Skocz do zawartości

Piper J-3 Cub EP rozbity


Ładziak

Rekomendowane odpowiedzi

24 godziny przed kraksą

Spojrzałem na wiszącego na ścianie Piperka i zdecydowałem, że jeżeli następnego dnia pogoda będzie sprzyjająca i - co bardziej istotne - uda mi się wygospodarować trochę czasu, to polatam właśnie nim.

 

19 godzin przed kraksą

Przypomniałem sobie, że powinienem minimalnie zwiększyć skłon silnika. Ostatnio, przy okazji zmiany śmigła skłon zmniejszyłem, ale okazało się, że niepotrzebnie. A jak już zacząłem dłubać przy modelu, to od razu przesunąłem mocowanie pakietu maksymalnie do przodu, dzięki czemu mogłem usunąć ciężarek wyważający 45g. Masa modelu gotowego do lotu spadła do 725g. Nieźle, jak na 1.25m rozpiętości.

Przy okazji zauważyłem, że połówki steru wysokości nie są równoległe. Po usunięciu folii okazało się, że zaczęła pękać listewka łącząca, a całość jest na tyle tandetna, że powinienem wykonać wzmocnienie z drutu. Tylko że była prawie północ i nie chciało mi się bawić w laminowanie, więc tymczasowo zakropliłem połączenie klejem CA.

 

40 minut przed kraksą

Nie pada, wiatr maleje, a ja mam trochę wolnego czasu! Akurat na wypad na dwa pakiety. Pakuję model do samochodu i jadę na lotnisko.

 

20 minut przed kraksą

Przygotowuję model i startuję. Odchudzony samolocik lata rewelacyjnie! Skłon okazuje się również idealny. Jestem na lotnisku sam, całe niebo moje, więc beztrosko zaczynam kręcić fikołki i cieszyć się lataniem.

 

Godzina 17:40

Pakiet powoli wyczerpuje się. Postanawiam na koniec zrobić kilka ranwersów. Jeden, drugi, trzeci i wzbijam się pionowo do czwartego... obracam się wokół końcówki skrzydła... nurkuję... zaczynam wyprowadzać... i nagle model zaczyna się bezwładnie kręcić i spada na ziemię :( Upadek trwa sekundę, może dwie...

 

Ustalenia Komisji Badania Wypadków Modeli

Przyczyną wypadku było pęknięcie łącznika połówek steru wysokości. Łącznik pękł częściowo i tak pechowo, że zablokował połówki pod kątem ok. 45°. Gdyby pękł całkowicie, może udałoby się zachować przynajmniej częściową kontrolę nad modelem?

A powód rozbicia modelu? Oczywiście zaniedbanie - zamiast kapać CA licząc, że połączenie wytrzyma, powinienem uziemić model do momentu porządnej naprawy, zaś do latania wziąć inny samolot.

 

Dokumentacja fotograficzna:

 

Przed (zdjęcie z jesieni '07):

 

55406dd9c4f68b60.jpg

 

- i po (zdjęcia z komórki, więc takie sobie...):

 

21d85b8380d7872c.jpg

 

617663ff70b7c294.jpg

 

5749359659bd2764.jpg

 

16121b670a017582.jpg

 

Sprawca - pęknięty łącznik:

 

b27e8d6298471eb5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz. Model zaledwie lekko draśnięty, a ty zaraz chcesz się go pozbywać.

Hehe, rzeczywiście model można odbudować raczej bez problemu, ale nie mam teraz ani warunków, ani czasu, ani miejsca na model w takim stanie. Kabriolin leży w pudle i nawet do niego się nie dotykam... Poza tym latam tym modelem ponad 3 lata, już mi się trochę znudził :D

 

 

Tak w ogóle to był mój pierwszy tak poważny dzwon w karierze modelarskiej, na 9 modeli jakie przeszły przez mój hangar. Wcześniej były jakieś małe kraksy, ale związane z nauką latania, czy brakiem doświadczenia i dające się naprawić za pomocą tubki z klejem.

Oprócz Pipera zakatowałem na amen dwa modele z depronu - jeden znudził mi się kompletnie więc szalałem bez umiaru, a drugi poległ w czasie moich nauk latania na hali - więc to jakby inna skala - a tu nagle TAAAKA BUBA :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.