Locke Opublikowano 6 Stycznia 2011 Opublikowano 6 Stycznia 2011 Witam. Na model konkursowy wybrałem Messerschmitta Bf 109 z powodu że od dawna mi się podoba i chciałbym takim polatać, no cóż nic tu więcej nie napisze. Krótko o oryginale: Messerschmitt Bf 109 – niemiecki samolot myśliwski, podstawowy myśliwiec Luftwaffe podczas II wojny światowej. Bf 109 był samolotem bardzo trudnym do pilotażu w fazie startu i lądowania. Po oderwaniu kółka ogonowego od nawierzchni lotniska w czasie startu, lub po dotknięciu podwoziem głównym podłoża w czasie lądowania skrzydło samolotu wykazywało natychmiastową, stałą tendencję do opadania. Także kołowanie po płycie lotniska odbywało się na oślep, gdyż osłona silnika zasłaniała pilotowi widok na wprost. Najlepsze właściwości pilotażowe i manewrowe Bf 109 osiągał w zakresie prędkości 350-420 km/h, przewyższając pod tym względem nawet swojego najgroźniejszego konkurenta Supermarine Spitfire. Powyżej prędkości 400 km/h w wersjach B, C, D, oraz powyżej 485 km/h w wersji E wraz ze wzrostem prędkości opór sterów stopniowo zwiększał się, zmuszając pilota do użycia coraz większej siły przy zmianie kierunku lub wysokości lotu. Tym samym reakcje samolotu następowały z wyraźnym opóźnieniem. Identyczna sytuacja następowała w czasie lotu nurkowego, gdzie w górnych zakresach prędkości użycie steru kierunku przez pilota było mocno problematyczne. Należy podkreślić mały zasięg samolotu Bf 109. Wyróżniamy kilka wersji: Bf 109 A Anton Bf 109 B Berta Bf 109 C Cäsar Bf 109 D Dora Bf 109 E Emil Bf 109 F Friedrich Bf 109 G Gustav Bf 109 H Höhenjäger Bf 109 K Kurfürst Bf 109 Z Zwilling Budując model skłaniam się do wersji "e". Dane techniczno-taktyczne wersji Bf 109 E-1 Masa - własna: 1975 kg - maksymalna startowa: 2440 kg Wymiary - rozpiętość: 9,87 m - długość: 8,75 m - wysokość: 2,50 m - powierzchnia nośna: 16,35 m? Napęd: 1 silnik rzędowy Daimler-Benz 601A o mocy startowej 1100 KM (809 kW) Uzbrojenie: 4 karabiny maszynowe kal. 7,9 mm MG 17 (E-1), Amunicja: po 1000 naboi na km w kadłubie, po 500 naboi na km w skrzydle; Osiągi: - prędkość * maksymalna: 550 km/h na wysokości 4000 metrów * przelotowa: 375 km/h * wznoszenie: ... m/s - pułap: 10500 m - zasięg: 660 km Załoga: 1 Malowanie : Wybrać nie było łatwo, zgromadziłem ponad 60 różnych wersji malowania, ostatecznie wybrałem to: Tak pomalowany był bf109 e4 Heinza Urlingsa z eskadry 1./Jagdgeschwader 52, pilota który walczył w Bitwie o Anglię. Ok, przejdźmy do konkretnego omawiania samego modelu. Model zakupiony u Marka Rokowskiego ( napolskimniebie.pl ) w cenie 90 zł. W zestawie otrzymujemy: - wycięte elementy z EPP - pręty szklane fi 1mm - kawałek płaskownika węglowego 3 x 1 - 4 dźwignie do sterów - kawałek laserowo wyciętej sklejki o grubości 3mm na wręge silnika Wyposażenie jaki planuje zastosować: silnik - Tower Pro 2408-21 black regulator - Tower Pro Mag 8 25 A serwa - Moxie M9A 9g - 3 sztuki odbiornik - Corona 4ch pakiet 3s 1200 mAh Tak wygląda cały zestaw: Na sam początek kilka uwag co do wykonania. Na zdjęciu widzimy dwa skrzydła położone obok siebie. Szczelina pomiędzy lotką a płatem wygląda inaczej na obu połówkach skrzydła. Tutaj widzimy połówki skrzydła położone obok siebie. Różnica w długości ok 15 mm. Sklejkowa wręga przyłożona do przodu kadłuba także nie za bardzo pasuje. Mimo tych trzech "minusów" cała reszta wykonana jest bardzo dobrze. Model troszke odbiega od standardowych modeli ESA, ponieważ w tym modelu profil płata nie jest płasko-wypukły, a symetryczny. Budowę zaczynam od zaokrąglenia krawędzi kadłuba i stateczników. Posługuje się nożem do tapet, żyletką i papierem ściernym o gradacji 120. Najpierw ścinam krawędzie nożem, następnie żyletką poprawiam "na okrągło" i szlifuje papierem. Tak wyglądają owe części po tym "zabiegu" : Tu widzimy powierzchnię EPP, aby pozbyć się mikroskopijnych 'włosków' - przeprasuje elementy żelazkiem. Następnie w stateczniku poziomym wykonuje nacięcia na pręty węglowe fi 1mm ( nie używam prętów szklanych z zestawu ). Szczelinę robie żyletką, od 2 mm wgłąb EPP. Wklejam je po obu stronach za pomocą CA rzadkiego, następnie pryskam przyspieszaczem. Statecznik położyłem na folii aby ewentualny wypływający klej skleił owej części z podłożem na którym kleje. Tak samo postępuje z kadłubem. Nacięcie szczeliny, włożenie prętów, zalanie CA i pryskanie przyśpieszaczem. Tak wygląda kadłub z już wklejonymi prętami: Na tym zdjęciu widzimy oryginalne mocowanie statecznika poziomego do kadłuba. Zostawiając je tak nie włożymy statecznika w szczelinę, przerabiam to tak. Z drutu fi 2,5 mm wyginam łącznik połówek steru wysokości. Zabrałem się za skrzydła. Najpierw zrównałem obie połówki. Następnie wyszlifowałem końcówki. Wkleiłem pręty szklane fi 1mm z zestawu po obu stronach, tak jak zrobiłem to w przypadku kadłuba. Mam już skrzydło sklejone. Odrysowałem serwo na płacie, wyciąłem otwór na wylot przez płat. Wznios - ~ 2 stopnie Wkładam serwo, i od drugiej strony wklejam pozostałą wycięty wcześniej kawałek EPP. Nacinam skrzydło ok 5 mm wgłąb aby schować przewód od serwa. Przyklejam dźwigienkę tak aby otwór na niej znalazł się na linii zawiasu. Wyprowadzam przewody serw na górną część skrzydła. Tu widzimy wręgę silnikową, obok silnik z mocowaniem wykonanym z kawałka laminatu. Wręgę dokleiłem do przodu kadłuba, tak aby pręty węglowe nie miały z nią styczności. Z tego co wyczytałem, przy "krecie" mniej ucierpi sam kadłub, ponieważ obciążenia nie zostaną przeniesione na pręty a co za tym idzie cały kadłub. W wycięciu na silnik wstawiam kawałki EPP 6 mm - mają za zadanie zamaskować silnik. Dodatkowo całość doszlifowywuje na kształt bardziej okrągły. Przewody od silnika przechodzą przez dziurę na wylot kadłuba. Jak już widać na powyższym zdjęciu, przyklejony został statecznik poziomy. Wzdłuż kadłuba w nacięciu wklejona jest biała część bowdena. W wyciętej dziurze znajduje się wciśnięte serwo - nie ma potrzeby innego mocowania - bardzo mocno się trzyma. Szczegóły połączenia serwa ze sterem wysokości. Jak widać na zdjęciu, przyklejony został także statecznik pionowy. Szczegóły napędu lotek - połączenie za pomocą dwóch plastikowych snapów i kawałka szprychy rowerowej. Dokleiłem skrzydło do kadłuba - klej Uhu - Por, łączenia na brzegach zalane CA. Oczywiście zachowałem wszelakie kąty. Postanowiłem sobię że troch "umakiecę" ten model. W końcu ma nie tylko latać, ale także dobrze wyglądać. Zdaję sobie sprawę z tego że ogólnie taka ESA będzie nie za ciekawie wyglądać po kilku walkach, ale mimo to chcę bardziej upodobnić go do oryginału. Na początek atrapy tłumików. Materiał - EPP 6mm, oklejone zwykłym białym papierem na CA. Dokleiłem do modelu. Oczywiście to dopiero początek tych "makietowych" elementów. Dla zobrazowania modelu zdjęcie całości. Jako że kabina (jej kształt) nie odpowiadał mi - troszkę niezgodna z oryginałem, postanowiłem coś z tym zrobić. Kabina będzie przeźroczysta. Zrobiłem kopyto z balsy i mam zamiar wsadzić je w butelkę i ogrzać opalarką. Tutaj po lekkim szpachlowaniu, jednak przed ostatecznym szlifowaniem. Kopyto po dokładnym przeszlifowaniu włożyłem w butelkę PET i obkurczyłem nad gazem (kuchenka). Wstępnie ją przyciąłem, kolejnym krokiem będzie zrobienie jej 'ramy'. Gotowa kabina. Owa rama została zrobiona z taśmy papierowej pomalowanej wcześniej czarnym markerem. Malowanie. Według schematu który wcześniej podałem. Najpierw te części które mają być żółte malowałem sprayem. Resztę części malowałem farbami Pactra rozcieńczonymi w stosunku 3:2 (farba do wody), za pomocą najtańszego aerografu podłączonego do butli z tlenem. Tak to obecnie wygląda:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.