Murzun
Modelarz-
Postów
18 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
6 NeutralO Murzun
- Urodziny 08.12.1977
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd
Otwock
-
Imię
Marcin
Ostatnie wizyty
256 wyświetleń profilu
-
No to się zrozumieliśmy ? Szczególnie stosuję RC Assist przy modelach swobodnych, które szybują po kręgu w prawo i tym samym wymagają więcej miejsca, jak np. Madcap. Jeśli nie ma wiatru to modele krążące w lewo lądują prawie "przy nodze" więc nie ma potrzeby ich że tak powiem rasować. Poniżej jeden z lotów Madcapem, właśnie wyposażonym w ster kierunku:
-
No to mnie natchnąłeś - będę szukał tych czasopism ? A co do zabudowy RC - wiem, że można ale ja właśnie tego unikam bo lubię lot swobodny. Czasem, przy modelach, które mają duże powierzchnie i "nie chcą wylądować" dodaję ster kierunku RC a rzadziej wysokość ale tylko po to, żeby za daleko nie uciekł no i w miarę blisko wylądował żeby nie biegać za dużo ;-).Latanie RC pozostawiam Kolegom ?
-
Dziękuję, rzeczywiście piękny...nie wiedziałem o nim. Z jakiej książki pochodzi ten plan?
-
Piękny, to już bardziej moje klimaty - jeszcze widzę z silnikiem iskrowym. Szukając podobnych planów często korzystam ze strony www.outerzone.co.uk skarbnica planów ff, cl, gumówki i wszystko co chcesz. Piękna maszynka!
-
Dziękuję ale nie wiedziałbym co z nim zrobić haha. Nie ustawiłbym nawet mechanizacji ? Chyba, że ma lont jako DT ?? ale coś "mnie się nie wydaje" Poza tym nie mam już zdolności kredytowej ?
-
Haha no możliwe ?, ale ja na prawdę nie mam nic przeciwko nowoczesnym modelom RC tym balsowym czy z pianki tylko po prostu one mnie nie za bardzo kręcą. Koledzy mnie czasem namawiali i zachęcali do latania "poważniejszymi" maszynami ale po kilku próbach po prostu mi się to nie spodobało. Mam trenerka Canary i model bardziej akrobacyjny Super Air ale latam nimi rzadko, dla zachowania "manualki", bez jakiejś specjalnej przyjemności. Już nie wspomnę o F1C, kategorii która jest mi bliska ale w tej chwili mogą sobie na ten sport pozwolić tylko majętni ludzie. Koszt takiego modelu to nawet kilkanaście tys. Już nie wspomnę o tym, że samodzielne wykonanie takiego modelu jest praktycznie niemożliwe a ilość mechanizacji zaczyna być chora. Na Słowacji bardzo popularne są zawody modeli old timerów ale właśnie RC, zasady są takie, że model musi być zaprojektowany przed X rokiem i wyglądem nie może różnić się od oryginału, tj. powierzchnie sterowe muszą być ukryte w konstrukcji i nie mogą wystawać. No i zabawa polega na tym kto dłużej będzie szybował po wypaleniu paliwa lub kto wyląduje bliżej punktu po MINIMALNYM czasie lotu. Silniki są z epoki. Ludzie się zbierają i się bawią. Wydaje mi się, że u nas modelarze troszkę zbyt poważnie podchodzą do sprawy, wykłócają się na forach czy śrubka ma być z plastiku czy z metalu, snują jakieś zawiłe teorie w zupełnie błahych sprawach, tak naprawdę bez znaczenia bo model i tak i tak będzie latał jeśli jest zbudowany poprawnie. No i znowu, Chłopy, już nie odpisujcie bo się rozkręcam coraz bardziej ? ? A tak sobie spokojnie żyłem ? ?
-
Dziękuję Ci bardzo, miło mi bardzo, muszę przyznać, że np. w UK jeszcze rzesze ludzi zajmują się wolnolotkami napędzanymi małymi dizelkami. Utrzymuję stały kontakt w jednym z nich, 90 letnim już staruszkiem, który całe życie poświęcił tym modelikom, znał osobiście np. Vica Smeeda, projektanta Tomboya, takiego naszego Wicherka można powiedzieć. To tak, jakby ktoś w Polsce mógł pochwalić się znajomością z p. Schierem. U nas chyba poprzedni system na tyle nas skrzywił, że w nowych czasach zachłysnęliśmy się nieco nowościami odpychając niejako stare klasyczne modele jako część tamtego topornego systemu. Dopiero od niedawna świat Wicherków trochę wraca. Plany Modelarskie nadal powinny być podstawowym elementem szkoły modelarstwa dla młodzieży, to jest nie tylko zbiór bardzo ciekawych planów ale i kopalnia wiedzy technicznej. Autorzy planów na prawdę kreślili bardzo atrakcyjne modele jak na temte czasy. U Anglików to cały czas trwa, ludzie zbierają się na lotnisku i rzucają tymi modelikami śmiejąc się i popijając piwo. Co więcej, sprzedają cały czas zestawy modeli "z epoki" a nawet produkują silniki samozapłonowe (Progress Aero Work, słynny PAW), wystarczy rzucić okiem na angielski ebay. Oczywiście nie potępiam wielkich pięknym modeli RC ale ja kocham te old :-) Jednym z zapomnianych projektów jest właśnie min. MIKI, czerwony model ze zdjęcia wykonany z planów zamieszczonych w PM, konstrukcja świetnego modelarza Pawła Włodarczyka i jeszcze wiele podobnych zapomnianych, a które postaram się ożywić jeszcze. No to się rozgadałem, za chwile dostanę bana za nie ten wątek ? W załączeniu link do jednego z filmików ze spotkania, o którym pisałem.
-
Dziękuję bardzo ale to takie "kapcie". Latają "w kółko", wznoszą się dopóki nie skończy się paliwo a później szybują i lądują chociaż lądowaniem bym tego nie nazwał haha, rzadko kiedy lot kończy się na kołach ?. Poza tym mam kilka uwięziówek ale też bez szału, po prostu pokręcę się od czasu do czasu. Nie jestem żadnym wyczynowcem, raczej weekendowym modelarzem. Zatrzymałem się na etapie modelarni w podstawówce ?. Największy problem z tymi pozornie prostymi modelikami jest taki, że podczas lotu są dwie fazy jak pewnie wszyscy ff-owcy wiedzą: lot silnikowy i szybowy. Model musi być na tyle dobrze zbudowany i wyregulowany żeby w obu fazach w miarę dobrze lecieć. Nie ma możliwości trymowania w powietrzu. Jeśli chodzi o mechanizację to te moje modeliki nie mają żadnej albo bardzo ograniczoną (determalizator), stąd potrzebuję trochę przestrzeni i raczej bezwietrznych dni. Jeszcze raz dziękuję za dobre słowo.
-
Nie, tylko modelami kabinowymi, takimi jak Tomboy, Wicherek, Madcap i podobne oldtimery. Niektóre swobodne, niektóre sterowane RC kierunkiem, czasem też wysokością. Coś takiego:
-
Świetnie! Nareszcie znalazłem miejsce, które jeszcze nadaje się do lotów swobodnych, mało już takich miejsc. Dotychczas moje poszukiwania kierowały się bardziej w stronę Wisły, chyba bardziej tradycyjnie z uwagi na przeszłość modelarską tych okolic. Słyszałem, że latało się nawet gdzieś w okolicach dzisiejszego wysypiska śmieci w Otwocku, gdzieś za terenem dzisiejszego Lidla, ale wiem to tylko ze słyszenia. Przepraszam, będę może namolny ale jak zrozumiałem z Twoich wcześniejszych odpowiedzi raczej nikt nie powinien mnie pogonić przysłowiowymi widłami z tej łąki? Ewentualnie jak ktoś z pobliskiego domu się napatoczy to postaram się podpytać. Jeszcze raz dzięki za wskazanie tego nowego kierunku poszukiwań ? Może do zobaczenia kiedyś na łące!
-
Witam ponownie, Dziś udałem się w miejsce, które mi wskazałeś. Rzeczywiście jest tam dość spora łąka, kierując się z Rzakty w stronę Józefowa przed granicą miejscowości (znak informacyjny z nazwą miejscowości Józefów) po prawej stromnie drogi. Nie wiem, czy o tą konkretnie chodzi ale podobnej nie spotkałem w okolicy więc zakładam, że to ta. Kwestia tylko czy ktoś mnie nie pogoni z tej pięknej łączki:-) Na moje oko można byłoby nawet latać niewielkimi modelami swobodnymi z ograniczeniem czasu lotu a loty z asystą RC (u mnie przeważnie ster kierunku) to już spokojnie kilkuminutowe. Czy ktoś z Was już tam latał i czy to właśnie to miejsce? Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam.
-
Jeśli chodzi o Gassy to na 99% nie. Kiedyś organizowałem tam taki mały charytatywny piknik modelarski i rozmawiałem kilka razy z pracownikami firmy, która zarządza tym lądowiskiem, nie wspominali nic o tym karczewskim.
-
Aaaaa tak, tam jest zarejestrowane lądowisko z wykoszonym pasem, około 200X50m, na portalu Lotnik.org jest kontakt do zarządzającego, jest to teren zadbany, otoczony "elektrycznym pastuchem". Dalej za tym lądowiskiem są pozostałości po starym lotnisku modelarskim, rzeczywiście kiedyś tam trochę latali modelami RC, wymiary podobne do lądowiska. Załączam zdjęcia lądowiska i jedno byłego lotniska modelarskiego.
-
No właśnie z tej drogi do promu trzeba skręcić w lewo i jeszcze około 300 m jechać. Dla mnie ten odcinek nie do pokonania na dzień dzisiejszy. Dzięki wielkie za informację o dojeździe do miejsca. Właśnie przypomniałem sobie przy okazji, że na tym polu pomiędzy wałem a Wisłą a dokładniej granicą Natury 2000 bliżej wału rosną wysokie drzewa, na jednym z nich wisiał chyba ze 3 lata mój model Simplex, jedyny, który mi tak uciekł. Niestety nie udało mi się go odzyskać, może jeszcze wisi choć pewnie spadł po większym wietrze. Taki los wolnolotkowca ? No nic, jeszcze raz dzięki za i informację.
-
d9Jacek dziękuję Ci za odpowiedź na mojego posta, z tym koszeniem to może nie jest do końca największy problem, jeszcze większym stał się chyba dojazd na miejsce, droga jeśli jest sucho to piaszczysta i można się łatwo zakopać, jeśli jest tak, jak obecnie czyli dość mokro to nie ma opcji wjazdu innym pojazdem niż rower albo jakiś offroad. Jeszcze co do koszenia - rozmawiałem kiedyś z właścicielem tego terenu, nawet przyjazny, czasem popatrzył na latanie i nie chciał nic w zamian ale nie wiem kto to jest i gdzie mieszka a dziś już nawet nie pamiętam jak wygląda. Jeśli mógłbyś mi coś bliżej powiedzieć o miejscu, które wskazałeś byłbym bardzo wdzięczny. Wiem, gdzie jest Rzakta - jestem mieszkańcem Otwocka ale jednak byłbym wdzięczny za wskazanie chociaż ogólnie tego rejonu. Jak pisałem wyżej - nie potrzebuję niczego oprócz przestrzeni do latania. Ani pasa, ani dróg dojazdowych ani zwałowanej ziemi, ot trochę wolnego miejsca. Jeśli chciałoby Ci się to mógłbyś wysłać mi może jakieś namiary na miejsce, o którym pisałeś na mojego @ wolnolotek@interia.pl Dziękuję z góry i pozdrawiam modelarsko