Ja zaczynałem parę lat temu od "Honey Bee V2" czyli coś podobnego do tego V912. W naprawach prostsze to było, ale stabilnością i łatwością pilotażu nie grzeszyło.
Więcej w tym będzie walki ze sprzętem niż nauki latania. Dlaczego? Bo to:
1. stały kąt łopat głównych, czyli żeby zacząć opadać trzeba będzie obniżyć obroty na wirniku - heli z wolno obracającym wirnikiem jest mało stabilny,
2. bazuje na stabilizacji flybarem, trudniejsze w pilotażu niż stabilizacji elektroniczna (FBL),
3. wirnik ogonowy bez zmiennego kątu łopat więc w połączeniu z 1. będziesz miał tańczący/puszczający ogon.
I tak i nie. 4ch wystarczają to takich uproszczonych konstrukcji jak V912, które nie pozwalają kontrolować niezależnie obrotów na silniku i kątów na wirnikach.
Heli 6CH w którym sterujesz bardziej kątami na wirniku głównym i ogonowym lata znaaaacznie lepiej i jest w pełni kontrolowalny, czego nie można powiedzieć o modelach 4ch, które można powiedzieć, że zawsze coś od siebie muszą dodać i potrafią zaskoczyć.
Regułą jest, że przesiadając się potem na taką 450tkę 6ch, że stwierdzisz: oo.. jak łatwo się tym lata.
Z uporem maniaka polecał będę 450-tkę, ale taką z częściami w kraju, którą cały czas sam używam do ćwiczenia nowych rzeczy, które wolę z mniejszym stresem najpierw na czymś tańszym w naprawach przećwiczyć, za nim spróbuję na większym heli.
550tki nie polecam na początek, bo w dobie systemów FBL to i 450tka jest stabilna, a koszt kreta znaaaaaacznie większy. Dla porównania, miałem wiele kretów 450tką i koszty były średnio 50-150 zł. 550tką miałem do tej pory jednego i na dzień dobry zniknęło lekko ponad 600 zł.
Jak chcesz się czegoś nauczyć to zawsze się będzie kretować. Nie kretuje tylko ten, kto nie próbuje nowych rzeczy.
Znam takich co dawno już kreta nie mieli, bo latają ciągle te same podstawy i nie próbują nowych manewrów, znam i takich co kretują znacznie częściej i latają coraz lepiej - łącznie z wynikami sportowymi na arenie ogólnopolskiej i światowej
No, ale może faktycznie za daleko wybiegam
Stąd w moim poprzednim poście napisałem "Jak myślisz o heli na poważnie", bo jak nie to może faktycznie lepiej kupić jakieś 4ch, którym trochę polatasz, trochę po zastanawiasz się co zrobić żeby lepiej latał i czy to Tobie coś nie wychodzi, czy Ty swoje a sprzęt swoje