endriu Opublikowano 19 Czerwca 2011 Opublikowano 19 Czerwca 2011 Witam, Szukam porady a może nawet pocieszenia, że inni też tak mają. Odkąd latam śmigłowcem notorycznie padają mi serwa od wibracji, co niekoniecznie pozytywnie wpływa na stan samego modelu Za każdym razem urywa się któryś z kabelków (głównie wyprowadzenie do odbiornika ale zdarzyło się również urwanie kabelka do potencjometru). Początkowo używałem serw z cyklu "dobre bo tanie" więc jedyne pretensje miałem do siebie. Ostatnio niestety doświadczyłem tego samego w przypadku droższych (chociaż wciąż nie high-end) serw - tym razem po prawie roku latania. Stąd moje pytania: - czy Wy też tak macie czy to ja latam nad jakąś żyłą wodną - czy okresowo rozbieracie serwa celem przeglądu - a może wręcz po zakupie poprawiacie wszelkie luty Ja ostatnio skłoniłem się do tego ostatniego. Dodatkowo lekko zalałem miejsce lutu silikonem żeby wibracje wytłumić. Niestety jest to mocno pracochłonne, ale jeżeli to jedyna metoda uniknięcia napraw modelu to chyba będę musiał dać rade. Pozdrawiam, Andrzej
MoleHunter Opublikowano 19 Czerwca 2011 Opublikowano 19 Czerwca 2011 Zalej wszystkie luty klejem na ciepło i będzie trzymać, mi to pomaga.
LeszekJ Opublikowano 19 Czerwca 2011 Opublikowano 19 Czerwca 2011 Nie mam takich kłopotów - to pewnie żyła wodna Po trzystu lotach Trexem 500 wymieniłem serwa tarczy bo dałem lepsze do FBLa. Stare z lekkimi luzami ale w pełni sprawne. Serwa Robbe: stare 550, nowe 555. Na ogonie czterysta lotów ma S9257 i trzyma się dzielnie.
Rekomendowane odpowiedzi