Skocz do zawartości

Nie macie wrażnie że wdomo katastrofy jest nieuniknione


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nawet jak się już rozbije model... Proces przywracania go do życia też może dostarczyć wiele radości... Często przechodze przez to z kombatem. Pomijając fakt, że żal modelu, fajnie jest rozpracować połamańca tak aby przywrócić go do lotu :)

Opublikowano

Popieram Mirra. Moją Betę (którą uczyłem się latać) reaktywowałem chyba z sześć razy. Ponieważ dziób nie nadawał się już do naprawy, zrobiłem nowy ze steropianu. Model musiał być gotowy do lotu już następnego dnia. Lata do dziś.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.