Skocz do zawartości

Niebawem wdowa


Motylasty

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy jest o czym pisać, ale spotkała mnie dzisiaj następująca przypadłość.

Żona moja zadzwoniła do mnie dzisiejszego popołudnia z niewinnym pytaniem " czy miałem coś cennego w piwnicy " ?.

Włos mi się podniósł na plecach ( wszak na głowie mam ich niewiele - onych włosów ).

Byłem w pracy akurat, więc walnąłem wszystkim, wsiadłem w automobil i pognałem oszacować zniszczenia. Taki ze mnie kretyn, że cały zapas balsy pięknie zalegał podłogę piwnicy. Miałem zamiar ją posortować , poukładać deseczki wg twardości i grubości.

Parę dni temu wymieniali sku.....syny jakieś zawory od kaloryferów, czy tez coś podobnego, fachowcy od dzwonków gazowych - by ich szlag trafił, oczywiście nie omieszkali na tę okazję podnieść czynszu. :)

Zawór im pękł dzisiaj i zalało wszystkie piwnice, wody po kostki.

Do poniedziałku jestem be wody, a balsa o wartości circaebałt 1000 zł w tej chwili suszy mi się porozkładana w całym mieszkaniu i nie wiem czy jeszcze się do czegoś nada, że o skrzydłach z szybowca i kunsztownie spakowanych stolikach z Ikei nie wspomnę.

 

Jeszcze kilka takich telefonów i żona moja zostanie wdową, bo jak nic szlag mnie trafi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robercie! To nie ten kraj, nie te zwyczaje i zasady! Pytanie pierwsze: czy Tomek miał tę piwnicę ubezpieczoną? I nie ja je zadaję, a sprawca tego nieszczęścia. Jeśli nie , to spadaj Waćpan na drzewo. Przecież to nie wina /oczywiście wg wykonawcy tych robót/ robiących te prace, że zawór pękł. Oni, jak to u nas w Polszcze, do żadnej winy się nie poczuwają. To przecież wina Tomka, że balsę i wszystko inne trzymał w piwnicy. Bo piwnica nie jest od tego żeby w niej coś trzymać... Ale walczyć zawsze można, vide casus Motyla, które swoje od ubezpieczyciela wyrwał. Współczuję Tomku i życzę powodzenia w dochodzeniu swoich praw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - nie ten kraj. Ale miejmy nadzieję iż po wyborach najbliższych to juz będzie "ten kraj". A wracając do balsy, zużyłem kilka rolek papieru toaletowego robiąc przekładkę typu pięć desek balsy przełożonych owym papierem i wszystko razem mocno ściśnięte.

Poleży to tak ze dwa tygodnie i mam nadzieję że będzie ok.

Stoliki z Ikei wyglądają ok. Skrzydełko też. Być może moja panika była przedwczesna.

A że piwniczkę moją przy okazji wysprzątałem to już inna sprawa, qrde ile człek w takim stresie znajduję rzeczy, których w normalnych warunkach za cholerę nie może się doszukać :), a to Ci jakies śmigiełko, a to serwo, co to się głeboko ukryło i postanowiło w spokoju przezimować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ten kraj ,kilkakroc powtorzone.

Motyl,wspolczuje.Gratuluje optymizmu i zdrowia.

Ale tym tokiem rozumowania,mozna dojsc do absurdu :crazy:

No bo jesli przejedzie kogos samochod,to podstawa obrony (kierowcy) moze byc:

a po co tam lazl (chodnik)

bylo po 22 -o tej godzinie ludzie spia

mogl sie lepiej rozgladac

a poza tym nie chodzi sie blisko ulicy tylko kolo muru

 

I co sie okazuje,to dziala.

,,Normalnie'' to chyba powinno byc tak,ze szkodnik powinien naprawic wyrzadzone szkody,chyba ze dostales wyrazne instrukcje uzytkowania piwnicy -nic na podlodze.

Wybaczcie ze tak sie ,,wcialem '' w temat,ale widze zenic sie nie zmienilo w ojczyznie :cry:

Ja bym atakowal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.