Skocz do zawartości

szuwar

Modelarz
  • Postów

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szuwar

  1. Ale - tak jak pisałem, choć może nie wyraziłem się dostatecznie jasno - chodziło mi nie o modele, a o małe samoloty. Po prostu jestem ciekawy, jak to wygląda w praktyce w świecie lotniczym, gdzie w normalnych warunkach w strefie G nie wolno latać poniżej 150 m AGL. 1) W jaki sposób pilot sprawdza zachowanie minimalnego wymaganego pułapu AGL? Chyba przytłaczająca większość małych maszyn nie dysponuje radiowysokościomierzami, ani innymi elektronicznymi urządzeniami nawigacyjnymi, które podawałyby takie informacje. Czy pilot robi to "na oko"? 2) Czy w terenie górzystym dopuszcza się nieprzestrzeganie tego limitu, na przykład w momencie przelotu z jednej doliny do drugiej nad grzbietem, który je rozdziela? 3) W jaki sposób odpowiednie służby stwierdzają, że pilot zszedł poniżej dopuszczalnego minimum wysokości AGL?
  2. Jakiś czas temu zapytałem o trzy praktyczne kwestie i nie pojawiła się żadna odpowiedź. Temat jest nadal aktualny, więc chciałbym wrócić do tych pytań - może ktoś z licencją pilota będzie w stanie odpowiedzieć?
  3. Nie chciałbym burzyć spokoju krakowskiej braci modelarskiej, ale w świetle proponowanych przepisów (a może także obowiązujących? - tego nie sprawdzałem) nie wolno najprawdopodobniej latac modelami na lotnisku w Czyżynach, a już zapewne "na marchewkach" i w innych miejscach, gdzie latamy. W projekcie rozporzadzenia (http://www.ulc.gov.p..._16.01.2013.doc) w rozdziale 4 (str. 111) w ust. 4.1 jest wyraźnie zapisane, że w strefach CTR można wykonywać loty bezzałogowymi statkami powietrznymi jedynie na warunkach określonych i opublikowanych przez właściwą władzę ATS lub za zgodą właściwego organu ATC - a wątpię, czy np. takie "marchewki" uzyskały zgodę... Strefę CTR lotniska w Balicach można zobaczyć tu: http://maps.google.c...1ea579dae9e557a Wprowadzenie nowego rozporządzenie jest idealną okazją do sensownego uregulowania tego, ale jakoś nie wierzę, że 10-dniowe konsultacje, które przewidziano, dadzą jakiś efekt. Raczej powstanie kolejna prawna niedoróbka, a większość modelarzy (np ci, którzy nawet poza CTRem będą latać szybowcami powyżej 150 m) zostanie powietrznymi piratami...
  4. Mam trzy pytania do kolegów na forum, którzy latają także prawdziwymi samolotami, np. Cessnami, czy ultralightami. Proszę, napiszcie, jak to jest: 1) W jaki sposób sprawdzacie, czy nie przekraczacie dozwolonego dolnego pułapu 150m AGL lecąc w przestrzeni klasy G? 2) Jeśli lecicie na wysokości - powiedzmy - 250m AGL i chcecie przelecieć nad wzniesieniem o wysokosci względnej 150 m, to czy jest dopuszczalne, żeby przelecieć nad nim bez wznoszenia się o te brakujące 50 m, czy też dozwolony jest przelot nad wzniesieniem na wysokości 100 m? I bardziej ogólnie - jak tego typu kwestie wyglądają w terenie górzystym, gdzie wysokość AGL zmienia się ogromnie z każdą sekundą lotu? 3) W jaki sposób odpowiednie służby stwierdzają, że ktoś lecąc małym samolotem przekroczył dopuszczalne minimum 150 m AGL?
  5. Tak, ale przepisy nie zastąpią myślenia. Zawsze będą sytuacje dozwolone przepisami, które będą sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i dlatego trzeba ich unikać. Z kolei jeśli przepisy są zbyt sztywne, to przytłaczająca większość ich i tak nie respektuje (świadomie lub nieświadomie). Prowadzi to tylko do budowania przeświadczenia, że prawo można ignorować. No i do bezmyślnego jego stosowania, jeśli brak rozsądku wykazuje organ egzekwujacy to prawo - typowy przypadek: dwupasmówka w obszarze teoretycznie zabudowanym, w miejscu gdzie nie ma niczego niebezpiecznego, doskonałe warunki drogowe, i policjant albo fotoradar ładujący mandat za jazdę 61 km/h kierowcy, który nikomu nie mógł zagrozić. Szkoda, że ci, którzy stanowią prawo tak często zapominają, że nadrzędnym celem jakichkolwiek regulacji jest to, aby ludziom było lepiej i mogli żyć w harmonii, a nie to, żeby można było w oparciu o to prawo udowadniać ludziom, że je przekraczają i karać ich za to.
  6. Ja latam często "piankowcem" - EG Multiplexa, który ma 1,8 m, i mogę powiedzieć tyle, że chyba wszystkie loty, które dały mi najwięcej radości i zapadły w pamięci np. ze względu na super noszenie, które udało mi się złapać, wykraczała znacznie powyżej 150 metrów. Tak więc loty na 300 metrach i wyżej nie są tylko domeną "poważnych" modeli szybowców, o których piszą Rysh i wojcio69... Sądzę, że we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek. Latając każdy powinien mieć świadomość, że bierze na siebie odpowiedzialność i pewne ryzyko, które powinien utrzymywać na takim poziomie, żeby nie zrobić komuś krzywdy - dokładnie tak samo, jak np. kierując samochodem. Z jednej strony jakieś mierzalne kryteria określające co wolno, a co nie, są potrzebne, ale jestem przekonany, że ustanowienie przepisu ustalającego restrykcyjną, sztywną granicę 150m, nie uchroni przed brakiem zdrowego rozsądku u tych, którzy nie widzą nic złego w lataniu na wysokości kolizyjnej z normalnym ruchem lotniczym na danym terenie, będzie natomiast stanowiło problem dla większości modelarzy. Przecież to zupełnie co innego latać w pobliżu lotniska, a co innego gdzieś, gdzie jakiś samolot/śmigłowiec/motolotnia itp. przelatuje na wysokosci poniżej pół kilometra może ze dwa razy w ciągu roku...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.