piotrp

Andrzeju, to ma być proste canoe a właściwie piroga (?). Płaskodenne, jednoosobowe pływadło, o małej wyporności (szczupły jestem) i dużej stabilności, tak, by nie zniechęcić mojej żony i synów do pływania na tym. Szerokość około 60cm (podyktowana szerokością płyt styrodurowych). Długość... i tu się waham, ale skłaniam się do 250cm. Cele: pływanie szuwarowe na spokojnych jeziorkach. I niska cena wykonania. I fun w czasie budowy. Dlatego taka, a nie inna technologia. Z czasem, gdybym złapał bakcyla... kto wie.

Michale, dziękuję za cenne rady. Mam płyty styrodurowe 30mm, powoli je sklejam. Na dno twardsze, na burty lżejsze.

Witajcie! Mam nadzieję, że piszę w odpowiednim miejscu forum. Do rzeczy:

Planuję zbudować proste canoe, czyli kanu, czyli kanadyjkę. Jednoosobowe o wymiarach zbliżonych do canoe Nessmuka, tylko w nowoczesnej technologi. Skorupa z płyt styrodurowych pokryta laminatem szklanym z zewnątrz i wewnątrz. O taką technologią jak na filmiku poniżej. Zastanawiają mnie 3 kwestie:

-Jaka grubość styroduru (skłaniam się ku 3cm)?

-Jaka gramatura tkaniny szklanej?

-Jaka żywica?

I to trzecie pytanie jest dla mnie najistotniejsze. Otóż do tej pory miałem do czynienia w modelarstwie z Epidianem 53 i utwardzaczem Z1 (wzmocnienia, małe powierzchnie modeli latających). Żywica ta szybko żeluje. W przypadku małych powierzchni to zaleta, ale pokrycie laminatem skorupy kanu zajmować musi sporo czasu. Zatem jakiej żywicy użyć?

Pozdrawiam serdecznie!

Witajcie!!! Dawno mnie tu nie było. Z wodnych spraw... kupiłem Kajak! I już pływamy z żoną. I to własną!  Świetna sprawa takie zimowe pływanie. Planujemy spływ Brdą do Bydgoszczy... ale ja nie o tym. Otóż planuję zrobić proste canoe, czyli kanu, czyli kanadyjkę. Jednoosobowe o wymiarach zbliżonych do canoe Nessmuka. Skorupa z płyt styrodurowych pokryta laminatem szklanym z zewnątrz i wewnątrz. O taką technologią jak na filmiku poniżej. Zastanawiają mnie 3 kwestie:

-Jaka grubość styroduru (skłaniam się ku 3cm)?

-Jaka gramatura tkaniny szklanej?

-Jaka żywica?

I to trzecie pytanie jest dla mnie najistotniejsze. Otóż do tej pory miałem do czynienia w modelarstwie z Epidianem 53 i utwardzaczem Z1 (wzmocnienia, małe powierzchnie modeli latających). Żywica ta szybko żeluje. W przypadku małych powierzchni to zaleta, ale pokrycie laminatem skorupy kanu zajmować musi sporo czasu. Zatem jakiej żywicy użyć?

Pozdrawiam serdecznie!

PS Czy interesuje Was relacja z budowy mojego płaskodennego, prostego kanu?

PPS Byłem wczoraj w Bydgoszczy... rzeczywiście Wasze miasto pięknieje. Przy rynku jest świetna restauracyjka... mniam mniam

Jak w tytule. Dopiero się wszystkiego uczę.Na razie feederuję na Wiśle.  Kto z Was także "moczy kije"?

No Marcinie, szacun!!!

No Waldek, czekamy na efekty. Ja co zimę będę robił jedną Vladykę.

A ja zapodam Wam coś nie związanego z pływaniem, filmik z dzisiejszych lotów i nie tylko. Miłego oglądania i słuchania. PS Strasznie wiało.

I klatę jak u morskiego zakapiora.   (to komplement)

Jakie to lata Andrzeju?

Witajcie! Prezentuję tanio kupione z Chin skrzydło Rainbow II o metrowej rozpiętości. Modelik lata nadzwyczaj przyjemnie. Polecam.

Oboje moich teściów zaszczepionych. Teść 72lata, Pfizer, obie dawki. Zupełny brak efektów ubocznych. Teściowa nieco młodsza, po pierwszej dawce Astrą Zenka miała stan podgorączkowy w dniu podania wieczorem (37st) i nic poza tym. Czeka na drugą dawkę.

Używam od kilku lat A9. Zero problemów przy moim prostym lataniu i pływaniu. Update... co to jest? Aktualizacja oprogramowania? Nie robiłem.

Drugi w tym roku model zwodowany.

To i ja się wypowiem. Modelarstwo to TYLKO hobby!!! I AŻ hobby. Tylko, bo nie ratuje słoni w Afryce, nie leczy raka, nie odnawia błon dziewiczych... A aż, bo pozwala przyjemnie spędzić czas. Na tym to polega, na miłym spędzeniu czasu, na robieniu tego, co się lubi. Więc skąd bezsensowne podziały? Przecież nie ma modelarza, który tylko lata (zawsze coś trzeba podłubać) ani takiego, który wszystko robi sam (co do jasnej anielki, drzewo balsowe sadzi na przyszłe modele?). W swojej ponad dwudziestoletniej karierze (WOW!) modelarskiej spotkałem wielu (niestety) kolegów z braci modelarskiej, którzy za wszelką cenę próbowali udowodnić, że to ich modele są dziełem prawdziwej pasji. Słyszałem o "czystości formy", o "prawdziwych modelach", o modelarstwie "prze duże M" i inne tego typu banialuki i nadętości. Mam na to tylko jedno wytłumaczenie, taką swoją teorię GENITALNEGO ODWROTNIE  PROPORCJONALNEGO WSPÓŁCZYNNIKA RADOCHY,  a brzmi ona tak: im mniejszy rozmiar penisa modelarza, tym większa tendencja do tworzenia podziałów, w których siebie stawia się po stronie tych "wartościowych" modelarzy. Ot takie leczenie kompleksów cudzym kosztem i z użyciem tego pięknego hobby.

Fiu fiu, cudeńko.

Dziękuję Andrzeju!

WOW, to już pełna profeska! Opowiedz o tym modelu -  z zestawu, sam robiłeś, balsa...? Ja myślę o czymś bardziej kuwetowym. Mam problem z dwiema kwestiami. Po pierwsze jaki silnik bezszczotkowy o dostatecznym KV, tak by można było zastosować śmigło o małej średnicy? Po drugie - jak będzie się zachowywał model kuwety z pochylonymi bokami lub zaokrąglonymi? I drugie pytanie jest istotniejsze. Teraz moje kuwety mają kształt jak na rysunku nr 1 (przekrój poprzeczny). Pięknie to pływa: łatwo wchodzi w ślizg, trzyma kierunek, dobrze zakręca. Niestety zdarza się, że przy ostrym zakręcie model uderza bokiem w fale i wywraca się na plecy. Kształt numer 2 zmniejszyłby tą wywrotność, ale czy model nadal by trzymał kierunek, a nie myszkował? Podobnie kształt nr 3 - pięknie ślizgałby się w zakrętach, ale czy nie byłby nadsterowny i czy by nie myszkował? Zastanawiam się jeszcze nad dodaniem do kształtu nr 2 lub 3 listwy wzdłuż kadłuba, taki jakby wystający kil pełniący rolę miecza (jak się nazywają takie listwy wzdłuż kadłuba które sprawiają, że łódź płynie prosto?), którego zadaniem byłoby stabilizowanie modelu, przy jednoczesnym obniżeniu tendencji do wywracania w zakrętach.

Andrzeju, zamierzam zrobić kuwetę trwalszą, z balsy, wnikając w dokładność i urodę... Zastanawiam się którą? Czy masz może jeszcze jakieś plany?

Konradzie rzeczywiście, już poprawiłem. Dziękuję.

Filmik z pływania:

https://youtu.be/eAEzTBxVuRM

Andrzeju.... dobre.

No i nie wytrzymałem. Szybka decyzja, wyrwanie się z pracy, nad jezioro i zmieściłem się między gradem a śniegiem.  Jakość zdjęć słaba, bo kolega fotografował komórką. Model śmiga aż miło!!!!! Dość szybki, pięknie wchodzi w ślizg... miodzio.

PS Szczerze mówiąc, gdybym miał robić ten model jeszcze raz, to z powodu sztywności i trwałości wykonałbym go jako balsowy.

Andrzeju, jak tylko pogoda dopisze. 

No i model gotowy. śmiga pięknie po podłodze w salonie, zatem silnik 280 daje radę. Koszt samej łodzi bez osprzętu... trudny do oszacowania, bo duża część materiałów to ścinki i pozostałości. Może 20zł?  Jak widzicie lubię proste, tanie i niezawodne rozwiązania.