Boogie Opublikowano 27 Października 2007 Opublikowano 27 Października 2007 Tak jakos wyszlo, ze w te wakacje mialem okazje pracowac w Anglii dokladnie w Southampton. Pracowalem w roznych dziwnych miejscach. Niestety w jednym z tych miejsc nie otrzymalem pieniedzy. Dla tych co nie wiedza, w Anglii pieniadze otrzymuje sie albo w kolejnym tygodniu w piatek, albo po 3 tygodniach. Tuz przed wyjazdem- pracowalem 3 dni- czwartek, piatek i sobote, a w kolejny wtorek wyjezdzalem do Polski. Dalem im znac, ze mam pewne sprawy rodzinne i musze pilnie wracac do Polski. Pewnie sobie myslicie, ze co to za pieniadze za 3 dni pracy. Lecz musicie liczyc sie z tym, ze pracowalem po 11,5h dziennie w fabryce soczewek kontaktowych Cooper Vision poprzez agencje pracy Right4Staff. Placa troche ponad 6 funtow za godzine (bodajze 6,14) minus 3,5 funta dziennie na dojazd. Daje to w praktyce kolo 200 funtow czyli ponad tysiac zlotych. Gdy zostanie odjety podatek zamyka sie to w ponad 150-160 funtach na dzien dzisiejszy plus zwrot podatku po roku. Nie sa to pieniadze male dla studenta. Pieniedzy nie otrzymalem do dzisiaj, a minelo 2,5 miesiaca. Nie siedzialem z zalozonymi rekami. Przeczekalem te 3 tygodnie, a potem do kolejnego piatku, liczac, ze otrzymam nalezna kwote. Nie otrzymalem. Sprawdzalem konto i dalej nic. Poprosilem kolege, ktory dalej przebywal w Southampton, zeby przeszedl sie do nich, a moze mi wystawili czek, a nie wplacili na konto, co rowniez sie zdarza. Sprawdzili, nie ma czeku. Kazali mu wypelnic w moim imieniu jakis formularz. Po zwrocie tego formularza mialem osobiscie sie z nimi skontaktowac droga mailowa lub telefoniczna. Zadzwonilem. Powiedzieli mi, ze wszelkie szczegoly, gdzie pracowalem i dla kogo (bo za prace winna byla mi agencja) itd. Podali maila. Wyslalem wszystko. Potem napisalem jeszcze kolejnych 7 maili- jeszcze jeden pod wskazany adres, potem pod adres wskazany dla placowki w Southampton i do rejonowej glownej siedziby Right4Staff na poludniowa Anglie. Nie otrzymalem zadnej odpowiedzi. Firma natomiast rozliczala sie zawsze ze moimi znajomymi, w tym z moja kolezanka, ktora pracowala w tej samej firmie tylko kilka dni wczesniej. W przyszly piatek znow do nich zadzwonie. Chcialbym sie dowiedziec, co moge poza tym zrobic. Minelo juz troche czasu- ponad 2 miesiace. Dzwonienie do Anglii juz mnie wystarczajaco duzo kosztowalo. Szczegolnie zwracam sie tutaj z prosba do kolegi Peter-paralotnie oraz mammuth, ktorzy przebywaja na wyspach.
mammuth Opublikowano 27 Października 2007 Opublikowano 27 Października 2007 edit W protescie przeciw durnemu zachowaniu Marcina133
Boogie Opublikowano 27 Października 2007 Autor Opublikowano 27 Października 2007 Podpisalem papiery z agencja- mam je u siebie. Niestety, nie bede w Anglii, az do przyszlych wakacji. Co do potwierdzania moich godzin pracy, to robi to szef kazdego dnia. Mam kontakt z jednym pracownikiem, ktory na pewno potwierdzi, ze z nim pracowalem, z reszta z nim sie tez kontaktowalem. Z innymi pracownikami, ktorzy pracuja na ta zmiane zdolalem sie zapoznac na tyle, ze na pewno mnie zapamietali- bardzo mili ludzie z reszta. Co do szczegolow, to jesli piatek nic nie da, przejdzie sie tam moja kolezanka, ktora jest w Southampton. Powoli zaczyna mnie denerwowac ta sytuacja.
Peter Opublikowano 27 Października 2007 Opublikowano 27 Października 2007 Witaj. Nie Ty pierwszy i nie ostatni.Moja pierwsza praca ,byla wlasnie praca w agencji.To norma,balagan,nienormatywne godziny pracy,nieplacenie za nadgodziny,platny transport itd.Ci co nie znaja jezyka,sa raczej przegrani,ale.... Najlepiej podejdz tak do tematu. BARDZO lagodnie. Popros ich,nie o pieniadze ale o payslip-y za wszystkie godziny.Nalgaj im ze potrzebujesz dla nowego pracodawcy potwierdzenie ze pracowales w takiej branzy ,tyle ze w agencji. Jezeli nie dostales P-45,w cobardzo watpie,to masz jeszcze gorzej,ale nie tragicznie. Do czego zmierzam.Jesli na buzke,ze masz takie godziny przepracowane,to zapomnij o kasie. Musisz miec papier,Podstepem mozesz go dostac tak jak w/w. A jakjuz bedziesz mial czarno na bialym,ze przepracowales tyle i tyle a zaplacicili Ci tylko czesc,agencja ma pozamiatane,a zrobiszto przez internet. Skontaktuj sie z Inland Revenue (to urzad podatkowy) z zapytaniem-ile potracono Ci podatku.Zapytaja o P-45,jesli go nie masz to teoretycznie nie pracowales,ale mozesz pokazac payslipy. Oni na to odpowiedza ze wyrownanie podatku jest w kwietniu,ok,ale Ty chcesz wiedziec teraz ile tego jest.I tu wyjdzie matactwo agenji na swiatlo dzienne. Masz payslipy-nie ma odprowadzonego podatku-bankowo maja wizyte z Twoim nazwiskiem od samych drzwi.Jesli do tego dodasz,ze zawiadomisz Home Office o tym ze nie masz P-45,to teoretycznie jestes ciagle podatnikiem w UKA to juz bardzo duzy problem dla agencji,prawo im to nakazuje,by ewidencjonowac pracownikow.Bez druku NI -national insurance number ,nie mozesz pracowac,bez P-45 nie mozesz zakonczyc .Za to jest grzywna z ,,marszu''5000 od kazdeg olebka..DrukP-60 czyli rozliczenie roczne,agencja ma obowiazek wyslac Ci na koniec swiata.A podatek nadplacony mozesz odzyskac teraz,w ciagu 14-30dni. Tak wiec krotko-nie masz papieru ze pracowales tyle godzin,daj sobie luz,jesli masz,jest jest kilka instytucji w UK ktore tylko tym sie zajmuja.ale Urzad podatkowy dziala najlepiej,bo wyprostuje przy okazji cala agencje i moze takich spraw maja wiecej-raczej na pewno.W mojej agencji bylo tak samo,a tutaj to norma.Kiedys,przez,,pomylke'' brakowalo mi jednego dnia-czyli kasy-zadalem tylkojedno madre pytanie,nigdyjuz sie to nie powtorzylo,a dokumenty przyslali do innego miasta ,do domu,z adnotacja,ze powinienem zawiadomic HO o zmianie miejsca pracy,bo oni nie moga mi wyslac P-45. :rotfl: :rotfl:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.