szlak18 Opublikowano 26 Stycznia 2009 Autor Opublikowano 26 Stycznia 2009 Sam busuję latawce pociągowe i wiem, że nie ma latawce na wszystkie warunki. Dlatego mam ich kilka. Pewno tak samo jest z modelami. Czyli sprawy okołomodelarskie trwają u mnie już trochę. Głównym celem, dla którego chcę miec model to robienie zdjęć z powietrza. Mam zestaw latawcowy, ale nie starcza to na wszystkie warunki. Dlatego kupiłem cesnę bo ma szeroki kadłub. Ale chyba rzeczywiście odłożę ją na chwilkę i powróce do niej z przyjemnością jak już będę miał trochę minut w powietrzu. Co do elekrtyka. Chyba jednak kupię kolejny model i system. Ale nie wiem czy jako pierwszy model dobry jest samolot z podwoziem. Oczywiście chodzi mi właśnie o taki, króry przy 1/3 gazu poleci prawie sam. Oczywiście im mniejszy i lżejszy model tym mniej podatny na uszkodzenia ale wrażliwy na pogodę. Duże szybowce są może mniej wrażliwe na pogodę i mogą lądować bez podwozia. I też są stabilne na tyle że wybaczają błędy a pianka jest naprawialna. No i mają wiekszy udzwig-nie trzeba wydawać 2 razy kasy. Chyba są bardziej uniwersalne. Teraz to już całkowicie sobie namieszałem w głowie. Może jakieś dalsze propozycje pierwszego modelu rozwojowego pod te preferencje?
Slawek_9000 Opublikowano 26 Stycznia 2009 Opublikowano 26 Stycznia 2009 po pierwsze, wrzuć link do tej cessny bo na stronie H9 nie zauważyłem żadnej. Szybowcami się IMHO lata trudniej niż trenerkami. Jeśli chcesz się nauczyć latać modelami, to nie bierz modelu który jest tak stateczny że sterowanie nim to chwilowe wytrącanie go ze stanu stateczności, ale w pełni sterowalny model z lotkami i kierunkiem. Tylko wcześniej poćwicz troche na symulatorze, a potem pierwsze loty pod kontrolą doświadczonego modelarza. Nawet nie jest potrzebny kabel do łączenia nadajników, jak ktoś Ci wystartuje i powie jak masz latać (w sensie w jakiej przestrzeni) to sobie poradzisz. Ale do zdjęć z powietrza to trochę zły napęd wybrałeś, raczej preferuje się motoszybowce z napędem elektrycznym, bo 1) większy udźwig 2) nie ma wibracji jak latasz bez silnika a nawet z silnikiem niewielkie 3) nie ma syfu z wydechu, który skutecznie ubrudzi aparat. pzdr
diem Opublikowano 26 Stycznia 2009 Opublikowano 26 Stycznia 2009 Jesli chcesz robic fotki to kup Easy Stara najlepiej. Ja dosc mocno interesuje sie tym tematem Odwiedz dzial rc-cam i poczytaj zreszta na czym ludzie maja platformy. Zdecydowanie spalina to zly pomysl pod aparat.
szlak18 Opublikowano 26 Stycznia 2009 Autor Opublikowano 26 Stycznia 2009 Właśnie ten syf z wydechu mnie trochę niepokoił. Ale z kolei z silnikiem spalinowym jest większa elastyczność-lejesz paliwo i lecisz a w elektryku musisz mięc więcej ACu. Z wibracjami to też problem. NO ale tak to jest jak najpierw kupujesz a potem czytasz. Będę mał chyba 2 modele. Jeden do zdjęć a cesna do zabawy Easy Star ma obciążenie płata 28,3 g/dm2 a Easy Glider 21 g/dm2. EG lata więc wolniej Oba mają te same seryjne silniki więc EG będzie bardziej "mulasty" i być może będzie miał niestety chyba mniejszy udzwig czy tak? Co do samolotu pod zdjęcia czy jest taka możliwość by był jedncześnie dobry do nauki a potem do zdjęć bez dodatkowych kosztów? Co do cesny to sprzedaję ją na Allegro jako szlak18 już od pół roku(nie wiem czy można dawać linki do aukcji)
gładkilot Opublikowano 26 Stycznia 2009 Opublikowano 26 Stycznia 2009 (nie wiem czy można dawać linki do aukcji) można dawać i jeszcze dodatkowo wystawić w dziale giełda Co do samolotu pod zdjęcia czy jest taka możliwość by był jedncześnie dobry do nauki a potem do zdjęć bez dodatkowych kosztów? EasyGlider
diem Opublikowano 26 Stycznia 2009 Opublikowano 26 Stycznia 2009 Easy Star - zarowno do nauki jak i zdjec. Najwazniejsze ze mozna wlozyc na dziub aparat poniewaz silnik jest z tylui. W EG aparat musi byc bokiem. Wiekszosc osob ktore lata FPV wybiera wlasnie ES'a. Zdjecia robi sie tylko podczas szybowania zeby nie bylo wibracji od silnika, wtedy najlepiej wychodza i masz 90% skutecznosc.
borksa Opublikowano 27 Stycznia 2009 Opublikowano 27 Stycznia 2009 Kilka porad od kogoś, kto szedł drogą nauki samodzielnie... 1. Latanie w terenie od latania na symulatorze się różni znacznie: - po pierwsze jest wiatr, słońce i przeszkody czasem (drzewa i inne miejsca gdzie nie chcesz się znaleźć) - orientacja w terenie, widzialność modelu pod różnymi kątami i z różnym oświetleniem, z różnej odległości - tego się trzeba trochę nauczyć i nie ma sensu nauki co chwile przypłacać kraksą, dlatego łatwy model jest do tego najlepszy 2. Szybowiec lata zupełnie inaczej, inaczej się podchodzi do lądowania, zdecydowanie bardziej i inaczej reaguje na ster wysokości. Coś pomiędzy szybowcem a trenerem -ok, ale klasyczny szybowiec, nawet motoszybowiec odradzam. 3. Podwozie łamałem wielokrotnie, ale podwozie polecam. Są dwa rodzaje podwozia: takie z kółkiem z przodu lub z tyłu (lub płozą). To drugie czyli taildrager zdecydowanie polecam. W lekkich samolotach zazwyczaj dwa koła z przodu zrobione są z drutu, który potrafi amortyzować, na ogół się nie łamie i co ważne chroni śmigło przy płaskim nawet upadku. Ja podczas nauki startowałem z ręki i lądowałem w wysokiej trawie, ale podwozia używałem. Podwozie z kółkami poprawia widoczność modelu na niebie, zwłaszcza jak są większe i lekkie (nawet z pianki). 4. Z bateriami nie ma takiego klopotu. W nieakrobacyjnym modelu np.MiniMag (masa ok.450g) bateria - najtańszy lipol 3s 1800 mAh starcza na 20 minut latania. Oczywiście nie w ekstremalnych warunkach i na na pełnym gazie. Na początek masz tyle wrażeń, że 2 pakiety wystarczają absolutnie. Pojawiają się jakieś uszkodzenia w modelu... Mnie na początku baterie nie ograniczały, zresztą można je ładować w samochodzie jakbyś jechał na całodzienny piknik lotniczy. Ale to chyba dopiero ciepłą wiosną Pozdrawiam, Sb http://picasaweb.google.com/lh/photo/2dWsVD7eF4_EtZhn1wmVuw?feat=directlink
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.