Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeszcze raz witam Szanownych Kolegów! Jak już wcześniej wspomniałem do modelarstwa powróciłem w 2008r, po dość długiej przerwie . Na co dzień latam samolotami i motoszybowcami. Ale od przeszło roku próbuję swoich sił z helikami.

 

Tutaj w Jaworze należę do tutejszego klubu modelarskiego, jest nas niewielu( można nas policzyć na palcach jednej ręki- dosłownie!).Jeden z kolegów jakieś dwa lata temu kupił w HK helika klasy 450. Ale go od razu rozbił i jak narazie jego przygoda z helikami sie skończyła.

 

Za jego namową jakieś przeszło rok temu zakupiłem w HK minihelika V911 (w zasadzie to teraz wszyscy w modelarni mamy te heliki). Przyznam ,że super modelik i naprawdę super nim się lata.

 

Ale jak już wcześniej wspomniałem zamierzam wejść w profesjonalne heliki ( nie wiem dlaczego większość modelarzy heliki 4CH, zwłaszcza miniheliki traktuje jako zabawki?)

 

Jaką mam obrać drogę?, aby w przyszłości nie okazała się ślepą drogą! Abym szybko się zniechęcił do tej dziedziny modelarstwa poprzez źle przemyślaną decyzję. Dlatego też proszę o poradę doświadczonych modelarzy, którzy latają profesjonalnymi -6CH helikami,aby mi doradzili co mam dalej robić?

 

Od ponad roku latam dość wszystkim znanym minihelikiem 4CH V911. Co jest tylko możliwe do zrobienia tym helikiem, to już wszystko potrafię. Teraz chcę się przerzucić na heliki 6CH.

 

No i tu mam problem! Od czego właściwie zacząć? Myślałem pozostać dalej przy minihelikach ( jakoś czuję pewien respekt do dużych modeli klasy 450 i wyżej, no i też ma tu znaczenie ich wysoka cena.)

 

Myślałem o minihelikach V922 albo FBL100 bądź też nieco droższym Wasp 100nano cp. Prawdopodobnie minihelikami lata się znacznie trudniej niż np.heli klasy 600. Ale też i są o wiele bardziej odporniejsze na krety z racji bardzo małej swej wagi ,no i cena części bez porównania jest niższa niż np klasy450.

 

Kolega radził mi zacząć najpierw od zakupu dobrej aparatury R/C. Upatrzyłem sobie Turnigy 9X. Jak dla mnie jest super! No i niska cena . Niecałe 300zł na nasze ( tyle co FBL 100 lub V922) . No tak , ale przecież na samej aparaturze nie da się latać. :P . Do tego potrzeba dokupić jakiegoś helika. Tylko jakiego?

 

Na oryginał T-REX-a napewno mnie nie stać :huh: . Myślałem o jakimś tańszym klonie klasy 450 ( bo to jest najpopularniejsza klasa wśród modelarzy). Czymś typu HK lub CopterX. Ale wszyscy mówią że to jeden szajs ;) .Może jednak dalej pozostać przy minihelikach? Np.z V911 przerzucić się na V922. Co Wy na to?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.