Zibi Opublikowano 20 Listopada 2007 Opublikowano 20 Listopada 2007 Przerażony brakiem modelu na zimę i zachęcony perspektywą polatania w hali postanowiłem odświeżyć mój stary, omal zapomniany modelik halowy. Był pomyślany pod napęd GWS’a IPD (na fotkach). Ten napęd dzisiaj to już bardzo droga i kłopotliwa zabawka i nie polecał bym jej nikomu, mimo, że te napędy są ciągle do kupienia. Tak widzę je dzisiaj „rozpuszczony” przez napędy 3f, ale te 4 czy 5 lat temu to były one dla mnie prawdziwą rewelacją. Tym bardziej, gdy się okazało, że świetnie sobie dają radę z modelem „wyładowanym po brzegi” li-jonkami (aż 2 cele :-) ). O li-polach wtedy jeszcze nikt nie śnił, choć w tym czasie Jarek Hajduk robił już pierwsze podchody do tego rodzaju zasilania. Model został zrobiony na podstawie fotek podpatrzonych na stronie f-my Potensky. Zestawu nigdy nie kupiłem, ale zabawny kształt modeliku tak mnie urzekł, że postanowiłem zaprojektować własny, podobny modelik. I tak narodził się Juniorek. Przy okazji nabrałem ochoty na jego produkcję. Skończyło się na sprzedaży kilku egzemplarzy znajomym. Modelik jest konstrukcji pełnodepronowej a podstawowym materiałem jest 5mm płyta Depronu (oryginalnie Climaporu). Kadłub posiada tylko kilka wzmocnień w krytycznych miejscach. Płat jest wygięty na gorąco, na specjalnym szablonie. Sposób wykonania płata umieściłem kilka miesięcy temu w dziale „Warsztat”. Model lata bardzo wdzięcznie, praktycznie sam. Jest doskonały do małych przestrzeni gdyż mimo, braku lotek jest bardzo zwrotny i nie ma skłonności do przeciągnięć. Płat o ptasim profilu ma dość ciekawe własności bo okazało się, że modelik ma dość duży przedział prędkości użytkowych. Do latania na zewnątrz nadaje się tylko przy bezwietrznej pogodzie, ale tak to już jest z modelami o niewielkim obciążeniu powierzchni. Po zainstalowaniu napędu 3f, Juniorek pokazuje pazurki. Oczywiście ze względu na układ jak i „ptasi” profil, akrobacji kręcić nim nie można, ale jest tak zwrotny (nawet przeciążony), ze latanie nim to frajda, nawet dla doświadczonego „latacza”. W drugim życiu Juniorek dostał komercyjny napęd 3f. To z lenistwa. Dziś, przy tak niskich cenach napędów, już mi się nie chce przerabiać napędów CD na silniki, choć zawsze dostają nowe osie z CD. Pierwsze próby „utrójfazownienia” tego modeliku dokonane ok. roku 2003 były oparte właśnie na przerobionych napędach CD. I były to próby bardzo udane. Ponieważ planuję dość spore pakiety 3s (1250 i 1700) to okazało się, że nie ma miejsca na odbiornik. Został więc, on podwieszony „pod sufitem” na rzepie i zabezpieczony paskiem elektrotechnicznym. Czy takie rozwiązanie zda egzamin, wkrótce się okaże. Pozostałe szczegóły widać na zdjęciach. Zainteresowanym konstrukcją tylko powiem, że bok kadłuba ma długość dokładnie 500mm (bezstratny rozkrój z płyty). Cięciwa płata ma ok. 170mm. Rozpiętość też wynika z rozkroju płyty i wynosi ok.1000mm. Maseczka została wykonana na kopycie z gipsu na domowym stoliczku próżniowym. Materiał to HIPS 0.5mm. Oczywiście model bez maski też lata. Dla ciekawości dodam, że w modelu nic nie było liczone i wszystko zrobiłem na moje własne modelarskie tzw. „oko”. Myślę, że te dwa wymiary powinny wystarczyć nawet średnio doświadczonemu modelarzowi do odtworzenia konstrukcji na podstawie zdjęć. Wymiary nie są krytyczne i myślę, że 10 procentowy błąd w doborze powierzchni sterowych nie będzie problemem. Generalnie Juniorek nie jest żadną skomplikowaną konstrukcją, choć posiada kilka karkołomnych rozwiązań wymuszonych kształtem i estetyką. Polecałbym go tym, którzy chcą przejść od konstruowania depronowych „płaszczaków” do konstrukcji przestrzennych i choć trochę „liznąć” takich materiałów jak sosna czy bambus. Model można jak najbardziej wyposażyć w płat konstrukcyjny oparty na swojskim Clarku Y 10 czy 12 procent i cięciwie 150mm-160mm. Model dalej będzie doskonale latał, choć zapewne nieco szybciej. Juniorek przed reaktywacją. Konstrukcja przygotowana pod napęd GWS’a IPS 100 Delikatny, kruchy i cholernie drogi napęd IPS. Mimo tych wad był jednak bardzo wydajny i dawało się małym depronikiem żwawo polatać. Juniorek dzisiaj. Kupny napęd 3f AX 2306N o kV=1300. Specjalnie wybrałem takie niskie kV aby można było założyć śmigło 7-8 calowe lub trójłopatowe 6 cali. Montaż odbiornika „pod sufitem”. Widać serwa HS 55. Bardzo stare bo jeszcze w czarnych obudowach. Jak tylko do niego dojdzie, wkrótce wrażenia z lotów. Niespodzianek raczej nie powinno być, chyba, że po załadowaniu pakietu 1700 złamie się płat :-)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.