vowthyn Opublikowano 20 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 Kwestię "z lotkami czy bez" przemyślałem i zdecydowałem się na lotki. Z tego, co widzę nie ma zdecydowanie jednoznacznej opinii na ten temat i część osób twierdzi, że dla początkującego lotki są zbędne a druga część (niekoniecznie mniejszość), że model bez nich uczy złych nawyków. W związku z tym zdecydowałem się na model z lotkami jako że po latach zabawy w różnej maści symulatory (nie modeli) latanie czymkolwiek bez lotek wydaje mi się dziwaczne (to oczywiście czysto subiektywne odczucie). Do nadajnika rozważałem również możliwość Nim-H albo li-ion, Ni-CD nie brałem pod uwagę, ale może powinienem. W związku z zasilaniem nadajnika mam jeszcze trzy, zapewne trywialne pytania. - Jakiej maksymalnie wielkości (chodzi mi o konkretne wymiary w mm) pakiet zmieści się do Turnigy 9x? Odpowiedź na to pytanie bardzo ułatwi mi sprawę, bo istotnie zawęzi okrąg poszukiwań. - Czy nadajnik posiada ściśle określoną wartość napięcia zasilania, czy dopuszcza jakąś tolerancję? A może posiada jakiś wbudowany stabilizator? - Jaka powinna być minimalna sensowna pojemność pakietu nadajnika, aby nie martwić się o to, że zdechnie on w trakcie latania szybciej, niż zasilanie modelu? (Przy założeniu, że np posiadam do modelu dwa wymienne pakiety a do nadajnika tylko jeden)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gjery Opublikowano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 To ja aby Ci jeszcze bardziej zamieszać w głowie powiem tak, z pewnością około 90% modeli lata na pakietach LiPo. Do takiego wniosku doszedłem czytając posty na forum. Nie taki "diabeł straszny", poczytaj ten temat. Jeśli zachowasz trochę zdrowego rozsądku to nic nie wybucha i nic się nie pali. Które pakiety lepsze nie wiem, mam tylko LiPo i jestem zadowolony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomnow95 Opublikowano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 Latałem na lipo zwykłych, nano tech i life. LiFe są dobre, ale do szybkich akrobatów albo dużych śmigłowców, gdzie trzeba wozić ze sobą małą elektrownię Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
razor Opublikowano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 do turnigy mieści się taki pakiet (sam go używam) http://www.rc-electrotown.pl/index.php?products=product&prod_id=109 na szerokość i wysokość idealnie, na długość zostaje jeszcze około 5mm wolnego. taki pakiet starczy Ci na kilka (na razie latałem z nim około godziny i napięcie w ogóle na nim nie spadło, zakładam że na ponad 6h nonstop latania starczy) dni latania. większość nadajników podaje napięcie zasilające, więc znacznie wcześniej wiesz że aku się kończy. bez lotek nie ma latania, ja praktycznie nie używam SW (ale to chyba nawyk z gier i symulatorów ) większość nadajników działa mniej więcej na 7.5-13V (8xNiMH naładowane full to ~12.8-13V) a rozładowane to ~7.2V Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomnow95 Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Razor niestety lotki nie uczą dobrych nawyków, tak jak ster kierunku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vowthyn Opublikowano 21 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Dzięki Razor, właśnie takie konkretne odpowiedzi są najbardziej pomocne. Jeszcze odnośnie zasilania nadajnika - czy w warunkach domowych (symulator) trzeba zasilać nadajnik z pakietu, czy jest w komplecie jakiś zwyczajny zasilacz sieciowy z kabelkiem na którym można latać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tex Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Do kompletu z nadajnikiem przeważnie dołączają ładowarkę a nie zasilacz. Na aukcji ( tu akurat 29zł ) możesz kupić regulowany zasilacz stabilizowany 400mA do samodzielnego montażu (prosta sprawa - sprowadza się do polutowania wg. rysunku na płytce drukowanej). Mam taki na domowy użytek (4W) i można precyzyjnie nim ustawić napięcie zasilania np. do mojej Futaby 7C (9,6V z poborem prądu 200mA). Pozdr. Tex. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vowthyn Opublikowano 21 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Czy ta stabilizacja ma duże znaczenie? Pytam, bo skoro nadajnik toleruje zakres ~13V-7V (naładowane-rozładowane baterie) to czy robi mu dużą różnicę odchylenie od tych 9,6V przy użyciu zasilacza? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tex Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Stabilizacja zasilania prądem ma znaczenie, natomiast samo napięcie - nie, jeżeli mieści się w granicach tolerancji napięć urządzenia. W "polu" używam w nadajniku pakietu Li-po 11,1V (mimo, że winno być wg. instrukcji 9,6V)... i jest wszystko OK. Wracając do pytania... Ja do zasilania apki/nadajnika użyłbym zasilania stabilizowanego (i taki właśnie używam . Pamiętasz chyba jeszcze ze szkoły, jak wygląda wykres niestabilizowanego prostowania prądu zmiennego. Do ładowania pakietu NiMH, to może być użyta ładowarka bez stabilizacji (ważniejsze jest aby je [ogniwa] nie przeładować). Tex. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomnow95 Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Niechce zostac zle zrozumiany. Chce tylko pomoc nie popelnic bledow. Turningy nie moze byc zasilac z gnazda ladowania bo jak przeloczymy prrzelacznik to przelacza siena zasiljnie z gniaada pakietu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tex Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Niechce zostac zle zrozumiany. Chce tylko pomoc nie popelnic bledow. Turningy nie moze byc zasilac z gnazda ladowania bo jak przeloczymy prrzelacznik to przelacza siena zasiljnie z gniaada pakietuZgadza się, gniazdo ładowania w nadajniku na czas ładowania, rozłącza nadajnik od ładowarki i ładowanego pakietu.Ja w swojej apce w obawie przed uszkodzeniem nadajnika, nigdy nie korzystam z tego gniazda (tj. dmucham na tzw. "zimne" w obawie przed pożarem ogniw i utratą "radia"). Pakiet zawsze ładuję poza aparaturą. Natomiast zasilacz sieciowy po wyjęciu ogniw, włączam w gniazdo zasilania (..a nie ładowania) tj. wtyczkę w zasilaczu mam taką samą jak w Li-po. Tex. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
razor Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Razor niestety lotki nie uczą dobrych nawyków, tak jak ster kierunku.to SW też uczy złych nawyków? to jak latać ? jak podłączasz apkę do kompa, to nadal używasz zasilania z pakietu (tylko mniej pobiera prądu, bo nie musi wysyłać sygnału w eter). nie ma sensu bawić się w jakieś dziwne zasilanie aparatury, lepiej kup dobrą ładowarkę do pakietów (imax b6 itp)., pakiet naładujesz w niecałą godzinę, a na symulatorze poużywasz go kilkanaście godzin. co do rozmiarów LiFe, to pamiętajcie że A123 produkuje w cylindryczne, a te od np. Turnigy mają formę prostopadłościanu - jak LiPo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vowthyn Opublikowano 21 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Ładowarkę już zamówiłem, tylko jest aktualnie "backorder", na szczęście aparatura Turnigy po ostatniej dostawie już "reserved" :-). Ładowarkę wziąłem iCharger 106B-plus bo ma wiele pozytywnych opinii i potrafi ładować li-fe. Zastanawia mnie tylko to, że podobno nie ma jednego standardu wtyków balansera. Biorąc pod uwagę, że ta ładowarka posiada wbudowany własny balanser chyba nie będę zmuszony do kupowania zewnętrznego w sytuacji, gdybym kupił jakiś niekompatybilny pakiet? Ogólnie to powiem szczerze, że dla kogoś wchodzącego, jak ja w świat modeli RC kwestie zasilania są najbardziej skomplikowane ze wszystkich (mam na myśli teorię oczywiście). Kwestie mechaniki lotu i różnego rodzaju kwestie techniczne dotyczące budowy modeli są dość proste do ogarnięcia i zrozumienia zwłaszcza dla kogoś, kto ma chociaż blade pojęcie o lotnictwie jako takim (podkreślam, że mówię o teorii - żeby ktoś nie myślał, że uważam budowę modeli i latanie nimi za proste), natomiast kwestie doboru odpowiedniego napędu do elektryków i właściwego obchodzenia się z nimi ze względu na różnorodność dostępnych pakietów, ładowarek, silników czy regulatorów powodują, że mózg staje w poprzek. Nie można czytać zbyt wiele jednego dnia, bo w pewnym momencie informacje przestają być przyswajane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
razor Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 większość pakietów ma wtyczki balansera JST-XH (takie też masz w ładowarce) - patrz po prostu jakie pakiety kupujesz. więc o nic się nie martw, w najgorszym przypadku, kupisz kabelki-przejściówki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomekr Opublikowano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2011 Ja należę do tej mniejszości, która pokochała ogniwa LiFe. Używam ich w modelach od: ParkMastera 3D pakiet 2S A123 (2300mAh), waga modelu 580g, EasyStar - 2S A123 2300mAh + 2S 1100mAh (również LiFe) odbiornik i serwa, waga modelu ok. 900g, Gemini pakiet 3S 2300mAh, waga ok. 1000g, Katana F3A 1,45m, pakiet 7S 2300mAh, waga ok. 2150g i budowany Velox 2600mm 3D, pakiet 13S3P, silnik ok. 5kW, waga przewidywana ok. 9000g Ogniw A123 używam już od 3 lat i jeszcze żadne nie zakończyło żywota, po LiPolach zostało tylko wspomnienie, używam ich głównie w telefonach komórkowych i pakietu 2S 350mAh w motoszybowczyku o wadze ok. 200g. Generalnie wydajność energetyczna ogniw LiFe jest ok. 20% niższa od Lipoli (ale nowych, roczne Lipole mają już podobną wydajność jak roczne LiFe), ale używam ich głównie ze względu na trwałość, skończyło się coroczne wydawanie kasy na nowe ogniwa. Do nadajnika polecam pakiet z Eneloop'ów Sanyo. Niestety wydaję się, że negatywne komentarze o LiFe biorą się pewnie z trudności w doborze zestawu napędowego - mała gama wielkości tylko 2300mAh/72g i 1100mAh/39g i większy wskaźnik ciężar/energia od LiPol wymaga staranniejszego doboru napędu i również skutkuje krótszym czasem lotu. Wszystko to zniechęca, ale moim zdaniem koszty eksploatacji ogniw LiFe jest przynajmniej 2-3-krotnie niższy przy 50-100 cyklach ładowania pakietu na sezon, lub większej ilości cykli i ładowaniu ogniw LiFe prądem nie większym niż 2C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
razor Opublikowano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2011 to chciałem dodać, ale głównie to to co można przeczytać. że Life mają 3x dłuższą długość życia, a po roku, zaczynają przewyższać LiPo pod względem pojemności (LiPo przy tej samej wadze na początku mają większą pojemność, ale z czasem im się ona zmniejsza, po roku LiPo maja ją mniejszą, a potem jeszcze mniejszą) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomnow95 Opublikowano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2011 O jakich lipo mówicie? Kolega z modelarni dalej lata (i to ostro) na ponad 5cio letnich kokamach 3s. Sam mam 3letnie fullymaxy 3s2600 35c x2 i latają w rexiach 450 i 500 i nic im nie jest. Również fullymax 3s480mah ma ponad 3 lata, ładowany przez ponad rok bez balansera, często prądem przekraczającym 1A i utrzymuje :shock: 440mah! Więc nie moge powiedzieć złego słowa na lipo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
razor Opublikowano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2011 no to teraz sobie wyobraź jak wspaniałe są LiFe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vowthyn Opublikowano 22 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2011 @tomekr widzę, że oprócz Ciebie sporo ludzi poleca do nadajnika Sanyo eneloop (rozumiem, że chodzi o zwykłe wodorki?). Czy należy je spakietować, czy po prostu założyć 8 sztuk do nadajnika a ładować oddzielnie w jakimś koszyczku? Obecnie używam aku wodorkowych do zasilania różnych sprzętów elektryczno-elektronicznych, ale ładowarkę mam jakąś zwyczajną z rodzaju tych sprzedawanych w zestawach z 4x aku AA, posiada funkcję rozładowania, ale zauważyłem, że ciężko jakkolwiek kontrolować stan tych ogniw. Często np padają w aparacie cyfrowym dość szybko pomimo, że wcześniej były długo ładowane. Poza tym chyba nie lubią doładowywania w sytuacji, kiedy nie są mocno rozładowane. Mam nadzieję, że lepsza ładowarka pozwoli utrzymać je w lepszym stanie. Zastanawiam się też nad pakietem Li-ion do nadajnika - na ich temat również krąży sporo pozytywnych opinii. A wracając do life to ten pakiet: http://hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewItem.asp?idProduct=14076 wygląda mi na idealny do nadajnika. Nada się? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomekr Opublikowano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2011 tomnow95, może i to jest prawda, ale jest kilka ale: 1. generalnie w ogniwach litowych (lixx) podstawowy problem to trwałość, przy ich napięciu powyżej ok. 3,3-3,6V szybko się degradują, dlatego trwałość ogniw LiFe jest wyższa, trwałość ogniw Lipo można podnieść przechowując je rozładowane i ładować przed lotem. Ma to podstawową wadę - wypad na lotnisko trzeba planować i przygotowywać. Ja wożę pakiety naładowane razem z modelami, jak trafię na wolną chwilę i miejsce do latania to wyciągam sprzęt z auta i latam. Na zimę też nie martwię się pakietami - zostawiam je w takim stanie jakim są. 2. pakiety ładuję w ok. 20 min, zazwyczaj z dwoma ładowarkami mam zapewnioną ciągłość latania, nawet przez kilka godzin. Mając po 2 pakiety każdego rodzaju - czyli 2x2S, 2x3S i 2x7S, nawet latając z kolegą 2-ma modelami można latać ciągle. Jeśli nie jest się wybrednym i lata się tym modelem który ma naładowane akumulatory. 3. pakiet zachowuje swój wigor do końca lotu, jedyny minus to, że jak się zauważy, że pakiet siada to trzeba natychmiast lądować. 4. Bezpieczeństwo, na ostatnim miejscu bo jeszcze nie doświadczyłem opisywanych kłopotów z Lipolami, ale zdarzyło się wyrzucić śmierdzące i podziurawione ogniwa lipo po kraksie, LiFe nawet z powgniataną obudową mają się świetnie i działają. Moje 3 letnie pakiety 2200mAh nigdy albo sporadycznie używane miały po 3 latach od 1300 do 1650mAh, prądowo jeszcze wyrabiały i dawało się na nich latać, ale w tej samej wadze lepsze były pakiety A123, pomijając cenę za ogniwo A123 7,5$ z przesyłką. Generalnie moje posty są po to aby zaprezentować plusy i minusy ogniw LiFe i Lipo, jednych i drugich używam od kilku lat i jako takie doświadczenie mam. Pierwsze Lipole kupowałem po 260zł za pakiet 2S 1200mAh kokamów w bodajże 2002 lub 2003r, w 2008 zacząłem używać ogniw LiFe, które są teraz podstawowymi pakietami. W tzw. międzyczasie używałem też LiIon z baterii laptopowych i ogniw NiCd i NiMh. Nie jestem przeciwnikiem Lipoli, ale uważam, że przynajmniej w moim przypadku najtańsze w eksploatacji są ogniwa LiFe, ale żeby wybrać najlepszą opcję trzeba chociaż posłuchać za i przeciw innych. Nie bez znaczenia jest też fakt, że 90% świeżych modelarzy używa tylko Lipoli, wśród bardziej doświadczonych "elektryków" ze 40% maja ogniwa A123 w użytkowaniu. vowthyn, nie kombinowałbym i zainstalował eneloopy do nadajnika, raczej jako pakiet, nie w koszyczku. Pakiet jest dużo pewniejszy niż baterie w koszyku, a dodatkowo, ze względu na małe samo rozładowanie eneloopy nie rozjeżdżają się w pakiecie i nie sprawiają żadnych problemów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.