Skocz do zawartości

Pioneer 1400, ostry kret i komary w tle ;-)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wylatane jakieś 18 może 20 pakietów tym modelikiem, zacząłem już go dobrze czuć, od jakiegoś czasu uskuteczniałem nawet małe akrobacje, takie na jakie pozwalał model i moje skromne umiejętności. Pomyślałem nawet idzie coraz lepiej, zero craszów, nawet brak twardych lądowań może być coraz lepiej, no i stało się. Leciałem akurat na pleckach, z silnikiem na pełnym ciągu i stosunkowo niewielkiej wysokości ok. 12-15 m. Dopadło mnie stado wściekłych komarów, mała dekoncentracja podczas lotu odwróconego, palec drgnął na drążku i Pioneer poleciał pionowo w dół z pełną prędkością. Walnął w glebę. Model spadł kilkadziesiąt metrów ode mnie w zbożu, tak, że w pierwszej chwili go nie widziałem. Kiedy szedłem w jego stronę byłem święcie przekonany, że pozbieram tylko strzępy. No i zdziwiłem się mocno, kopara opadła. Model naprawdę ostro walnął w ziemię. Pomiętolił się tylko przód, w jednym miejscu puściło klejenie połówek kadłuba i w jednym miejscu pęknięcie pianki. Generalnie model mógł od razu lecieć dalej. :o

 

post-12298-0-47959500-1371735986_thumb.jpg

 

post-12298-0-63911900-1371736010_thumb.jpg

 

post-12298-0-32399900-1371736018_thumb.jpg

 

post-12298-0-00959500-1371736025_thumb.jpg

 

Całe zdarzenie to ewidentnie moja wina. Komary dopadały mnie już wcześniej, niby byłem wysmarowany kremem na robale, ale latały wkoło mnie jak wściekłe. Biegałem z aparaturą w tę i z powrotem, żeby im uciec, ale po chwili wracały z powrotem. no i stało się w końcu poddałem się. A trzeba było zwyczajnie zwinąć model i jechać do domu, albo chociaż ograniczyć się do spokojnego szybowania, a nie cudawianki sobie uskuteczniać.

Swoją drogą te komary to chyba w jakiś maskach pgaz latają. :D

 

Teraz profilaktycznie rozłożę skrzydła i sprawdzę czy aby pręt węglowy nie ucierpiał ( siedzi pełny pręt 6mm, a nie rurka), serwa też do kontroli czy aby przeciążenia nie wykruszyły jakiś trybów no i odbiornik też muszę sprawdzić czy aby jakieś bity mu nie uciekły i zasięgu nie gubi :P a potem znów w powietrze.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

U mnie pakiet ma z przodu zderzak z takiej miękiej gumy prawie pianki, no myślę, że pierw model się kompletnie rozwali niż model. Aczkolwiek Easy star i pochodne to mocne bestie, a kropelka CA z przyśpieszaczem powoduje, że po 1 minucie można dalej śmigać, póki co nie musiałem używać CA. Jutro postaram się polatać, od 2 miesięcy nic, wyjazdy, grille browar... a samoloty stoją na szafach :/ hyhy

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.