Skocz do zawartości

Nauka pod spalinę


szlak18

Rekomendowane odpowiedzi

Sam busuję latawce pociągowe i wiem, że nie ma latawce na wszystkie warunki. Dlatego mam ich kilka. Pewno tak samo jest z modelami.

Czyli sprawy okołomodelarskie trwają u mnie już trochę. Głównym celem, dla którego chcę miec model to robienie zdjęć z powietrza. Mam zestaw latawcowy, ale nie starcza to na wszystkie warunki. Dlatego kupiłem cesnę bo ma szeroki kadłub.

Ale chyba rzeczywiście odłożę ją na chwilkę i powróce do niej z przyjemnością jak już będę miał trochę minut w powietrzu.

 

Co do elekrtyka. Chyba jednak kupię kolejny model i system. Ale nie wiem czy jako pierwszy model dobry jest samolot z podwoziem. Oczywiście chodzi mi właśnie o taki, króry przy 1/3 gazu poleci prawie sam.

Oczywiście im mniejszy i lżejszy model tym mniej podatny na uszkodzenia ale wrażliwy na pogodę.

Duże szybowce są może mniej wrażliwe na pogodę i mogą lądować bez podwozia. I też są stabilne na tyle że wybaczają błędy a pianka jest naprawialna. No i mają wiekszy udzwig-nie trzeba wydawać 2 razy kasy. Chyba są bardziej uniwersalne.

Teraz to już całkowicie sobie namieszałem w głowie.

Może jakieś dalsze propozycje pierwszego modelu rozwojowego pod te preferencje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze, wrzuć link do tej cessny bo na stronie H9 nie zauważyłem żadnej.

Szybowcami się IMHO lata trudniej niż trenerkami.

Jeśli chcesz się nauczyć latać modelami, to nie bierz modelu który jest tak stateczny że sterowanie nim to chwilowe wytrącanie go ze stanu stateczności, ale w pełni sterowalny model z lotkami i kierunkiem. Tylko wcześniej poćwicz troche na symulatorze, a potem pierwsze loty pod kontrolą doświadczonego modelarza. Nawet nie jest potrzebny kabel do łączenia nadajników, jak ktoś Ci wystartuje i powie jak masz latać (w sensie w jakiej przestrzeni) to sobie poradzisz.

Ale do zdjęć z powietrza to trochę zły napęd wybrałeś, raczej preferuje się motoszybowce z napędem elektrycznym, bo 1) większy udźwig 2) nie ma wibracji jak latasz bez silnika a nawet z silnikiem niewielkie 3) nie ma syfu z wydechu, który skutecznie ubrudzi aparat.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ten syf z wydechu mnie trochę niepokoił.

Ale z kolei z silnikiem spalinowym jest większa elastyczność-lejesz paliwo i lecisz a w elektryku musisz mięc więcej ACu. Z wibracjami to też problem. NO ale tak to jest jak najpierw kupujesz a potem czytasz. Będę mał chyba 2 modele. Jeden do zdjęć a cesna do zabawy ;)

 

Easy Star ma obciążenie płata 28,3 g/dm2 a Easy Glider 21 g/dm2. EG lata więc wolniej Oba mają te same seryjne silniki więc EG będzie bardziej "mulasty" i być może będzie miał niestety chyba mniejszy udzwig czy tak?

 

Co do samolotu pod zdjęcia czy jest taka możliwość by był jedncześnie dobry do nauki a potem do zdjęć bez dodatkowych kosztów?

 

Co do cesny to sprzedaję ją na Allegro jako szlak18 już od pół roku(nie wiem czy można dawać linki do aukcji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Easy Star - zarowno do nauki jak i zdjec. Najwazniejsze ze mozna wlozyc na dziub aparat poniewaz silnik jest z tylui. W EG aparat musi byc bokiem. Wiekszosc osob ktore lata FPV wybiera wlasnie ES'a. Zdjecia robi sie tylko podczas szybowania zeby nie bylo wibracji od silnika, wtedy najlepiej wychodza i masz 90% skutecznosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka porad od kogoś, kto szedł drogą nauki samodzielnie...

 

1. Latanie w terenie od latania na symulatorze się różni znacznie:

- po pierwsze jest wiatr, słońce i przeszkody czasem (drzewa i inne miejsca gdzie nie chcesz się znaleźć)

- orientacja w terenie, widzialność modelu pod różnymi kątami i z różnym oświetleniem, z różnej odległości

- tego się trzeba trochę nauczyć i nie ma sensu nauki co chwile przypłacać kraksą, dlatego łatwy model

jest do tego najlepszy

 

2. Szybowiec lata zupełnie inaczej, inaczej się podchodzi do lądowania, zdecydowanie bardziej i inaczej reaguje

na ster wysokości. Coś pomiędzy szybowcem a trenerem -ok, ale klasyczny szybowiec, nawet motoszybowiec

odradzam.

 

3. Podwozie łamałem wielokrotnie, ale podwozie polecam. Są dwa rodzaje podwozia: takie z kółkiem z przodu lub z tyłu (lub płozą). To drugie czyli taildrager zdecydowanie polecam. W lekkich samolotach zazwyczaj dwa koła z przodu zrobione są z drutu, który potrafi amortyzować, na ogół się nie łamie i co ważne chroni śmigło przy płaskim nawet upadku.

 

Ja podczas nauki startowałem z ręki i lądowałem w wysokiej trawie, ale podwozia używałem. Podwozie z kółkami poprawia widoczność modelu na niebie, zwłaszcza jak są większe i lekkie (nawet z pianki).

 

4. Z bateriami nie ma takiego klopotu. W nieakrobacyjnym modelu np.MiniMag (masa ok.450g) bateria - najtańszy lipol 3s 1800 mAh starcza na 20 minut latania. Oczywiście nie w ekstremalnych warunkach i na na pełnym gazie.

Na początek masz tyle wrażeń, że 2 pakiety wystarczają absolutnie. Pojawiają się jakieś uszkodzenia w modelu... Mnie na początku baterie nie ograniczały, zresztą można je ładować w samochodzie jakbyś jechał na całodzienny piknik lotniczy. Ale to chyba dopiero ciepłą wiosną :)

 

Pozdrawiam,

 

Sb

http://picasaweb.google.com/lh/photo/2dWsVD7eF4_EtZhn1wmVuw?feat=directlink

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.