Niestety ale tak jest, ludzie w ten sposób się zachowują nawet gdy widzą jakiś wypadek (sam byłem świadkiem takiej sytuacji kilka razy).
Bodajże na początku listopada, idąc do szkoły tuż za przejściem dorosły mężczyzna ni z tego ni z owego zaczyna lecieć do tyłu. Sytuację widziałem ja i mój nauczyciel od PO (jechał samochodem). Ludzie idący obok nawet go nie podtrzymali aby nie zrobił sobie krzywdy spadając... i jak gdyby nigdy nic myślę że około 15 osób tak sobie po prostu przeszło obok.
Gdyby nie ja i mój profesor nie wiem czy było by komu się nim zainteresować... Facet za chwilę odzyskał przytomność, ale nic nie pamiętał (nie wiedział gdzie jest i co tu wg. robi) i z tego co się dowiedzieliśmy od niego już coś takiego kiedyś miał.
Jak opowiadam czasem o tej czy podobnej sytuacji w której się znalazłem ludzie reagują tak -" :crazy: " "Ja bym przeszedł/szła obok bo pewnie napity/naćpany...", "Strach tak komuś obcemu pomagać, bo to nie wiadomo kim on jest" " Ja nie umiem, może ktoś inny mu pomoże"
Rozumiem... można nie potrafić udzielić pierwszej pomocy ale do ******* telefon komórkowy każdy chyba ma a nawet często i dwa albo trzy... to pod 999 bądź 112 nie jest chyba tak trudno zadzwonić i powiedzieć gdzie się jest, i że nieprzytomny mężczyzna stracił przytomność itd. Tyle wystarczy, na pewno ratownicy trafią i będą wiedzieć co robić.
Każdy by chciał żeby mu udzielono w takiej chwili pomocy albo komuś z jego rodziny. A jeśli coś się stanie i ktoś umrze to... "bo nikt mu nie pomógł! Co za ludzie w tym kraju żyją!" Ale sami nie pomogą w takiej sytuacji :/