TKC Opublikowano 5 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2011 Piękna robota:)Dzięki! Poniżej klika fotek z wyniku dalszych prac: Pomalowana (zakurzona i wypalcowana :oops: owiewka silnika ) Montaż serw i cięgieł sterów kierunku i wysokości, oraz klapka zamykająca luk serwisowy Orczyk steru wysokości (sklejka 0,8mm obustronnie oblaminowana „na cyjanoakryl” tkaniną szklana 50g/m2). Ster kierunku ma podobny orczyk. Poniżej szczegóły budowy zawiasów lotek - jest to cienki bowden pocięty na odcinki 15mm i przyklejony na przemian do skrzydła i do lotki. Do ustabilizowania położenia bowdena zastosowałem klej UHU Por, następnie bowden został przyklejony dodatkowo paskami taśmy samoprzylepnej. Jako oś zawiasu zastosowałem drut stalowy fi=0,8mm, którego zabezpieczenie przed wysunięciem się z bowdenów jest przedstawione w lewym górnym rogu zdjęcia. Drut jest zagięty w literę C i krótszy koniec jest włożony w listewkę skrzydła. Dodatkowo to miejsce jest "złapane" taśmą samoprzylepną. Wyżej przedstawione rozwiązanie zawiasów lotek nie jest najlżejsze i najmniej pracochłonne ale ma kilka zalet: - praktycznie zerowe luzy - brak potrzeby dodatkowej obróbki lotki i skrzydła do kształtu umożliwiającego swobodną pracę lotki. Tutaj mamy rozwiązanie: skrzydło|O|lotka, a nie na przykład skrzydło><lotka czy skrzydło|\lotka, co przy grubościach listewek, z których wykonana jest lotka i grubości krawędzi spływu skrzydła (około 3mm) nie jest bez znaczenia. CDN.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Reda Opublikowano 6 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2011 Podoba mi się ten patent z zawiasami. :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konradcal Opublikowano 9 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2011 Witam , swojego czasu próbowałem zastosować takie rozwiązanie mocowania lotek w Ultronie, efekt był taki że zawiasy odpadły, może miałem zły patent na klejenie. do tego sposobu już nie wróciłem, swoją drogą włożony drut przez całą długość lotki dodaje niepotrzebnie wagi, ale mogę się mylić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TKC Opublikowano 10 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2011 WitamWitam również efekt był taki że zawiasy odpadły, może miałem zły patent na klejenie. Mógłbyś rozwinąć w jaki sposób kleiłeś zawiasy? Ja je przykleiłem na UHU w zasadzie aby je ustabilizować przed przyklejeniem taśmą samoprzylepną. Taśma tutaj z założenia ma być głównym elementem trzymającym bowden. Zawiasy z samej taśmy bardzo dobrze dają sobie radę, więc i tutaj nie powinno być, moim zdaniem, problemu. Szczególnie, że obciązenie rozłożone jest na całej długości lotki. swoją drogą włożony drut przez całą długość lotki dodaje niepotrzebnie wagi, ale mogę się mylić. Tak, dodaje wagi i to jest jeden z minusów, jednak plusy w tym wypadku jednak chyba przeważą ten "drobny" minus, szczególnie że model wyjątkowo (jak na moje wykonania różnych modeli) wyszedł dość lekko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konradcal Opublikowano 10 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2011 Do Ultrona trzeba było używać klejów do depronu, wybrałem najtwardszy jaki miałem i przykleiłem tak jak ty masz na zdjęciu. Teraz zawiasy albo kupuję co przy modelu z balsy jest najładniejszym rozwiązaniem, albo je wykonuje z dyskietek komputerowych lub opasek zaciskowych. Opaski są troszkę sztywne ale to nie przeszkadza, szczególnie gdy biorę te najcieńsze, są bardzo wytrzymałe i w różnych kolorach. Warto spróbować.- Pozdrawiam. Opaski chyba najtaniej wychodzą i są sporo lżejsze od drutu o dyskietce nie wspomnę. PS. Piękny model ja poległem przy oklejaniu, więc dalej w depronie dłubie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TKC Opublikowano 14 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2011 CDN... Cytując samego siebie- zadania do wykonania: - dokończyć owiewkę silnika. ZROBIONE - wykonać orczyki do usterzenia i zamontować serwa i popychacze do usterzenia. ZROBIONE - wykonać zawiasy lotek i zamontować lotki.ZROBIONE - wykonać orczyki i popychacze sterowania lotkami. ZROBIONE - poniżej zdjęcia: - ustawić wstępnie skłon i wykłon silnika. ZROBIONE - silnik dostał skłon i wykłon "na jedną podkładkę M3" - rozmieścić pakiet, regulator i odbiornik w modelu, doprowadzić przedłużacze sterowania serw lotek i jakoś sensownie upchać to wszystko w modelu. Poukładać przewody. ZROBIONE - poniżej zdjęcia: Pakiet upchnięty za firewallem (za samym firewallem jest umieszczona pianka i kawałek balsy aby chronić pakiet przed wystającymi śrubami mocującymi silnik). Pakiet jest trzymany przez samoprzylepne rzepy . Opatulony w gąbkę odbiornik umieszczony w kabinie (montaż też na rzep). Z prawej strony widoczne są przepusty dla przewodów serw lotek- przedłużacze serw okazały się zbędne. Regulator został umieszczony "w piwnicy" - pod podłogą na której spoczywa pakiet. Regulator jest przesunięty maksymalnie do przodu i również trzyma się na rzepie) - pomyśleć o większych kółkach. do zrobienia na przyszłość i wyższą trawę - zaprogramować aparaturę. ZROBIONE - zastanowić się o czym zapomniałem i to wykonać ZROBIONE - między innymi: *montaż anteny - poniżej zdjęcia : *zabezpieczenie cięgien sterów przed wypadnięciem z orczyków, *wyważenie modelu, *sprawdzenie wszystkich śrub i wkrętów, *zabezpieczenie owiewki i osłony pakietu przed zgubieniem (na szybko dobrze się tu spisuje taśma samoprzylepna ) * zostało wymienione jedno z serw lotek ponieważ jakoś dziwnie się opóźniało :evil: - oczekiwać na dobrą pogodę na oblot . Prace zostały wykonane do dnia dzisiejszego do godziny 18. W międzyczasie na wieczór siadł wiatr i zrobiła się DOBRA POGODA NA OBLOT. Na dodatek, zostało mi zaraportowane, że trawiasty plac na osiedlu został w dniu dzisiejszym "ostrzyżony na krótko"-> wniosek moje małe kółka mogą dać radę. dwa + dwa = cztery -> trzeba spróbował oblatać ustrojstwo, które zbudowałem. Jeszcze jedna kontrola samolotu, radia i nastaw w zaciszu domowym i wycieczka z trzęsącymi się rękami na wspomniany placyk. Dwa zdjęcia dla upamiętnienia końca budowy modelu: Ostatnie sprawdzenie samolotu, ustawień aparatury i w górę.... Poniżej link do filmiku z oblotu (z rodzinną nutą w tle ) http-~~-//www.youtube.com/watch?v=G52Kiw88smA Podsumowując: -Masa modelu RTF wyniosła 553 gramy. -Lot odbył się na śmigle APC SF 10/4,7 -Ciąg generowany przez zestaw, jest wystarczający do pionowego wznoszenia (próba była, niestety nie została zarejestrowana na filmie.) - model jest szybki i zwrotny, zachowuje się bardzo dynamicznie, beczki i pętle bez problemu Może moje odczucia są trochę przesadzone, ale EXP na aparaturze przy oblocie i pierwszych lotach zalecane. Szczególnie jest to wskazane gdy tak jak ja, nie latało się nigdy dolnopłatem (akrobatem) i ma się 8 miesięczną przerwę w lataniu [z małym incydentem z przed 4 miesięcy, gdy to udało mi się wylatać trenerkiem (mój sędziwy RWD 5;)) trzy pakiety] - myślę, że mogę zmienić podtytuł z "Skrócona relacja z budowy modelu [model w trakcie budowy]"na " Relacja z budowy - Zamknięty projekt, model po pierwszym locie" KONIEC RELACJI Z BUDOWY Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Reda Opublikowano 15 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2011 Wszystko pięknie ci wyszło :wink: Na drugim zdjęciu w plenerze widać jakby podwozie było skrzywione.Może to tylko złudzenie optyczne.Musze napisać to jeszcze raz - kolory rewelacja :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Callab Opublikowano 15 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2011 Gratulacje! Bardzo ładnie Ci wyszedł. Jak mówią Pingwiny z Madagaskaru: "praca się zwraca" :-) Tak naprawdę ten modelik nie jest szybki. To znaczy nie musi szybko latać, ale jak ktoś lubi to czemu nie :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TKC Opublikowano 17 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2011 Na drugim zdjęciu w plenerze widać jakby podwozie było skrzywione.Może to tylko złudzenie optyczne.Musze napisać to jeszcze raz - kolory rewelacja :wink: Podwozie jest w porządku, to tylko złudzenie - lewe koło schowało się w trawie i jeszcze śmigło ustawiło się tak, że podwozie wygląda na "przekoszone" A kolory jakieś musiały być :wink: (pewnie jeszcze nakleje srebrne (błyszczące) paski na żebrach od dołu aby było wiadomo w locie gdzie jest góra a gdzie dół modelu - najpierw jednak muszę zdobyć srebrną taśmę pakową) Gratulacje! Bardzo ładnie Ci wyszedł. Jak mówią Pingwiny z Madagaskaru: "praca się zwraca" Tak naprawdę ten modelik nie jest szybki. To znaczy nie musi szybko latać, ale jak ktoś lubi to czemu nie Dzięki Model jak już mówiłem muszę okiełznać, a że silnik dałem dość mocny w stosunku do masy to i model potrafi szybko polecieć . Wolno przy oblocie bałem się latać żeby go nie przeciągnąć - trzeba model najpierw poznać - na wszystko przyjdzie pora . Pozdrowienia dla obu Kolegów i wszystkich śledzących ten wątek. Tomasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Reda Opublikowano 18 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2011 (pewnie jeszcze nakleje srebrne (błyszczące) paski na żebrach od dołu aby było wiadomo w locie gdzie jest góra a gdzie dół modelu - najpierw jednak muszę zdobyć srebrną taśmę pakową) Pokaż potem jak wyszło. Pozdrowionka :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TKC Opublikowano 30 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2011 -dopiero któryś z kolei lot... -dłuższa przerwa w lataniu tym modelem... -kiepski poranek.... -lekki wiaterek nie z tej strony co trzeba -tam gdzie latałem powstają rotory od drzew... i model spróbował, przy mojej wydatnej pomocy, przemienić się w marchewkę... choć nie są do siebie w żaden sposób podobni :| . Krótko mówiąc pogubiłem się i model zaliczył glebę z około 5 metrów... Na szczęście, po pierwszych pobieżnych oględzinach w domu, wygląda na to, że nic poważniejszego chyba się nie stało. Na pewno: -złamane śmigło (to już było widać na lotnisku :? ) - i uszkodzona belka podwozia, która razem ze śmigłem chyba przyjęła większość energii uderzenia. Wygląda na to, że model spotkał się z ziemią na płaszczyźnie przechodzącej przez koła i kołpak śmigła - takie wnioski nasuwają się po oględzinach uszkodzeń belki podwozia. Poniżej klika zdjęć jak wygląda belka po demontażu z modelu: tutaj po obciążeniu podwozia widać jak woła o pomoc... widać wyraźnie, że na belkę zadziałały siły skręcające - krótkie pęknięcia do środka belki na krańcach gdzie została rozerwana tkanina na krawędzi belki. Plan naprawy?: -Wzmocnienie miejsc gdzie pojawiły się pęknięcia - ponowne przelaminowanie krawędzi belki 2 warstwami tkaniny 50g/m2 (ułożonej diagonalnie) Wnioski: - Nauczyć się ...... latać! :mrgreen: - Wybierać tylko dobre dni.... :mrgreen: - A tak na serio, wniosek jest taki, że konstrukcyjne rozwiązanie belki podwozia jest w miarę poprawne - belka uległa uszkodzeniu absorbując w dużej mierze energię uderzenia, nie pozwalając na wyrywanie podwozia i zapobiegając dalszym (mam nadzieję - to się okaże po dokładnym przeglądzie) uszkodzeniom modelu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TKC Opublikowano 18 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2011 ... naprawa podwozia wydawała się banalna... ale... pierwsze podejście: przeszlifowanie uszkodzonych miejsc, umycie acetonem belki i wciśnięcie żywicy w belkę (pamiętajmy, że tam była przekładka balsowa, która się rozwarstwiła) i laminowanie. Po 24 godzinach lekkie szlifowanie i.... stwierdzam, że nowo laminowana tkanina odchodzi od belki! .... zastanawiam się, podczas ściągania skóry węża, co jest grane .. Pomyślałem i przypomniałem sobie, że na do widzenia jako wykończenie przy polerowaniu (przy pierwszych pracach z podwoziem) nałożyłem politurę do lakierów samochodowych... a ta oczywiście była z dodatkiem wosku :!:. Najwyraźniej lekkie mycie acetonem tego wosku nie usunęło z belki a wynii jak opisałem wyżej... drugie podejście: mając nauczkę z pierwszego podejścia, porządnie zmatowiłem powierzchnię przez oszlifowanie belki papierem ściernym. Wymyłem w acetonie, zalaminowałem. Po 24 godzinach sprawdzam czy nowo położona warstwa laminatu trzyma się belki - jest OK. To przystępujemy do delikatnych prób obciążenia belki.... już przy niewielkim obciążeniu usłyszałem cichutkie chrup... i już wiedziałem, że "jest po ptakach"... rozwarstwiona balsa nie skleiła się całkowicie i znów puściła (pewnie tym razem ze 2mm dalej) ... no to obciążam dalej belkę (tym razem zdecydowany na próbę całkowicie niszczącą) pięknie widzę jak naprężenia najpierw rozwarstwiają dopiero, co położoną warstwę laminatu na krawędziach belki a potem jak belka rozchodzi się na pół przez przekładkę balsową. Zostawiam sobie szczątki, aby odtworzyć otworowanie podwozia w miejscu montażu do kadłuba... trzecie podjeście: stwierdziłem, że nie ma czego już naprawiać, belka z przekładką zdała egzamin tylko do delikatnych lądowań i pierwszego uszkodzenia... czyli nie jest tak jak miało być. Jako, że miałem wcześniej wylaminowane dodatkowe podwozie do mojego "Prawie SU26" (czysty laminat szklany o grubości chyba 2mm), postanowiłem z niego "wykroić" podwozie do tego modelu. Czyli do roboty... Nadanie kształtu przez odpowiednie docięcie belki, zwężanie rozstawu kół (tak jak to już wcześniej opisywałem w tym wątku), szlifowanie i otworowanie. (Wszystkie prace skrawające starałem wykonać na mokro aby ograniczyć ilość pyłu ze szkła.) Podwozie wyszło dość sztywne, ale wydaje się być wystarczająco elastyczne i raczej nie grozi mu złamanie czy rozwarstwienie .Niestety jest dwa razy cięższe niż poprzednie. Przy okazji wyszło na jaw, że miałem dużo szczęścia przy pierwszych lotach... Mimo, że obecnie zainstalowane, nowe podwozie jest cięższe od poprzednika, to środek ciężkości modelu wypadł dość daleko za dźwigarem a stanowczo za daleko za umowną granicą 8% stabilności dla normalnych modeli (liczonej za pomocą programu WinSchwer). - Trzeba więc będzie na początek trochę jeszcze dociążyć nos modelu. Wykombinowałem sobie, że przy pierwszych lotach, które odbywały się przy zupełnie bezwietrznej pogodzie, byłem w stanie zapanować nad modelem mimo, że był on gdzieś na granicy stabilności. Natomiast gdy trochę powiało, każdy podmuch wiatru wytrącał mi model z równowagi, czego nie udało mi się w opanować i model poszukał kreta. Wynik prac nad nowym wcieleniem podwozia widać na poniższych zdjęciach. ...A ten sznurek to pętla-wieszak do powieszenia modelu na ścianie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TKC Opublikowano 28 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Października 2011 W zeszły weekend po kilku tygodniach podchodów ponownie ulotniłem mojego speeda. Mimo obaw, po ustawieniu dual rate i mocnego EXPO na lotkach, wystartowałem modelem... poleciał jak po sznurku i zachwywał się bardzo przewidywalnie :jupi: . W pewnym momencie pozwoliłem sobie nawet na wyłączenie DR i stwierdziłem, że chyba jednak przy nim zostanę ;D -model bardzo agresywnie reagował na najmniejsze ruchy drążka. (Następne zadanie do wyknoania to będzie zmiana przełożenia na orczykach lotek.) W pierwszym zdaniu tego postu wspomniałem o kilku tygodniach podchodów.... poniżej lista tematów, które zdecydowanie należało podejść : -> wyczekać na odpowiednią pogodę :| -> przełamać się -> ponowne zaprogramować aparaturę (wszyskie zaprogamowane ustawienia dla modeli, w między czasie, skasowały mi się w trakcie kalibracji aparatury ) -> wrzucić kilkudziesiąt gram ołowiu pod owiewkę silnika - postanowiłem przesunąć środek ciężkości mniej więcej do punktu gdzie model będzie miał zapas stabilności w granicach przynajmniej 8%. Udało mi się go jednak przesunąć tylko tuż przed dźwigar, około 61-63 mm od krawędzi natarcia - nie chciałem przesadzić z masą dokładanego ołowiu. Tutaj na zdięciu widać zaznaczony zakres w jakim chciałem aby znalazł się środek cieżkości (piszę tutaj o ustawieniach spersonalizowanych dla mnie, przewidujących normalne loty i trochę prostej akrobacji (nie mówię tu 3D) -> przykleić pasów z taśmy metalizownej aby łatwiej dało się określić gdzie góra a gdzie dół modelu, poniżej zdjęcie po tej akcji: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konradcal Opublikowano 22 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2012 Witam. Odgrzebuję temat bo mam pewne pytanie co do Speeda, mianowicie latając Ultronem z powodzeniem wykorzystywałem funkcję klap i postanowiłem dołożyć serwo do Speeda i używać również w nim klap. Operacja przebiegła pomyślnie, ustawienie klap zrobione, więc w powietrze, model poszedł jak po sznurku, przyszło wylądować więc włączam klapy a model zamiast zyskać dodatkową siłę nośną to ją stracił, w efekcie drobne uszkodzenia po twardym przyziemieniu. Teraz pytanie ,, czemu stracił siłę nośną" klapy wychyliły się oczywiście w dół. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d.a.r.o. Opublikowano 22 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2012 Wychylenie klap poza tym, że zwiększa siłę nośną, to zmniejsza prędkość modelu. Jeżeli przed włączeniem klap leciałeś z prędkością graniczącą z przeciągnięciem, to po ich włączeniu model zwolnił i po prostu spadł. Takie jest moje zdanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TKC Opublikowano 22 Listopada 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2012 Operacja przebiegła pomyślnie, ustawienie klap zrobione, więc w powietrze, model poszedł jak po sznurku, przyszło wylądować więc włączam klapy a model zamiast zyskać dodatkową siłę nośną to ją stracił, w efekcie drobne uszkodzenia po twardym przyziemieniu. Teraz pytanie ,, czemu stracił siłę nośną" klapy wychyliły się oczywiście w dół. Należy pamiętać, że przy zastosowaniu klap powstaje mniejszy lub większy moment pochylający - nos modelu idzie w dół, który trzeba skontrować wysokością. Czasem ten efekt jest bardzo silny czasem prawie się go nie zauważa.Może nie tyle model stracił siłę nośną co zanurkował a to wyglądało jak utrata siły nośnej... a może przy włączeniu klap po prostu przeciągnąłeś model (tak jak napisał d.a.r.o). Ja włączając klapolotki zwykle dodaję trochę gazu. Pozdrawiam Tomasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konradcal Opublikowano 22 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2012 D.a.r.o. przeciągnięcie chyba nie chociaż go nie wykluczam, TKC twoja odpowiedź jest również bardzo sensowna i warto ją przeanalizować. Ale jeszcze nie dopisałem że najpierw klapy mi się włączały w górę i samolot też szedł w górę jak zauważyłem błąd poprawiłem tak jak być powinno i efekt był taki jak opisałem. Zastanawiam się jeszcze czykąt wychylenia nie był za duży. Dziękuję za odpowiedzi. Dodam że w Ultronie klapy mi działają wręcz wzorcowo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.