



-
Postów
16 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Majonesz
-
Osobiście nie wiem czy jest jakoś nadzwyczaj niestabilny, bo latałem w linii prostej bez trzymania drążków i wszystko było prawidłowo, jest porywczy fakt przez duże lotki ale to wszystko ( jak dla mnie ). Chociaż fakt wznios jest ujemny ale sama lotka jak i część skrzydła jakieś 3/4 znajduje się w pozycji poziomej. Zobaczymy co da się zrobić z tym wzniosem.
-
Ejejej, a mówiłeś coś innego
-
A dziękuję. Znaki się pojawią w najbliższym czasie a kabinka biała bo tak jak napisał Michał farbka się skończyła, starczyło tylko troszkę niebieskiej . Jakoś się tym nie przejmuje tym bardziej że to model raczej do takiego treningowego latania i rekreacji. "Bojowy" będzie prawdopodobnie D520
-
Dziękuje panie Mirku za rady, przy klejeniu nastepnego esiakana na pewno wykorzystam rady i pomysły pańskie i innych modelarzy sam widze teraz po lotach tym jakie błędy popełniłem ale jestem o te błędy bogatszy. Tak tak Michał, zobaczymy co na z tego wyjdzie
-
Niet. Tak już było od kupna. Bo musiałem sam lutować wtyk. Edit: Widocznie zapomniałem o koszulkach ;P Edit2: Koszulki wtedy założyłem ( nawet widać na zdjęciu po przyjrzeniu się) ale były za ciasne i później o nich zapomniałem, ale już wszystko jest tak jak powinno
-
Fakt są gołe, jakoś nie zwróciłem uwagi. Za chwilę zabezpieczę
-
Ohoho jak ja tu dawno nie pisałem Co do esiaka żyje ma się dobrze i został oblatany. Wczoraj byłem z Michałem na polu i gdyby nie małe problemy z popychaczem do SW (który się urwał i trzeba było wymienić na nowy) niestety nie miałem takiego samego pręcika tylko grubszy który z kolei nie mieścił się do rurki w kadłubie i musiałem pociągnąć na zewnątrz bez jakiegokolwiek usztywnienia. Jak można się domyśleć ster nie reagował prawidłowo przez wyginanie się popychacza ale postanowiłem polecieć uprzednio trochę ustawiając trymerami aby był wychylony odrobinę do góry ( przy oddawaniu drążka reagował dobrze, źle było przy wznoszeniu) Pierwszy lot trwał jakieś 10 sek ale ok w tym czasie udało mi się ogarnąć jak będzie reagował Drugi lot chwilkę dłuższy Trzeci lot to już poszło w miarę fajnie, przeleciał się jakieś 70 m w linii prostej, zacząłem wchodzić w zakręt ale popychacz wygiął się tak że ster prawie wg nie reagował i dałem nura w ziemie, na moje nieszczęście trafiłem w placek samej ziemi bez trawy przez co wyłamało się łoże pod silnik. I na tym moje latanie się skończyło. Niestety nie posiadam żadnych zdjęć z wczorajszego dnia jak i uszkodzonego modelu. Aktualnie wszystko jest naprawione. Co do popychacza aby nie marnować pręcika postanowiłem zrobić takie oto usztywniacze albo prowadnice czy jak to tam można inaczej nazwać ( wiem że słabo widać ale nie mam aktualnie aparatu przy sobie więc zdjęcia robione tel) Szczerze to spełnia swoje zadanie. Dzisiaj byłem na lataniu i bez żadnych problemów tak jak powinno wszystko działa. A to ogólne spojrzenie na model : Model lata fajnie ale jedyne co mnie odrobinkę irytuje to straszliwa ciasnota pod kabinką czyli wszystko jest wciśnięte tak na prawdę na styk ( zdjęcie bez batki + wiem że mam duży odbiornik ) :
-
Latać to trzeba sie najpierw nauczyć albo jak w moim wypadku odswierzyc praktyke a tak na serio to pola przy ulicy Zacisznej.
-
Witam po przerwie. Byłem na małych zakupach. Silniczek zakupiony wraz z regulatorem i akumulatorem ( który ładuje się teraz u taty w pracy ) jutro będzie brakująca farba wraz ze śmigłem i w sobotę o ile pogoda pozwoli zaliczymy oblocik
-
Witam ponownie, model już ... a sami zobaczcie Na razie tyle malowania ( Polish khaki II i Polish blue II), serwa już na miejscu (ale nie wklejone) kabelki poprowadzone pod węglem. Nie wiedziałem tylko jak zamontować serwo na ster poziomy i jak poprowadzić popychacz. Więc wymyśliłem tak ło : (co zmusiło mnie do wycięcia troszkę pianki) Musze jeszcze wkleić orczyk ( a tak naprawdę zrobić muszę własny bo ten w komplecie się połamał )
-
Kurcze, dopiero teraz zauważyłem że źle literki mi się klikło w tytule. Oczywiście jest to PZL-50 Zdjęcia dodam wieczorkiem albo jutro z rana, zależyo której wrócę do swojej kwatery po treningu
-
Jeden snap jest niepomalowany !
-
Że tak powiem koszernie to wyszło fajnie fajnie, teraz ja już tylko czekam na swoje farbki.
-
Update : Na noc zostawiłem sklejone skrzydło i wklejony statecznik poziomy do wyschnięcia. A z samego rana zabrałem się do usztywniania skrzydła. Już po wklejeniu wszystkich wzmocnień i statecznika pionowego. Przymiarka do wklejenia skrzydła i ogólna prezentacja Po kilku dokładnych pomiarach skrzydło już w kadłubie schnie
-
Witam wszystkich. Więc tak jak obiecałem dwa dni temu w powitalni tak rozpocząłem budowę Jastrzębia Na początku oczywiście prezentacja pianki Pierwsze "kęsy" pianki oraz wyznaczenie osi kadłuba. Wyrysowanie podstawy silnika + początki wycinania pianki pod osłonę silnika. A o to co zrobiłem do tej pory. Tak wiem, wiem. Osłona mi nie wyszła kształtem ale pierwszy raz miałem z takim owym czymś do czynienia . Oczywiście już wklejone wzmocnienie do statecznika poziomego. Wklejanie węgielka do kadłuba. Jestem początkującym w piance i jeśli macie jakieś porady bądź konstruktywną krytykę to przyjmę ją do siebie i wyciągnę wnioski
-
Witam wszystkich. Nazywam się Piotrek mam 17 lat. Z modelarstwem mam do czynienia od dość długiego czasu. Do tego typu gospodarowania wolnego czasu zachęcił mnie tata który także jest modelarzem jak i instruktorem szybowcowym, a do założenia konta na forum zachęcił mnie przyjaciel ze szkoły który także jest na tym forum ( Michał K. ) Choć miałem ze 2 lata przerwy wcześniej zrobiłem ( oczywiście z pomocą taty) kilka modeli oldtimerów i zacząłem robić model Spitfire'a ( aktualnie jest projekt zawieszony chociaż mam w niedalekiej przyszłości jego chęć kontynuację co zapewne zamieszczę na forum). Dzisiaj dostałem przesyłkę z ESA PZL-50 Jastrząb którego budowę wstawię w najbliższy weekend .