Skocz do zawartości

Pierwszy silnik spalinowy


Bruno

Rekomendowane odpowiedzi

Bez problemu ja.

To jeszcze zmień nick na ,,matka Teresa" :mrgreen:

 

Mojego OS maxa 10LA bezskutecznie próbowało odpalić wielu, nawet tacy co spaliniakami latają całe lata, a rozrusznika w ręce nie trzymali.

Zapomnieli o obrzędach voodoo....

 

Bruno - to jest link do http://vimeo.com/31998821 pierwszego odpalenia Webry po pięcioletnim zastoju. Rozebrana do cna, oczyszczona z zastygniętego oleju, poskładana i zamontowana do modelu bo akurat pasowała w łoże po OS 25FX. W paliwie tylko metanol i rycyna. W strzykawce mam trochę paliwa. Otwieram przepustnicę, wkraplam kilka kropel, rozprowadzam po silniku poprzez zakręcenie śmigłem, zamykam przepustnicę, zakładam fajkę i.... odpalam. Świeca radziecka - wyjątkowo zimna ale ponieważ mam panel automatyczny, więc mi to na tym etapie lata.... Nie ma znaczenia w tym momencie położenie igły rozpylacza. Jedynie bęben gaźnika jest ustawiony tak, żeby była szczelina ok. 1,5mm względem gardzieli. Chyba prościej już się nie da. I nie trzeba się godzinami szarpać ze śmigłem. Na łące zmieniłem tylko świecę na cieplejszą, odkręciłem wstępnie igłę 1,5 obrotu i ogień. I tyle. Nie ma w tym żadnej magii. Jeśli silnik ma odrobinę kompresji (a Twój przecież ma) i wprowadzisz do niego paliwo a świeca będzie świecić jak należy, to .... sobie dośpiewaj. Inaczej osiem stron pisania tego tematu psu w .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 147
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

andrzej_t, ale to jest Webra a nie skośnooki wynalazek :wink:

Też mam Webrę 20 i OS 15 FP Jeśli chodzi o odpalanie to Austriak jest 100 razy łatwiejszy w użyciu niż OS. Może dlatego że Webra jest zrobiona na doskonałych łożyskach a OS na panewce i po prostu ciężej mu "wystartować" ma jednak tę zaletę że wyregulowany gaśnie dopiero jak mu się paliwo skończy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o odpalanie to Austriak jest 100 razy łatwiejszy w użyciu niż OS

No niby tak, chociaż aż tak dużej różnicy nie zauważyłem, moje osy la palą równie łatwo a i magnumy też nie odstają pod tym względem. Chodzi mi o zwrócenie uwagi na pewną systematykę działania. Trzeba po prostu silnikowi zapewnić odpowiednie dostarczanie paliwa i żarzenie. Zakroplenie paliwa do gaźnika i zastosowanie sprawnego grzania ze wskaźnikiem załatwia te sprawy. Nie ma siły, żeby się silnik nie odzywał. Reszta dopiero to kwestia regulacji. Jeśli silnik zaskakuje i gaśnie, bez względu na różne ustawienia igły i przepustnicy, przydaje się wprawne ucho doświadczonego modelarza a jeśli silnik gaśnie podczas regulacji to pozostaje tylko metoda kolejnych prób i tyle. Jeśli wcześniej normalnie pracował to łaski nie robi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bruno napisał/a:

... Chciałbym się zapytać czy znalazłby się pośród Was chętny któremu bym mógł wysłać silnik pocztą w celu dotarcia i wyregulowania?

 

Bez problemu ja.

Dziękuję, jak silnik dalej nie ruszy skontaktuję się na PW.

Dalsze próby uruchomienia odbędą się po zakupie porządnej grzałki. Najprawdopodobniej kupie też nową świecę (ta była w komplecie z silnikiem). Na razie robię sobie przerwę do świąt. Może uda mi się wtedy trochę polatać elektrykiem. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Kwazio, ja kupiłem taki używany - działa i to bardzo dobrze :) przełącznik zawsze można zmienić, najważniejsze żeby kręcił. Poza tym cena w tej chwili to 1/3 ceny sklepowej a to chyba ma spore znaczenie. Poza tym Bruno, będzie kręcił nim na razie tylko swojego liliputa :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obrażaj Bziku motorka, bo on najlepszy w byłym Układzie Warszawskim... :devil:

W takim razie dobrze trafiłeś, a to cieszy. Co do włącznika, nie jest z nim wcale tak łatwo. W moich oryginalnie są dwie równoległe blachy, chyba stalowe i pomiedziowane. Obie mają skierowane ku sobie wytłoczenia stykowe. Przy większych silnikach tu od razu iskrzy i szybko się wypala. W efekcie rozrusznik zamiast kręcić, głównie świeci... :devil:

Należałoby te wytłoczenia usunąć i zamiast nich osadzić sprytnie porządne styki, najlepiej chyba platynowe.

Bruno, mam w pudle taki rozebrany, niemalże nówka. Skołuj odpowiednie styki, to je zamontuję i dam Ci go w dzierżawę wieczystą... :devil:

Najlepsze byłyby moim zdaniem takie dwie pastylki platynowe, jak to były w przerywaczach zapłonu. Tylko muszą być większe. Powiedzmy z 5mm średnicy i ze 2mm grubości. Okrągłe.

Może masz dostęp do jakichś zezłomowanych styczników...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już, to wolałbym mimo oczywistych wad przekaźnik. Tranzystor, jaki byśmy nie dali, zawsze coś tam jednak uszczknie... :cry:

Prądu nie mierzyłem, ale przy starcie obstawiałbym dobrze ponad 10A. No to i tak nie mam czym tego zmierzyć, bo 10A mam we wszystkich miernikach "unfused"... :devil:

Chociaż, czy ja to dobrze rozumiem... Napięcie będzie spadać tylko na tych jego 44mΩ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już, to wolałbym mimo oczywistych wad przekaźnik. Tranzystor, jaki byśmy nie dali, zawsze coś tam jednak uszczknie... :cry:

 

Stałe napięcie zasilające zawsze będzie mocno wypalać styki. Poczytaj sobie datasheet tego tranzystora, zatkany (zero gate) będzie miał prąd 25?A, a wysterowany tranzystor będzie miał 0.077Ω. Takie tranzystory stosuje się w BEC-ach i ESC-ach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.