych to wróżenie z fusów.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.