Skocz do zawartości

Jakie LOtecki do DLG 1,2m ?


malinn

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Niedawno zrobiłem nowy modelik dlg - bobolinka 2.

To przerobiony model używnego coliberka z firmy Arthobby. Zmieniłem mu ogonek na inny większy i tak z colibra powstał bobol2 :lol: Model waży 290g do lotu i pięknie śmiga na zboczu. Ma duże lotki ,jest krótszy i zwrotniejszy niż oryginalny bobolink z planów. Daje się też ładnie nim rzucić za płat.

 

 

Lata ktoś wogóle tu dlg?

 

Mam do niego jeszcze jeden płat - od modelu Zuni 1,2m -15,9dm2 i sd7080 , cięciwy 15,5 cm na 12,2cm. Płat jest cieńszy niż od bobolika co zapowiada , że powinien być szybszy :lol: , ma też lepsze wydłużenie.

 

Chcę wsadzić ten płacik do bobola i zobaczyć jak będzie chodził dlg i na zboczu. Na razie płacik jest nieruszany bo mam dylemata jaki mu loty wyciąć. Producent przewidział klasyczne lotki , ja jednak cały czas główkuje czy mu nie zrobić krawędziowych podobnych jak mam w bobolku.

Z lotek w bobolu jestem zadwowlony w sumie , a na klasycznych to nie latałem w tak małym modelu , więc porównania nie mam.

 

Chcę zasięgnąć waszej opini co myslicie o tych lotkach w płacie 1,2m?

 

pathe4.jpg

zuni12by8.jpg

zuniyf1.jpg

 

znalazłem taki tekst o lotkach w zuni:

 

http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=612045

 

Jednak mój angielski kuleje i mimo długich starań z słownikiem w łapie nie zrozumiałem go całkowiecie :( W słowniku brakuje fachowych zwrotów z zakresu modelarstwa co strasznie mi utrudniło zrozumienie tekstu :cry:

 

Jeśli jest ktoś kto zna dobrze angola i potrafił by mi wyjaśnić co tam pisze w skrucie to będe dozgonnie wdzięczny za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heja,

 

masz "wolne" tłumaczenie (pamietaj, że ja tylko tłumaczę):

 

let1fly

 

(let1fly - Paranoid Penguin - czyli Pingwin Paranoik)

 

Hello Everyone: I have a question about the ailerons.... - gość pyta, jakie ma lotki dać, bo wszedzie widział w DLG na całej rozpietości klapolotki (DLGowcy oczywiście stosuja na całej rozpietości klapolotki "flaperon" a nie same lotki - mój dopisek) a ten jeden Zuni ma na 1/2 rozpietości lotki - w sumie 540 mm. Spokoju mu to nie dawało, więc przytacza zdanie Andrzeja z Art Hobby, że "klapolotki w tych modelach (DLG) stosuje się z myślą o zmniejszeniu prędkości i poprawy wogóle warunków w termice (jak to DLG - muszą wolno krążyć i nawet przy zerku trzymać sie powietrza jak głupie - znów moje 3 grosze) No i chodzi o to, że profil SD 7080 z Zuniego posiada wspomniane właściwości i nie potrzeba klapolotek, a jedynie lotki" (zdaniem wspomnianego Andrzeja). Potem gość sie rozwodzi, czy ten mały model Zuni to wogóle był pomyślany jako DLG czy cuś, że on go tylko na początek itd...

 

Ale ważniejsze są odpowiedzi:

 

let1fly (pingwin):

 

gość się wkurza że mu nikt biedakowi nie odpisuje, a jego ciągnie do DLG i spac nie może

 

Rayven

 

Here's the comment you've been waiting for!: a masz tu chłopie to czegoś chciał ! mam tu Zuniego, zbudowanego jako mini-DLG. A dałem mu lotki na całej długości, ażeby mieć hamulce: jak dam klapolotki full na dół - to, żeby se łatwo wylądować na moim małym zboczu (chciałbym widzieć to jego zbocze, male, hamerykanskie) Wogóle tento modelarz zaleca latanie na klapach w celu kontroli ugiecia profilu SD 7080 (raczej w termice - chłop racje ma). I mówi, że ten model jest bardziej figlarny niż duże modele, ale strasznie fajny. Używa go jednak głównie do latania zboczowego (slope) z tymi swoimi klapolotkami.

 

pingwin:

 

dziękuje wielce, moje pole do latania też biedne, mam zaś dużo modeli zboczowych do latania, , ale dziekuję

 

zaś pingwin:

 

gościu labiedzi, że post oglądnęło 150 chłopa, a tylko jeden coś napisał, że nikt go nie lubi, że każdy piszę na poważne tematy a nie na temat Zuniego, klnie na czym świat stoi (ale wycenzurował), gość ma desperacje, że niech każdy pomyśli jak on sie czuje, że ma sam jeden na świecie Zuniego chyba, i te durne lotki do wycięcia...

 

gościu w końcu w dopisku dodaje jako powód edycji postu, że nic nie dostał na świeta chyba (christmas thanks for nothing)

 

kolejny raz pingwin:

 

nara

 

Jeśli chcesz przetłumaczyć konkretne zdanie, proszę o info.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tyle. Ja ze swojej strony dodam swoje doświadczenia:

 

1. Na zboczu, moim zdaniem, klapolotki się nie sprawdzają. Właściwie juz żaden zawodnik w f3f nie ląduje na pełnych klapolotkach, tylko na butterflayu. (edit: z moich ostatnich obserwacji). Chodzi o to, że na butterflayu zyskujesz efekt silnego zwichrzenia płata, struga nie odrywa się na końcówkach skrzydeł, dlatego trudno o przeciagniecie na małej prędkosci. Jak juz same klapy to dopiero przed samym przyziemieniem, dla wytracenia prędkosci.

 

A na klapolotkach wygląda to tak: wieje jak pieron, nie możesz zlądować, bo model nie chce do ziemi, no to dajesz klapolotki full dół (edit: rzędu 60 stopni). Model wtedy idzie zaraz jak winda w górę, dajesz natychmiast od siebie, model się powoli rozpędza w dół pod dużym kątem jak śmigłowiec, no to próbujesz go ustabilizować, model zaś winda w górę i do tyłu, itd..., i tak 10 razy. W końcu wylądujesz. Ale: (edit: całkowicie) opuszczając klapy na pełnej rozpiętości, łatwo o zerwanie strugi na końcówkach skrzydeł, a co za tym idzie, na całym płacie. Model zwali się jak cegła.

 

Edit: Chyba nie musze dodawać, że lotki mają się wychylać różnicowo w stosunku 1 do 1,5 albo nawet 1 do 2 (np w górę 30 st a w dół 15 st), tym bardziej, jak są to lotki na całej rozpietości. No i wiadomo mix lotek ze sterem kierunku, żeby dupką nie zarzucało podczas skrętów. Nie wspomniałem także o bardzo ważnym fakcie: mix klap ze sterem wysokosci i to w obie strony. Tzn dajesz klapy, to wychyla sie także wysokość, a ciągniesz na siebie to opuszczczasz nieco klapy (rzędu 3-4 mm w dół). To pierwsze jest spowodowane tym, że jak opuścisz klapy, to na skrzydle występuje, oprócz zwiekszenia oporu i siły nosnej, także dosyć mocny moment skręcający model nosem w dół, co trzeba zrekompensować wysokoscią (wychylenie steru wys. dobrać doświadczalnie). A to drugie - jak ciągniesz na siebie, to wprowadzasz model na nieco wiekszy kąt natarcia, a klapy pomogą wtedy - np gdy wykonujesz ciasny zwrot na zboczu i ciagniesz mocno na siebie, model wtedy nie zwali się tak szybko w korek. I kolejna przewaga butterflaya - lotki w górę a klapy w dół, i wspomniane momenty się równoważą na skrzydle, nie trzeba aż tak korygować sterem wysokosci.

 

2. Ja latam małymi szybowcami zboczowymi 1,5 m bez klap (tylko same lotki) lub z klapami i z lotkami osobno, i daje butterflaya podczas lądowania. Model jest przede wszystkim stabilny, leci tylko jakby na centropłacie gdzie są wysuniete klapy, a końcówki skrzydeł działają jak stabilizatory, z lotkami do góry.

 

3. Przykład: latałem chyba ze 40 razy modelem Blejzyka "Spin" - podobny do tego Zuni. Nie uzywałem wogóle klap, tylko po prostu fabryczne lotki. Lądowałem bezproblemowo nic nie kombinując, zero strat.

 

Tomo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BOMBA :lol:

 

Wielkie dzięki za ogromny wkład pracy włożony w odpowiedź. Sporo mi to wyjasiło.

 

Pytałem też Arthobby w mailu o klapolotki na całej długości płata i uzyskałem odpowiedź (krótka trochę była);

 

Nie ma żadnych przeciwskazań żeby takie zrobić , choć nie ma takiej konieczności.

 

To troche dało mi do myślenia dlatego dałem tego posta i szukałem info w sieci.

 

Będe modelikiem rzucał dlg napewno, więc chyba jednak zrobie te klapolotki podobne jak mam w bobolinku - czyli na całej długości płata.

 

Doszło jeszcze do mnie całkiem przed chwilą to że mam serwa hs 55 i dając lotki jak to dedykował producent bede te serwa musiał umieścić daleko od kadłuba (dojdzie waga długich kabli ). Tam profil jest cieńszy i serwa jakie mam będą sporo wystawały z płata :(

 

To też trochę zadecydowało o wyborze tych na całej długości. Kiedyś napisał mi uzasadnienie Pan J.Bucki - expercik od coliberków :

 

Dlaczego stosuje serwa blisko kadłuba i lotki krawędziowe : Jeśli serwa zaburzają opływ płata to niech go zaburzają blisko kadłuba , gdzie opływ i tak już jest zaburzony.

 

To też jest jakiś argument in plus dla krawędziowych.

Myśle też że ciężar serw umieszczonych bliżej kadłuba pozwoli na szybsze beczki niż przy serwach dalej od kadłuba (siła odśrodkaowa) , ale tu mogę się mylić i jesli tak jest to mnie poprawcie.

 

Jednak nie wiem do końca czy je robić równo szerokie na całej długości czy przy środku płata dać szersze niż przy końcówkach i wogóle jakie szerokie dać? - bo też jest dla mnie dylemat.

 

Za duże lotki zmniejszą nośnośc płata, a za małe uniemożliwią wymiatanie na zboczu , beczki ,ostre nawroty i inne szaleństwa , które to coraz bardziej mi się podobają.

 

Bede musiał wymóżdżyć jakiś kompromis. Może mi ktoś pomoże?

 

Zauważyłem że Hybrid Dlg ma o różnej szerokości , a to model dedykowany do DLG. Mój bobolink 2 ma podobne jak Hybrid - czyli o różnej szerokości i beczki idą mu łatwiej niż bobolowi 1 który to miał też na całej długości płata lotki , ale o równej szerokości.

 

Wstępnie więc jestem zdecydowany na lotki krawędziowe o różnej szerokości.

 

Pozostaje teraz znaleźć jakiś kompromis w szerokości tych lotek , żeby zbytnio nie przegiąć w obie strony.

 

Może jeszcze ktoś wtrąci swoje 3 grosze. Wszelkie opinie i uwagi mile widziane :wink:

 

 

Jeszcze raz dzięki za tłumaczenie :wink:

 

Widze że kolega jeszcze cos dopisał...

 

ps. O lądowania się wcale nie boje bo to jakoś tam idzie takim lekkim modelem.Do lądowań bym więc tych klapolotek nie używał. Bardziej chciałbym uzystakać możliwie dobre osiągi jako dlg jak i na zboczu (jakiś komprosmis musze wybrać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć ponownie.

 

Masa pytań, postaram sie odpowiedzieć.

 

1. Nie powiedziałem, że w modelu nie może być klapolotek, ale tylko zwróciłem uwagę, że na zboczu nie ląduj do końca na pełnych klapolotkach w dół (edit: rzedu 60 st), bo to czasem nie ma sensu. Jak już, to wysuń troszkę w dół, o jakieś 10 st. A w DLG tylko stosuj pełne klapolotki (tak mi doradzaja spece od DLG, sam dopiero zaczynam z DLG). A w termice powierzchnie sterowe na całej rozpiętosci to lux. Same lotki w termice mozna wychylić w górę (edit: 2-3 mm) na przelocie z jednej termiki do drugiej. Nigdy samych lotek nie wychylaj w dół. Klapy + lotki w termice: klapy więcej w dół (edit: np 6-7 mm), lotki mniej w dół (edit: np 2-3 mm) - ciągle to zwichrzenie aerodynamiczne skrzydła. Klapolotki w termice: w dół lekko (parę stopni).

 

kolejny edit: czasem w termice także daje się i lotki i klapy w górę o parę mm, ale to wtedy, jeśli chcesz szybciej posunąć się do przodu, żeby dogonić komin, albo przelecieć tam, gdzie bardziej nosi (model dostanie od razu kopa)

 

2. Albo dobre DLG albo dobra zboczówka. Wybór nalezy do Ciebie :)))

Rasowe modele zboczowe w życiu nie moga być lekkie. Lekkość zaprzecza lataniu na zboczu. Tu liczy się odpowiednia masa modelu, np. model 2 - 2,5 m musi ważyć tak ze 1,5 kg przynajmniej, oraz mały opór (cienki profil), żeby dało sie nim penetrować pod wiatr i latać z dużą predkością. Inaczej model stoi w miejscu pod wiatr i po zabawie. Ja mojego 1,5 m Spina doważałem 300 g balastu i dopiero wtedy chodził jak brzytwa przy wietrze 5-6 m/s. Ponizej 3 m/s i tak sie nie da latać. Zresztą modele zboczowe mają wielkie komory na balast ołowiany.

A DLG ma byc lekki, ale przy tym też musi stawiać mały opór (bo inaczej za daleko nie poleci przy wyrzucie). Przy takim wietrze, jak najczęściej na zboczu (5-6 do ponad 15 m/s), nikt raczej DLG nie poleci.

 

3. Serwa blisko kadłuba - jasne. Racja. Jak najwięcej masy skupionej wzgledem środka. Może nie z powodu siły odśrodkowej, tylko siły bezwładności, wtedy model wogóle jest mniej mułowaty.

 

4. Zaburzanie opływu przez wystające serwa - problem trudny do przejścia. Lepiej przy kadłubie - racja. Ale jak trza lotki i klapy osobno, to nie ma wyjścia, serwa dalej od kadłuba muszą być. W zboczówce to nie przeszkadza zbytnio, daje sie owiewki, i nigdy w życiu serw z plastikowymi trybami, bo wtedy duży kret = wymiana przekładni serwa (zboczówki biją krety szybko i efektownie). HS-55 wymiękną w górach przy 1 mocnym krecie na 80 %. No może w takim małym modelu na 50 %. A są serwa Dymonda, cieńsze niż cokolwiek innego, właśnie do DLG: 9mm grubości, 9 g masy. Ale HSy do DLG też dobre, pod warunkiem, że nie wystają.

 

5. Patent do DLG: oni są genialni, jak i same modele. Wymyślili, że serwo daje się do skrzydła przy samym kadłubie pod kątem, zamiast popychacza daje się drążek skrętny przymocowany osiowo na wielowypust z serwa, na końcu wałka zakrzywiona dźwigienka, a w klapolotce kieszeń na ta dźwigienke. Efekt - całość niewidoczna z zewnątrz.

 

6. Klapolotka ma mieć około 22 % cięciwy płata. W każdym miejscu 22 %. Pod to jest wykreślony profil. Czyli lotka czy klapa ma być tak zbieżna, jak i skrzydło. Cieciwa 180 mm - lotka 40 mm, cieciwa 130 mm - lotka 28 mm.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów konkretne odpowiedzi jak miło.

 

Hs 55 latałem przy wietrze 50km/h na modelu 1,5m tym co mam w avancie z dużymi lotkami krawędziowymi i spokjnie dawały rade. Mieszkam nad morzem i w góry to ciężko bedzie dojechać raczej więc chyba pozostane przy tych hs - bo takie już mam i z racji też kasy.

 

Ile takie dynamki kosztują - tak z ciekawości?

 

Co do tych 22% to własnie tego nie wiedziałem i super że już wiem ;-)

 

Będe chyba strugał krawędziowe bo lepsze do dlg, a na zboczu też dadzą rade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brak mi już siły na pisanie :) i żona się wścieka :)

 

a tak na poważnie - górskie latanie zboczowe - bo mieszkam w górach: mocny wiatr, masa rotorów, czasem rzuca modelem jak diabli. Wiatr wieje znad jednej góry na drugą, są drzewa, jeszcze czasem jezioro itd... A nad morzem sprawa jest nieco inna, nie ma tylu rotorów, wiatr jest bardziej "laminarny", a jak wlecisz nad ląd to Cię nieco ratuje - nie ma wydmuchu, nie ma zawietrznej takiej jak w górach, jak przelecisz na druga stronę zbocza. No może ze są wydmy i są porośniete drzewami. Wtedy już gorzej jak sam pewnie wiesz.

 

Koniec końców, ja kiedyś latałem na HSach plastikowych (wtedy jeszcze nie było HS-55 i plastikowe kosztowały tyle, co dziś metalowe...) i traciłem po pare kompletów kółek przez wakacje. Wkurzyłem się i latam tylko na metalowych

 

Ale ostatnio jest nowy sposób: świetne serwa HS-56 HB. Tryby są karbonitowe - to jakiś nowy kompozyt, parokrotnie mocniejszy od normalnych tworzyw. No i najważniejsze - kosztują mniej niz metalowe i sa naprawde małe, jak HS-55. I mają fajne mocowania specjalnie do wykorzystania w lotkach. Bardzo odporne na uderzenia.

 

Tomo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj są za wydmą drzewa i karzaki :lol: Nie raz juz właziłem na drzewka , nie raz już szukałem modelu ze łzami w oczach koło 30min jak model poszedł za wydmę na las. Na szczęscie nie rozbiłem jeszcze tak modelu na wydmie że nie szło go naprawić.

 

Najwiekszy fuks to jak znalazłem model na ziemi między sosnami co mają po 15m. Sam nie wiem jak bezwładny model je sam ominoł. dosytał tylko strzała w płat i po wklejeniu klocka balsy model nadal lotny.

 

Tera umiem już nieco latać i zdarza się to bardzo żadko. Jak widze że model już porwany za wydme to glebuje go zawczasu gdzie sosny jeszcze niskie :lol:

 

Moge sobie tylko wyobrazić co się dzieje z moedelem w górach jak go zabierze za stok - tam napewno rotory okrótne i można pewnie po model iść daleko jeśli coś z niego zostanie wogóle

 

Jednak ja jeszcze gór na oczy nie widziałem, a mam 25 lat :cry: Normalnie wstyd mi ,ale ta kasa i mierne zarobki...Bardzo bym chciał sobie poltać w górach i je sobie pooglądać. Może niebawem mi się to uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak żyje to tylko raz w życiu wydmy widziałem hahaha

 

raz już na Żarze widziałem jak model poooooszedł ponizej lini zbocza i zniknął z oczu, potem na drugi dzień go ci z żaglówek przynieśli co pływali po jeziorze... Jak byś widział zniszczenia modelu który przywalił o wodę z duzej wysokości... siąść i płakać... Jakby w beton przywalił to by się mniej stało, bo by elektronika nie zamokła...

 

A patent jak model wpadnie w las lub wysoką trawę jest taki, że:

 

1. Śledzisz do końca lot modelu, jak już wiesz że przywali na 100%

2. Nie odwracasz głowy, nie chowasz anteny, nie panikujesz, tylko patrzysz, gdzie spadnie.

3. i najważniejsze - zapamiętujesz jakiś punkt, który jest daleko za miejscem gdzie walnął model, dokładnie w linii prostej: jakis domek, charakterystyczne drzewo, komin itd... (linia prosta: A - Ty beczący sam z nadajnikiem, B - miejsce gdzie zakończył żywot model, i C - wspomniany punkt). ten punkt to Twoj celownik. Potem idziesz dokładnie na ten punkt, aż po prostu najdziesz na model. Jak bedziesz blisko miejsca upadku, ruszasz drążkami i słuchasz gdzie brzęczą serwa.

4. Ja mam zamiar kupic (albo zrobić) ten bzyczek który uruchamia się gdy spadnie model (brak sygnałów poruszających sterami przez chwilę)

 

Tomo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i prace ruszyły. Wycinają się lotki pomału.

 

Oczywiście krawędziowe na termike będą używane jako klapo-loty z róznymi nastawami jak się uda na apce ustawić.

 

Do pracy zachęciło mnie dzisiejsze latanko Arturem na lące.

Ciskaliśmy dlg naszymi bobolami koło 12 godzinki na łące (śłońce , niebo bez chmur i wiaterek koło 6-7m/s) , aż raz udało się wywyndować po cisnym krążeniu w prawo na 40-50m.Pierwszy raz mój bobol byl tak wysoko po rzucie dlg na płaskim terenie :lol:

 

Poczułem co to termika , podobnie jak i kolega z którym latałem.

 

Będą ostre treningi jeszcze na łące z nowym płatem zarówno z holu jak i z ręki. Już się wiosny doczekać nie moge 8)

 

Kolega napisał :

 

,,A DLG ma byc lekki, ale przy tym też musi stawiać mały opór (bo inaczej za daleko nie poleci przy wyrzucie). Przy takim wietrze, jak najczęściej na zboczu (5-6 do ponad 15 m/s), nikt raczej DLG nie poleci. ,,

 

Tu chyba nie do końca tak jest. Mój model jest lekki (koło 300g) i da sie wysoko rzucić bo stawia mały opór .

 

Na zboczu jednak latałem spokojnie przy wietrze od 3m/s do tych około 12m/s i sobie nawet radził bez balastu.

 

a oto dowód -wiało spokojnie mocniej niż 10m/s

 

kitexb7.jpg

 

i film (troche sie miota ale lata i jakos se radzi ):

 

http://video.tinypic.com/player.php?v=2uyomr5

 

 

Nowy płat - jest cieńszy ma lepsze wdłużenie co oznacza jeszcze mniejsze opory. Myśle że to pozwoli latac jeszcze przy większej wichurze na zboczu.

 

Wiem jednak, że tym modelem zawodów dlg nie wygram , ani na zboczu, ale prędkość wiatru raczej to go ograniczać zbytnio nie będzie :wink: Polata bez wiatru dlg jak i myśle spokojnie ponad te 12m/s.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heja z drugiego końca Polski :) U mnie o 12 tak samo było :) Zerwałem się z miejsca jak wiosenne słonko przyświeciło, wsadziłem moją prawie nie oblataną Katane Mini na tylne siedzenie i w drogę na lotnisko :) Polatałem że hej :)

 

A propos latania nad morzem, to podczas wakacji odwożę żonę i małą niedaleko Wejcherowa. Gdzie tam możnaby polatać ? mój zasięg to okolice Gdyni - dzieś tam...

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam moża polatć napewno. Jednak sam tam nigdy nie bylem i się nie wypowiem .

 

Ostatnio doączyli do nas w powitalni zawodnicy z tych okolic.

Jeden sie chwalił, że lata szybolami w tamtych okolicach na zboczach. On by napewno doradził.

 

Musimy go poszukać to pewnie pomoże.

 

Może sie odezwie???

 

ps. Jak miło, że się inni też włączyli do rozmowy nie tylko Tom... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... chyba wszyscy "szybowcowi" latają zamiast siedzieć przy kompach :) :) :)

 

Fajny filmik. Mi nigdy nie ma kto porobić filmików buuu.

 

Ja miałem mojego Spina 1,5 m i latał też super na zboczu, potem władowałem mu pod skrzydła do kadłuba sztabę ołowiu 300 g i co prawda cieżki to on był, ale jak chodził :) aż gwizdało :)

 

Tomo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ps. Jak miło, że się inni też włączyli do rozmowy nie tylko Tom... :?

 

A to co mamy pisać, Malinn jak ale Ci fajnie że sobie polatałeś :lol:

Ja też będę dawał lotki tak jak Malinn w moim modelu. Narazie wszystko taśmą posklejane

 

dlg5.jpg

Co do lotek to nie wiedziałem że jest jakaś reguła. Wszystkie modele jakie do tej pory zbudowałem były z planów ale zdarzało mi się powiększać stery. No ale te 22% to nie jest na mus. Inaczej lata się funflyem a inaczej szybowcem i do tego są różne wielkości sterów prawda ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gości z kajtem nie znam. O sle pływal a ja latał. O tą rozmowe to odnośnie lotek ktoś by mógł sę tez wypowiedzieć. Nie chodziło mi o komentarze o lataniu ;-) ale spox. Lotki wybrane się robią , jak skończe foty powstawiam.

 

 

Loty robią się leniwie ale dokładnie. Są już wyciete oobrobione i dziś je pomalowałem razem z płatem.

 

Efekt przeszedł moje oczekiwania(gładka niemal porównywalna laminatem powierzchnia) i postanowiłem sie z nimi podzielić:

 

pacikzuniwo5.jpg

 

 

Foto nie oddaje do końca efektu ale jest nieźle.

 

Waga płata po malowaniu wzrosła o 4g , a malowałem z pędzla.

Zrobiłem to tak:

 

1.szlif 380

 

2.szlif 600

 

3.wartwa1

 

4.szlif 600

 

5.warstwa2

 

6. szlif 800

 

7.wartwa3

 

8.szlif 800

 

9.warstwa4

 

10.szlif 800

 

Jutro kupie papier 1000 przejade to i dam warstwe5 szlifując potem 2000 :lol:

Będzie jak na moje LUXtorpeda normalnie :D po tym zabiegu.

 

Najważniejsze to malować cieńkimi wartwami i szlifowac lekko.

Uzyłem -NITROLAKU polifarb dębica rozcieńczonego niemal do wody z nitro rozp. Dodam że 1litr kosztuje koło 12-23zł a ja zużyłem 4g :lol:

 

Więc już wiecie jak się płaciki kryte fornirem czy balsą maluje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.