Witam wszystkich serdecznie.

[Gość nitromaniak]

Od dość dawna interesowałem się modelarstywem czysto teoretycznie a to za sprawą książek W. Schier. Na przeczytaniu ksiażek się jednak kończyło bo pomyślałem, że ten pociąg już dawno mi odjechał wieć jest za poźno (czyt. ty stary durniu to nie dla ciebie, trzeba bylo zaczac 20 lat temu) aby go gonić. Modelarstwo a raczej latanie modelami RC co jakiś czas wracało jak bumerang. Zacząłem przeglądać YouTube i ze zdziwieniem odkryłem, że nie jest to hobby zarezerwowane tylko dla nastolatków. Jako, ze wujek google moim przyjacielem zaczalem szukać alternatywy dla latania na wolnym powietrzu czyli na komputerze. Okazało się, ze sa takie "gry" do trenowania latania i beztroskiego rozbijania modeli. Pierwsze próby na symulatorze doprowadziły do jednej myśli - nie jest to zabawa dla mnie. Myliły mi sie kierunki, latałem nerwowo, ciągle zaliczałem glebę a o lądowaniu nie było mowy. Symulator traktowałem jako ciekawostkę i wracałem do niego jak sobie przypomniałem o modelarstywie rc czyli rzadko. Minęło kilka lat i pomyślałem, że może warto sprobować prawdziwego latania. Palce byly na tyle wytrenowane, ze postanowiłem zainwestowować cięzko zarobione pieniądze w pierwszy model. Wybor padł na WLtoys F949 Cessna 182 z portalu ebay.com. Po długim oczekiwaniu dotarło do mnie to cudo techniki wykonane przez male żółte rączki. Oczywiście jeszcze tego samego dnia właziłem po samolocik na drzewo z dlugą tyczka O dziwo umiejętności nabyte na symulatorze bardzo się przydały i po miesiącu latania miedzy drzewami postanowiłem kupić mój pierwszy model spalinowy i słynna aparature z HK. 

Od roku należę do Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu i latam benzynową cegłą (Extra 300S). W tym czasie do gleby poszedł trenerek górnopłat i trenerek dolnopłat. Górnopłat odbudowalem, dolnopłata sie nie dało W budowie do dokończenia czeka Piper Cub .75. Mój cel to latanie Extrą w tym sezonie.