Skocz do zawartości

Stanley Fiszer

Modelarz
  • Postów

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

O Stanley Fiszer

  • Urodziny 25.09.1958

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Miastko
  • Zainteresowania
    m.in. modelarstwo
  • Imię
    Stanisław

Kontakt

  • GG
    5159025
  1. kol. Dambens opisz jakie poprawki zrobiłeś przy "nielocie" że w końcu poleciał i to ładnie. Co do słońca to jest stara zasada, unikać latania pod słońce a tym bardziej kręcić przed nim akrobację. Żadne okulary nie pomogą przed oślepieniami, odblaskami i małym kontrastem modelu względem tła. Pozdrawiam i życzę dużo przyjemnych lotów, bez kretowisk
  2. Cieszę się kolego dambens że "nielot" lata. Swojego nie mam kiedy dokończyć . Zaliczenie kreta na początku to wg mnie za bardzo wytrymowane stery na minus. Lepiej ustawić bardziej na plus, poleci od razu w górę lecz pewnie to wiesz. To dla wiadomości innym pilotom.
  3. szukam w miarę dobrej kamerki bez efektu rybiego oka, może koledzy coś doradzą.
  4. ile gram przybyło, tego nie wiem, oklejałem folią oracal. Co do malowania i oklejania to raczej zmuszony zostałem zdezelowanym stanem po dostarczeniu przez pocztowców, by nie wyglądał jak sierota. Myślę, że te gramy w stosunku do rozpiętości jakoś da się wytrzymać. Ogólnie zauważyłem że już same skrzydła oryginalne są dość ciężkie ale wynika to też z tego że dźwigary są to stalowe kwadratowe rury ze stali nierdzewnej o przekroju prostokątnym (ciężkie). A sens malowania czy oklejania jest spowodowany estetyką, nie cierpię rzeczy brzydkich. A jeszcze jest jedna rzecz o której nie napisałem wcześniej to łączenie centropłata ze skrzydłem zenętrznym prawego skrzydła. Było tam znaczne przekrzywienie spowodowane niewłaściwym umieszczeniem dzwigaru części zewnętrznej do tej z centrołata (jeden wyżej drugi niżej). W efekcie powstawało "śmigło" a w takim stanie rzeczy model poleci tylko w jedną stronę.
  5. swoje rozważania sprawdzę w praktyce ale dopiero na wiosnę. Pozostaje do sklejenia drugi płat no i szereg innych dupereli. próbuję wkleić zdjęcie ale jakoś nie umiem. Przepraszam ale pojawiło się
  6. zrobiłem parę obliczeń dla Phoenixa dla podniesionych o dwa stopnie zewnętrznych części skrzydeł skrzydeł. Przy pochyleniu poprzecznym dwa stopnie różnica powierzchni pozornych wyniosła 6,7 cm kwadratowego a dla 10 stopni 21,9 cm kwadratowych. Te różnice powierzchni bardzo stabilizują model. Nie neguję tego że winglety dodają stabilizacji lecz mam wrażenie ze względu na proporcje powierzchni oraz uniesienia niewielką ( tu jest ok. 1,09 dm kw na 10 cm długości i 4 cm wzniosu przy powierzchni skrzydła ok. 23,14 dm kw). Model Bixler ma proporcjonanie duże winglety, mocno podniesione i tu już nawet optycznie widać że ich wpływ jest znaczny. Ważna jest proporcja. Co do modelu ES to nie wiem jak wygląda więc nic na ten temat nie mogę powiedzieć, czy raczej napisać. Jeszcze jedną stablizującą model częścią jest kadłub w którym skrzydła są w układzie górnopłata powodujący obniżenie środka ciężkości. Ale i tu jest ta sama zasada, im dłuższe skrzydła tym mniejsza siła stabilizująca.
  7. Podgięcie końcówek skrzydeł ma niewielki wpływ na stabilizację poprzeczną (mała powierzchnia stabilizacji). Cała rzecz polega na tym że skrzydła ze wzniosem w pochyleniu poprzecznym mają inne powierzchnie pozorne w rzutowaniu na płaszczyznę. Ta pozorna różnica powierzchni stabilizuje model. Reasumując szkrzydło w locie podniesione wyżej ( z powodu wzniosu) wykazuje mniejsżą powierzchnię niż przeciwne. Siła nośna na tym będący wyżej jest mniejsza niż na przeciwnym. Model samoczynnie dąży do ich wyrównania. Co do wpływów zakłóceń serw w stosunku do pozostałych urządzeń wiem tyle że są ale jaki mają wpływ na nie i zasięg trudno mi powiedzieć. O ile możliwe to serwa powinny być umieszczane jak najdalej od odbiornika i innych urządzeń nadawczo-odbiorczych plus ekramowane folią , tak myślę. Dawno nie siedziałem w modelarstwie a zmieniło się tak wiele jak chodzi o elektronikę. Sterowanie RC poznaję praktycznie od nowa jak chodzi o nadajniki, odbiorniki, serwa, bindowanie, FPV no i cała rzeszta. Ponad 35 lat przestoju a technika zrobiła swoje.
  8. Rozwiązanie co do tendencji wykonywania zakrętów w prawo czy lewo jest chyba dużo prostrze niż się wydaje. Otóż wynika to z budowy anatomicznej ręki. Dla praworęcznego jest łatwiej przechylić (obrócić) ją w lewo niż odchylać w prawo. Dla leworęcznego symetrycznie. Wiele innych czynności wykonujemy w ten sposób, i wygodniei i silniej.
  9. oto model o prawidłowych proporcjach, taki będzie latał sam o ile mu pilot przeszkadzał nie będzie
  10. Przerabiam podarowanego mi przez kolegę Phoenix-a Tw742-V na swoją modłę wg starych zasad konstruowania modeli. Jak zauważyłem to producenci zestawów modelarskich idąc na upraszczają konstrukcje które w efekcie są trudne do pilotowania (ot płaska deska skrzydeł). Przede wszystkim dla szybowców i motoszybowców stosowało się wykonywanie skrzydeł ze wzniosem, przy braku lotek było to ok. 3 stopni na skrzydło (sterowanie tylko kierunkiem i wysokością) a w przypadku stosowania lotek to 1 do 1,5 stopnia na skrzydło. Wznios powoduje samostabilizację poprzeczną modelu. Kiedy taki model jest prawidłowo wyważony to nie trzeba z nim walczyć by prawidowo leciał a pilotowanie staje się przyjemnością. W krytycznych sytuacjach wystarczy po prostu puścić drążki i nie przeszkaszać mu a sam ustabilizuje lot. Na dodatek jak zauważyłem w przypadku mojego modelu to po złożeniu skrzydeł część zewnętrzna z centropłatem nie była w jednej płaszczyźnie spodu profilu ale znacznie przekręcona (dlatego zakręt po starcie był by pewny). Przeciąłem centropłat na pół i łączę na stałe z zewnętrznymi częściami ale tak że w stosunku do centropłata posiadają wznios ok. 2 stopni. Będzie latał bezstresowo. Oklejam folią żółtą ORACAL ze sklepu papierniczego.
  11. Zawitałem na to forum z powodu że je znalazłem oraz tego że kolega z Kanady niejako zmusił mnie do ponownego zajęciem się modelami RC po ponad 35 letniej przerwie. Obecnie remontuję szybowca wykonanego właśnie tak dawno temu (całkowiecie wg mojego projetu) z przerabianiem go na moto , oraz przerabiam Phoenixa Tw-742-v tak jak ja to widzę (podarowany przez tego mojego kolegę wraz z aparaturą co niejako zmusza do tego zajęcia ) by pilotowanie jego było łatwe i przyjemne. Na wiosnę pewnie oba będą gotowe do lotów. Mam nadzieję iż mogę odrobinę zaprzeszłej wiedzy wnieść na to forum oraz dowiedzieć się dużo odnośnie powstałych nowości na tak długiej przestrzeni czasu. Oprócz pilortowania modelu szybowca pilotowałem akrobacyjne RC z napędem spalinowym (elektrycznych wtedy nie było). Stanley
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.