surmat2013
Modelarz-
Postów
12 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
3 NeutralO surmat2013
- Urodziny 12.12.1972
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd
Wa-wa
-
Imię
Tomasz
-
No to mamy apogeum i raczej finał. Podziękujcie koledze Marcinowi z białego dostawczego Citroena WPR 56258 - podobno to jeden ze znanych ludzi w waszym towarzystwie. Kilku z Was broniło go wczoraj w obliczu groźby kary jak nad nim zawisła. Mam nadzieję, że równie aktywnie popracujecie nad jego świadomością, bo wykazał się totalnym debilizmem, a po tym co się wczoraj wydarzyło, straciłem jakąkolwiek wiarę w to, że sytuacja się poprawi. Ale może po kolei .... Kilkanaście minut po 17-tej wjechałem na Pałacową. Ponieważ chciałem uniknąć kolejnego "rozjechania" przez modelarza, czyli historii z przed 2-3 tygodni (którą tu opisywałem), więc pojechałem do Was (kilkunastu modelarzy), poprosić o omijanie miejsca naszych startów. Dwaj z Was, wskazali mi "waszą starszyznę", z którą najlepiej poruszać takie tematy. Podszedłem, przywitałem się, przedstawiłem, i powiedziałem że przychodzę w sprawie problemów opisywanych na forum, na co usłyszałem że rozmówca zabierający właśnie głos, ma gdzieś fora i to co się na nich pisze - oczywiście dla podkreślenia powagi nie zabrakło w tym wulgaryzmu. Odparłem, że jeśli tak miałaby przebiegać dalsza rozmowa, to uznaję ją za zakończoną już na tym etapie - w odpowiedzi usłyszałem, że tak należy to traktować. Ponieważ nikt z was nie zareagował, odjechałem, uprzedzając tylko, że z chwilą aktywacji strefy, wezwę policję, jeśli jakiś model będzie w niej wykonywał loty. Na większość modelarzy ostrzeżenie podziałało tak, że postanowili się spakować i odjechać - ale nie wszyscy. Wróciłem na naszą łąkę i aktywowałem strefę. Montowałem sprzęt. Nie zabrakło modelarza, który w tempie defiladowym ruszył przez środek tejże łąki. Ten przynajmniej w nikogo nie celował (bo nikt nie był gotów do startu), i kiedy go zatrzymałem i zwróciłem mu uwagę żeby nie rozjeżdżał nam łąki, grzecznie przepraszał a nawet zadał sobie trud zrozumienia w czym jest problem. W ten sposób po raz n-ty wywiązała się rozmowa, z udziałem dwóch z was, z której smutne wnioski były takie jak poprzednio: modelarze nic nie wiedzą, i nic - lub zbyt mało - robią dla tego, aby unikać sytuacji konfliktowych. Nikt nie propaguje wśród was naszych próśb i ostrzeżeń! To smutne, ale nawet osoby którym rzekomo na tym zależy nie przejawiają żadnej inicjatywy Pytani kolejno o konkretne działania które podjęliście aby nie było konfliktów nie potrafiliście wymienić żadnego gestu lub czynu. Tym samym po raz kolejny kilkanaście minut "z mojej przepustki" straciłem na "czcze gadanie", proszenie i upominanie Was. Po tej rozmowie, wystartowałem. Strefa była aktywna, a w powietrzu został jeden lub dwa modele, co pokazuje, że niektórzy z was nic sobie nie robią nawet z tak wyartykułowanych ostrzeżeń - a może tym którzy zostali znowu nikt słowem nie wspomniał że "jest problem" - ? Po krótkim locie wylądowałem. Do startu był przygotowany inny z moich kolegów. Zdążyłem przenieść swoje skrzydło do samochodu, kiedy to kolejny modelarz ruszył w naszą stronę - zgadnijcie którędy? Jako, że mój kolega, był już zapięty i gotowy do startu, a nadjeżdżający samochód stanowił dla niego realne zagrożenie i do tego po raz n-ty ktoś wjeżdżał na nasz teren mimo próśb i ostrzeżeń, odłożyłem skrzydło i wyszedłem naprzeciw nadjeżdżającego białego, dostawczego CITROENA (jak później usłyszałem od kierowcy - wbiegłem i rzuciłem mu się przed samochód). Jak się okazało, był to ów dziarski gość, który przed kilkunastoma minutami spławił mnie kiedy pojechałem z "Wami" rozmawiać. Wskazałem mu kierunek którym ma wyjechać z łąki, ale gość był na tyle twardy, że zaczął na mnie wjeżdżać samochodem. Nie ustąpiłem a on biedak, wszechwiedzący i mający w gdzieś fora i "nasze problemy" nie wiedział co ja od niego chcę. Wybrał dziwny sposób na okazanie tego, poprzez rozjeżdżanie mnie !! Jak to nazwać? Z tego właśnie powodu wezwałem policję! Pytam - ilu jeszcze takich modelarzy spotkam wśród was? Ile jeszcze zagrożeń przez Was wygenerowanych mamy tolerować ??? Czy jest wśród was więcej takich? Boję się odpowiedzi, bo to podobno "znany" człowiek, zawodowo związany z modelarstwem i wszyscy go dobrze znacie. Ja sobie nie wymyśliłem tych zajść, a całą sytuację obserwowali przypadkowi ludzie, których pierwszy raz na oczy widziałem i nie mogli uwierzyć w to co obserwowali !!! za to niektórzy z was w zachowaniu waszego znajomego doszukliwali się usprawiedliwienia albo sięgali po tłumaczenia w stylu nie było drugiej paralotni, drugi pilot nie miał włączonego silnika, nie był gotowy do startu i tym podobne. Rozumiem że dla was w/w powody to miały być okoliczności uprawniające do najeżdżania na kogokolwiek - ? Jeśli tak, to gratuluję i raczej nie chce mieć nic wspólnego z osobami myślącymi w ten sposób. Cała sytuacja zakończyła się na interwencji Policji i wtedy uznałem, że w obliczu zapewnień, przeprosin oraz obiecanej poprawy nie ma potrzeby kierowania sprawy na drogę sądową. Na miejscu wydawało mi się, że nic mi się nie stało na skutek tego najechania przez gościa, ale kiedy emocje trochę opadły, pojawił się ból i okazało się, że mam otarcia i opuchliznę - cóż - pozostaje tylko zrobić obdukcję. Przekażcie zatem swojemu powszechnie znanemu i szanowanemu koledze radosną nowinę, że cała sprawa raczej nie zakończy się na przeprosinach a tym samym, poniesie konsekwencje swojej głupoty i ignorancji. Liczcie się z tym, że od tej pory nie mam już zrozumienia dla Was jako grupy i bądźcie wdzięczni swojemu koledze, ale po części i sobie, za całokształt (nie)podjętych działań czy zaprezentowanych wczoraj postaw. Od tej pory - każdy lot modelu w aktywnej strefie TSA 30, będę zgłaszał na policję jako naruszenie strefy. Będę to robił BEZ OSTRZEŻENIA i BEZ WYJĄTKU ani względu na Wasze osoby. Ja ze swojej strony, zrobiłem wszystko co się dało, żeby wam pomóc, ale nie będę się już więcej narażał. T
-
Chyba nie załapałes komu tutaj zarzucamy brak stosownych zachowań i wbijasz w wątek który pewnie ciebie wcale nie dotyczy. OK. Zaistniales. Jako że macie ochotę na kolomyje zamiast na rozwiązanie problemu ja juz podziękuję za uwagę. Zyjcie w przekonaniu ze szmatoloty i szmaciaze są winni waszych nieszczęść zamiast poszukać winnych w swoim gronie. Powodzenia. Pozdrawiam. Tomek
-
Poczucie wyższości zapewniacie sami - latacie w miejscu gdzie tego wam robić nie wolno w taki sposób a do tego olewacie uprzejme prośby !!! Nie wiem jak jest na Chudoby i mam to w nosie. Interesuje mnie Pałacowa. Jak będzisz miał tyle wyrozumiałości dla tych co cię wnerwiają na Chudoby co ja na Pałacowej, to wtedy pogadamy o "starcie z poczuciem równości". A jak do tego jakiś debil omal cię nie rozjedzie w miejscu gdzie go być nie powinno i o co wielokrotnie proszono, to zobaczymy gdzie będziesz miał to poczucie.. Więc może nie startuj z takimi tekstami, bo nic poza draką nie przyniosą. pozdrawiam, Tomek
-
Ależ oczywiście bart07 - Modelarze nic nie muszą - są wyjęci z pod prawa i wszystko i wszędzie im wolno. Nawet z myślenia są zwolnieni W ten sam sposób mogę też pisać o paralotniarzach, że nie czytają forum i nie wiedzą o niepisanych zasadach. Pozwól że zapytam: od czego jest poczta pantoflowa, telefony i spotkania na "lotnisku"? O czym rozmawiacie? Skoro w grupie kilkunastu chłopa, nie ma nikogo, kto pozostałym kolegom zwróci uwagę i przekaże nasze prośby, to wybacz (cie).. Nie jest w interesie paralotniarzy zabieganie o względy modelarzy - i tak dużo dobrej woli jest tam okazywane w unikaniu konfliktów. Wiedz, że w naszych szeregach są też wasi zapaleni wrogowie - zwlaszcza ci po przejściach, z uszkodzonymi przez modele samochodami, albo tacy którzy mieli zderzenie z modelem w powietrzu. I co - im też mam powiedzieć, że nic nie musicie? Zróbcie porządek ze swoimi kumplami i wszystko będzie cacy - dużo nie trzeba. Jak to załatwicie to już jest jednak wasza sprawa bo to w waszym interesie. Nikt z nas raczej nie będzie się uganiał za wami i instruował każdego z osobna. Sorry, że ton moich wypowiedzi jest coraz mniej przyjazny i wybacz sarkazm. p.s. Oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego wora - ale czarne owce sami powinniście eliminować.. pozdrawiam, Tomek
-
Tak jak pisałem wyżej. Problem jest w komunikacji między wami. Nie w moim interesie leży edukowanie waszej grupy. Kiedy się podchodzi do Was, to nie ma nikogo odpowiedzialnego z kim można by rozmawiać, i sprawiacie wrażenie jakby sprawa Was nie dotyczyła. Informacje i prośby chociażby tutaj przekazywane między wami raczej nie przepływają a z tymi ustnie adresowanymi jest jeszcze gorzej. Dla mnie zabawa i wyrozumiałość się kończy z chwilą wystąpienia realnych zagrożeń. Tak jak wspomniałem - dobra wola z mojej strony została wyczerpana i z każdego incydent z udziałem modelarza będę wyciągał konsekwencje. Przykro mi, że ta subordynowana część Was może na tym ucierpieć, ale nie zostawiacie wyboru. pozdrawiam, Tomek
-
Wojtek, Droga gruntowa w stronę Konstancina - czyli helikopterów - nie jest miejscem naszych startów i lądowań, ale przelatujemy nad nią na małej wysokości - w tym wypadku to my dbamy o to aby się z nikim na tej drodze nie spotkać. Na pole samolotów możecie jechać po prawej lub po lewej - nie przez środek. Do helikopterów STARAMY się nie podlatywać jeśli ktoś tam lata ale to czysta uprzejmość z naszej strony. Te większe modele na tle nieba widać raczej dobrze, te mniejsze, ciemne albo te na małej wysokości potrafią zaskoczyć. Nie możemy startować gdzie indziej z powodów techniczno-formalnych. Dzierżawimy tą konkretną działkę/łąkę. Raczej nie wchodzimy ot tak sobie na czyjś teren bez wiedzy i zgody właściciela. Kiedy latamy, to niestety jesteście w gorszej sytuacji bo zawsze mamy pierwszeństwo przed modelami. Tym bardziej w strefie gdzie nie wolno wam latać! Ewentualna kolizja będzie kogoś słono kosztować - jeśli lot modelem jest wykonywany nielegalnie w CTR czy aktywnym TSA a zapewniam - nie latam w strefie "nieaktywnej". Nie wiem jak jest u was z wiedzą na temat przepisów, ale tu jest pobieżnie wyjaśnione co i jak: http://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/czy-moge-legalnie-latac-modelem-zdalnie-sterowanym - może komuś się przyda. W razie kolejnych pytań zapraszam. TS
-
Witam ponownie Panowie Modelarze bywający na Pałacowej.. Wygląda na to, że nie zależy Wam na symbiozie z motoparalotniarzami w tym miejscu. Komunikacja między Wami chyba nie istniej i zdecydowana większość z modelarzy na Pałcowej ma w nosie poszanowanie naszych interesów. Dzisiaj na Pałacowej miał miejsce kolejny incydent i szczerze powiedziawszy już mam dość proszenia. Podziękujcie między innymi koledze z poniższego zdjęcia - jeździ bordowym autem o umerach rej. W0 R.WA (w miejscu kropki brakuje jednej literki - ja ją znam). Ostrzegam, że wizyta tego modelarza na Pałacowej i odpalenie przez niego modelu w mojej obecności skończy się wezwaniem Policji, a zapewniam że w takim wypadku na legitymowaniu się sprawa nie skończy. Na zdjęciu macie właśnie sytuację z dzisiaj: ja startuję a koleś wyjeżdża mi zza ramienia. Daje buta środkiem łąki, po której mieliście nie jeździć. Zostawiam to bez komentarza, ale nie bez konsekwencji. Inny Wasz kolega kilkanaście minut wcześniej robi podobnie, z tym, że ten przynajmniej uprzejmie zapewnia, że mi po paralotni łaskawie nie przejechał - no super ! Wczoraj też jakaś sprzeczka motoparalotniarza i któregoś z modelarzy właśnie o jazdę środkiem łąki. Czy naprawdę bez kopania rowów się nie da z wami dogadać? Czy cieżko jest objechać ten ugór i zwrócić uwagę innym jak widzicie co tam wyprawiają? Jeśli tak, to nie miejcie za złe, że zmieniamy środki perswazji i nie bądźcie zaskoczeni jesli na Pałacowej pojawi się Policja - tu chodzi o nasze bezpieczeństwo. To tyle - gdyby ktoś miał jakieś pytania, wątpliwości lub propozycje to zapraszam, nie mniej na początek zadbajcie o komunikację między Wami i przekażcie waszemu koledze to ostrzeżenie. pozdrawiam, Tomasz
-
Widzę, że się dobrze rozumiemy. Do Marcina .. Nie rozmawiałem z tobą, ale to bez znaczenia. Co do pokrętnej logiki to sam sobie odpowiedz na pytanie: w co wolałbyś uderzyć swoim modelem: w drzewo czy samochód? Już rozumiesz, czemu zależy nam na przestrzeni wolnej od przeszkód w rejonie startów i lądowań? Nie ma potrzeby wałkowania tej sytuacji - było minęło. Przedstawiliśmy różny punkty widzenia i oceny tej samej sytuacji. Będzie fajnie jeśli nadal będziesz uprawiał hobby w sposób w jaki to opisałeś, czyli bezpiecznie i odpowiedzialnie. Jeśli to nie problem, rób tak jak inni koledzy na tej łące - wtedy zapewne nikt policji wzywał nie będzie. Panowie.. Ze strony paralotniarzy nie znam nikogo, komu wasza obecność na Pałacowej przeszkadza - niech tak pozostanie. Nie zamierzamy nadużywać praw jakie nam przysługują i staramy się szanować waszą pasję - liczymy na to samo. Paralotnie i modele to elementy folkloru tego miejsca. Tak samo wy, jak i my, wpadamy na łąkę oderwać się od tego wszystkiego co "przyziemne" i nie potrzebujemy w takim miejscu wrogów, więc przy odrobinie dobrej woli jeszcze wielokrotnie tam "zalatamy". Wiem, że nie wszyscy modelarze czytają fora, ale poczta pantoflowa na ogół dociera wszędzie. Przekażcie proszę nasze prośby kolegom którzy tam bywają - z góry dziękuję. Jeśli macie jakieś zastrzeżenia do nas - też zapraszam. Co do wspólnego spotkania to najłatwiej na łące przy dobrej pogodzie, albo "na piwie" ale jak będzie wiało i lało p.s. W ostateczności mogę drukować te ulotki i wkładać za wycieraczki, ale naprawdę nie chce się bawić w żandarma - nie po to tutaj to wszystko napisałem.. pozdrawiam Tomek
-
Witam.. Przeczytałem... Jestem paralotniarzem, który był przy interwencji Policji. Znam też jej powody i wyglądają one inaczej niż tu przedstawiasz. O ile wiem, to kolega wezwał policję bo: - w przeszłości zwracano ci uwagę na zachowanie separacji i nie zbliżanie się modelem do paralotni w powietrzu, oraz proszono o przeparkowanie auta z miejsca (łąki) w którym wykonujemy starty i lądowania. - w niedzielę na prośbę paralotniarza o przestawienie auta stwierdziłeś że tego nie zrobisz, i byłeś ostrzeżony, że policja zostanie wezwana jeśli tego nie zrobisz - sam się na to zgodziłeś...Więc skąd zdziwienie? Liczę, że następnym razem nasze prośby łatwiej będzie ci zrozumieć po przeczytaniu tego co tuttaj napiszę.. Tera trochę "trudnej prawdy".. Mamy prawo do ziemi i powietrza bo wypracowaliśmy to zawierając stosowne umowy i wnosząc należne opłaty - nie dziwcie się, że zamierzamy korzystać z tego co wypracowaliśmy i za co płacimy ! Miejcie też świadomość miejsca i czasu w jakim wykonujecie loty modeli przy Pałacowej. CTR czy aktywne TSA to strefy wydzielone w przestrzeni powietrznej i obowiązują tam ściśle określone zasady a ich nieznajomość nie zwalnia z odpowiedzialności, tym bardziej nie daje niestniejących przywilejów ! Tak samo, żadne 'prawa przez zasiedzenie" nie mają zastosowania a argumentacja typu: 'od lat tu przyjeżdżam' po prostu nie przystoi poważnym ludziom ... W wypadku kolizji, operator modelu będzie sprawcą zdarzenia (z nielicznymi wyjątkami ) - tak wynika z obowiązujących przepisów i warto o tym pamiętać. Mimo że powyższe brzmi niezbyt uprzejmie, to zapewniam że moją intencją jest dalsza koegzystencja, ale z poszanowaniem interesów obu stron. Niektóre wpisy w tym wątku są zabawne i nie będę się do nich odnosił - jeśli ktoś zamierza eskalować "ten problem", to najpierw zapraszam do spotkania na Pałacowej - pogadamy wyjaśnimy co trzeba. Zresztą zadałem sobie trud i w niedzielę po południu poszedłem do modelarzy na Pałacowej zanim powstał ten watek..Byli tacy, którzy widzieli poranną sytuację, ale o dziwo obserwowali ją z zachodniej perspektywy i chyba nie czuli się źle "po tamtej stronie łąki'... Nikt z tam obecnych nie wyrażał się tak stanowczo i zdecydowanie jak nieliczni tutaj nie mając wiedzy potrzebnej do rzetelnej oceny sytuacji.. Wymieniliśmy się numerami tel. i rozstaliśmy się w przekonaniu, że dalsza symbioza jest możliwa a niewłaściwe postawy nielicznych osób należy piętnować. Na interwencji policji możemy zakonczyć sprawę, chyba, że Viper chce dowieść że "moje prawo jest mojsze". Korzystając z okazji poproszę was o: - jeżdżenie skrajem a nie środkiem łąki którą my dzierżawimy - robią się tam koleiny i błoto - to utrudnia starty/lądowania (ślisko i niezbyt równo) i powoduje, że paralotnia szybciej się brudzi/niszczy, i bez tego bywa trudno, - parkowanie aut na skraju łąki, nie kilka czy kilkanaście metrów od jej krawędzi, - miejcie świadomość, że nasze starty i lądowania są zależne od kierunku wiatru, dlatego stawianie nam auta "na podejściu" albo "na rozbiegu" to jawna ignorancja, i pamiętajcie że wiatr potrafi zmieniać kierunki, - miejcie świadomość, że latacie modelami, nad którymi zdarza się stracić kontrolę i bierzcie na ta okoliczność poprawkę, nie podlatujcie do nas zbyt blisko - nam wystarczy podziwianie waszych modeli z ziemi, - nie latajcie nad naszymi autami - było już kilka uderzeń w nasze auta - my staramy się nie wlatywać nad wasze a tym bardziej na nie nie spadamy, co wam się już wielokrotnie zdarzało a właściciel modelu nagle znikał.. Były tez niestety zderzenia modelu z paralotnią i uszkodzenia paralotni. - wykupujcie OC bo to w razie 'konfliktu" pozwala na dość bezstresowe zaspokojenie roszczeń, - na Pałacowej trafiają się "gościnnie" piloci paralotni i motoparalotni i niektórzy mogą nie wiedzieć o 'strefie' dla modelarzy', której nie ma na mapach lotniczych więc nie dziwcie się jak od czasu do czasu ktoś Wam wleci na "wasze niebo" i nawet "nie pomacha" ) .. Zanim ktoś zacznie na mnie psy wieszać to dodam, że pomagałem na Palacowej w poszukiwaniu i odnajdowaniu utraconych modeli (potwierdzenie można odszukać na innych formach w necie) i deklarowałem pomoc jesli zajdzie taka potrzeba.. Pracowałem nad treścią umów z PAZP i właścicielką łąki więc dobrze wiem o czym piszę (jakkolwiek to zabrzmi), oraz zależy mi na przyjaznym klimacie tego miejsca Pozdrawiam, Tomasz
-
Skasuj proszę 'surmat' bo walnąłem się w adresie mailowym i nie doszło potwierdzenie. Dziekuję.
-
Długo się czeka na accept?
-
Witam. Zamierzam nawiązać kontakt z modelarzami z Pałacowej w Warszawie. pozdrawiam, ts