




marcin61
Modelarz-
Postów
10 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
7 NeutralInformacje o profilu
-
Skąd
Poznań
-
Imię
Marcin
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Dzisiaj mieliśmy zawody klubowe w kategorii F5J "open". Quantum wywalczył 5. miejsce. Głównie ze względu na lądowania - pilot musi się doszkolić, bo dwa razy wylądowałem poza strefą i raz 2s po czasie. Czasy, na tak jak było dzisiaj - 10 minut murowane, aż do znudzenia. Na 200-250m puszczasz drążki model leci sam - czasem nawet mądrzej niż pilot, bo sam zmienia kierunek krążenia Model co raz zaskakuje mnie zwinnością - przelatujesz "komin", zatrzęsie skrzydłami, dalej dusi - więc wracam z powrotem i krążę na stałej pozycji steru kierunku i wyrównuję lot co jakiś czas - wtedy kręci do góry jak szalony. Jak ktoś latał na Kobylnicy to wie na jakiej wysokości lata się nad lasem. Dzisiaj przeleciałem nad nim długość pasa i nad "Lasami państwowymi" - tam gdzie przeorali dawną helikopterową, wykręciłem z może 20m? na pewnie grubo ponad 200, a tam już tylko zabawa, można latać pętelki i w takich warunkach jak dzisiaj trzeba oddawać wysokość bo model sam się rwie do góry, a jak pójdzie za wysoko to ciężko w "normalnym" czasie wrócić, tak żeby jeszcze wylądować w punkt Krzysztof mi dzisiaj wspominał o Quantumie 3.6m - palę się Niżej grupowa foteczka, dzięki AP Poznań za wspaniałą zabawę
-
Pęknięć żadnych nie znalazłem - jedno co, to został dodatkowo wzmocniony kadłub na łączeniu z belką. Jak się przy klejeniu "pożałuje" żywicy, to po ogrzaniu opalarką można rozkleić całość. Krzysztof w 3 dni ogarnął zawiasy - na górę poszły taśmy, które mega fajnie mienią się w słońcu, a na spód - sylikon dla pewności. Dziś termika "żebrana", ale po dłuższej, dwutygodniowej przerwie udało się polatać Z doświadczenia, już teraz wiem jak lądować - jak wieje - tak jak wcześniej (jw) i jak dzisiaj, to gleba na klapach i nie dolatywać \ Na poziomy poszedł pasek węglowy. A tu w tle wysoko cumulusy i stratusy
-
Najlepiej wymienić regulator i się nie zastanawiać. To, że nie wydaje dźwięku po podłączeniu baterii nie jest normalne i nie zależy od konfiguracji. Najpewniej dostał strzała i coś się posypało. Możesz zdjąć termokurcza z ESC i zobaczyć czy ew. coś nie odpadło, może da się dolutować, ale moim zdaniem lepiej się nie zastanawiać, bo może się zdarzyć, że odetnie wszystko w locie i będzie kolejny kret - oby w ziemię zdala od ludzi Jako modelarze musimy wziąć na siebie trochę odpowiedzialności.
-
Dzisiaj latałem na wodzie FunCubem XL z pływakami, z tym drugim - takim samym odbiornikiem, póki co wszystko git Anteny oczywiście z dala od płytki odbiornika.
-
Quantum przez dwa ostatnie dni latał w Jeżowie Sudeckim. Zawsze jadę tam z dwoma modelami, tym razem "w pośpiechu" zabrałem jeden, Quantuma, bo decyzja o wyjeździe była na już, a model już zdążyłem polubić i wiem mniej więcej już wiem do czego jest zdolny. Po lekkim oddaniu wysokości - dosłownie 2-3 kroki na trymerze, przy jednostajnym wietrze około 25-30km/h model leci bardzo stabilnie. Praktycznie nie robi on na nim żadnego wrażenia. Jak przyjdą chmury i złapie termikę, to tnie jak szalony, trzeba go delikatnie przyhamowywać - ja robię to lotkami, zmieniając kierunek lotu i często schodząc lekko niżej - powrót na górę przy sprzyjających warunkach nie jest żadnym problemem Wieczorem jak wiatr ucichł, Quantum spokojnie spacerował po niebie, na żagielku i wieczornej termice dość nisko nad ziemią, praktycznie nie przepadając na zakrętach. Dziś próbowałem nim wyjść z północy bez silnika - wiał dość porywisty wiatr, rotory straszne, kręcił się i kręcił wokoł drzew, aż w końcu odpuściłem bo tarmosiło go niesamowicie, a nie wzięliśmy ze sobą drabiny Jakby było trochę spokojniej myślę, że dałby radę. Na co zwróciłem uwagę, skrzydła są mega wytrzymałe, przy mojej konfiguracji warto wychodzić w taką pogodę na połowie silnika, bo potrafi wiatr dmuchąć i je mocno wygiąć. Niestety podczas ostatniego lądowania na pełnych klapach pod nogi, model dostał podmuch wiatru i jak już prawie jak był na zmieni zaliczył cyrkiel. Klapy w ostatnim momencie odpuściłem, ale ze względu na wysokość było już za późno. No i teraz wygląda to tak - skrzydło jest całe - bagnety, półki wszystko ok, do połowy poszedł zawias na lotce. Najmocniej dostał statecznik poziomy, ale też naokoło jest cały, tylko przesunął się na śrubach, oszczędając tym samym strat na belce ogonowej i kadłubie. Z doświadczenia wiem, że loty w taką pogodę mogą się źle skończyć, szczególnie lądowania jak model ma 1,3kg do lotu - dopóki nie zawieje, model schodzi na klapach jakby nigdy nic, no ale cóż zdarzyło się, pech. Z innej strony, to co, stać i patrzeć jak inni latają? W przyszłym tygodniu pakuję model w karton i wraca do Bielska-Białej na rekonesans. Myślę, że szybko wróci do latania. Wszystko już dogadałem z Krzysztofem i działamy
-
Po pewnie 1,5h latania dalej wszystko jest git. Jednak ułożenie anten w modelu (poza tym, że 90 stopni) ma znaczenie, a przynajmniej z tymi odbiornikami.
-
Silnik wszedł bez problemów, nie przerabiałem kadłuba. Wysokości nie mierzyłem, ale myślę, że w 30s. można dolecieć bardzo daleko, na pewno ponad 200m.
-
Cześć! Od jakiegoś (krótszego) czasu mam od Krzysztofa Koconia z Bielska-Białej oto takie coś Zostało to to uzbrojone w serwa SAVOX G-0212MG DIGITAL LOW PROFILE / 8 mm HIVolt na klapy i lotki i SAVOX SH-0265MG DIGITAL na kierunek i wysokość. Silnik i regulator jest od Dualsky Idąc za pomysłem i doświadczeniem Andrzeja Baranowskiego, model został wyposażony w popychacze, zamiast planowanych w nim bowdenów. Popychacze klap poszły górą, a lotek, ze względu na cienki profil dołem. Jak to lata? Dzień oblotu, po wstępnych trymach i ustawieniu aparatury: https://www.youtube.com/watch?v=pI8uXzMleyQ Co zaskakujące (jak dla mnie ) i wcześniejszych doświadczeniach z modelami szybowców krytymi folią z wagą ok 1,5kg-3kg do lotu, Quantum mimo 1,3kg z pakietem 1000mAh bardzo dobrze pcha się pod wiatr i nie jest "latawcem" - model jest dość szybki i dynamiczny. Jak to w Poznaniu, loża szyderców patrzy i podpowiada - nie inaczej było tym razem, "pętla, pętla", a pilot pomylił pętle z beczką - chcesz beczkę? Proszę bardzo Pętla następnym razem Co do termiki, już udało mi się uciekać z góry - model złapał komin i poszedł dość wysoko bardzo szybko (nie powiem ile bo DroneRadar patrzy :P) - pomyślałem muszę trochę odpuścić, bo jeszcze nie wiem co mogę, a jednak chcę go w całości Schodziłem szybko z dużą prędkością i świstem, skrzydła wygięły się w górę i jakoś nie bardzo chciał wracać, trzeba było wyjść z komina bo chciał robić pętle - pytanie czy pilot czy model, ale udało się go sprowadzić na bezpieczny pułap Odczucia? Wcześniej latałem trzema szybowcami - Modelot Albatros od Mariusza z Bielawy, Reichard Cirrus 3,37m (1,5kg?) i TopModel Fascination 3,6m (ok 3kg) - oba z Czech od Nastika. No i u mnie ten Albatros to tak do wygłupów i latania na wietrze Beczki, pętle, przerzuty, lot na plecach - fantastyczny model na zbocze! Natomiast z Cirrusem spotkałem się po tym jak uznałem, że TopModel "szafa" jest za ciężki jak nie wieje - model świetnie lata na termice i na wietrze, szczególnie w Jeżowie Sudeckim. I miałem rację - tylko jak wieje, to zapomnij o szybowaniu bo dęba staje nawet jak ma oddany, ale jak złapie żagiel na lekkim wietrze to do znudzenia Quantum jest dla mnie w tym momencie idealnym środkiem, jak nie wieje - nie przepada. Jak wieje? Proszę bardzo, pcha się do przodu. I do tego ten świst... Jakby były jakieś pytania, to pewnie Krzysztof z chęcią odpowie, Andrzej pewnie też coś może podpowiedzieć, a ja na tyle ile wiem
-
Dzisiaj poprzesuwałem anteny - były przyklejone po drugiej stronie kadłuba (względem odbiornika) i zauważyłem, że jedna z nich zachodzi około 1cm na jego obudowę (nie tam gdzie piny do serwomechanizmów, tylko z drugiej strony, tam gdzie LED). Teraz są w linii prostej z 90st. po tej samej stronie co odbiornik. Pojechałem za miasto i na boisku "w imię nauki" wylatałem 5 pakietów Póki co, wszystko gra. Za jakiś czas dam znać czy na pewno pomogło, no chyba, że "coś" wydarzy się wcześniej.
-
Trochę "odgrzeję kotleta", może ktoś coś poradzi Znajomy kupił dwa odbiorniki R2008SB, nówki sztuki ze sklepu z polskiej dystrybucji. Na T16SZ spadły mu z nieba dwa szybowce, najpierw na jedym odbiorniku, a później na drugim. Pomyślałem, że skoro wcześniej latałem piankową Extrą 330SC na FX-22 + R2006GS nisko nad ziemią "na nożu" w tą i z powrotem to z R2008SB nie będę miał problemów, przecież to Futaba i ten sam sposób komunikacji Odkupiłem, wsadziłem jeden do Park Mastera. Dzisiaj Park Master nagle zaczął lecieć sam - na nożu rzecz jasna, a później tak po około sekundzie, dwóch, lotki w drugą stronę i zaciągnął wysokość. Ja za to drążki miałem na środku. Było to gdzieś, powiedzmy 40m ode mnie i 10m nad ziemią, czyli niezbyt daleko. Pozbierałem go, przykleiłem dźwignię kierunku, wypiąłem baterię, wyłączyłem radio, włączyłem, wpiąłem baterię, ustawiłem F/S na 3 kanał na -100% żeby mi model nie nawiał i z powrotem w powietrze. Kilka minut później taka sama akcja, kret z 10m, pełne wychylenia tylko tym razem z wyłączonym silnikiem - czyli F/S zadziałał. Model mocno nie ucierpiał - połamane śmigło, ale o co chodzi? Przecież Futaba nie spada A no i oczywiście, że jak podszedłem to machał lotkami bez problemu Dodam, że poza piankami latam na R7008SB z którymi nigdy nie miałem żadnych problemów, a nie powiem, szkoda mi pchać 400pln do pianki. Aparatura ma wgrany najnowszy dostępny soft, anteny RX pod kątem 90 stopni, lotnisko puste. Jedno co udało mi się znaleźć w sieci Co to znaczy? Jak ten tryb włączyć/wyłączyć, może tu jest problem? A może ktoś już się spotkał z czymś podobnym? Przypomnę, że tyczy się dwóch odbiorników, dwóch apatatur i trzech modeli w różnych konfiguracjach, więc coś jest na rzeczy.
-
Cześć! Nazywam się Marcin - należę do Aeroklubu Poznańskiego i Stowarzyszenia Sportów Lotniczych Czerownaki. Latam głównie akrobatami RC - różnymi, elektro, spalina, żarówki. Palę się też na szybowanie na zboczu Jak wpadniesz w weekend na Kobylnicę pod Poznaniem, to pewnie mnie spotkasz Udanego dnia.