




Stearman
Modelarz-
Postów
403 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Ostatnia wygrana Stearman w dniu 10 Grudnia 2024
Użytkownicy przyznają Stearman punkty reputacji!
Reputacja
264 ExcellentInformacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd
Marki
-
Zainteresowania
Modelarstwo, automatyka, projektowanie 3D.
-
Imię
Grzegorz
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Dokonałem ostatecznych korekcji w CG. Ostatecznie przed malowanie m wyszło: Masa do startu 1270g. Zamiast ciężarków zamieniłem silnik na mocniejszy i większy regulator... ledwo się zmieścił 🤣 ale może to będzie jakiś ratunek dla latającej cegły 🤔 Ciąg statyczny w granicach 1800g. Zapas CG to prawie 8% więc jest chyba dobrze do oblotu. Teraz przygotuje model do malowania i będzie w kolejce czekał na oblot Musze trochę polatać trenerkiem nim odważę się ulotnić tę rakietę. Już prawie koniec projektu, ale zabawa przednia i na pewno podzielę się spostrzeżeniami co najmniej z oblotu c.d.n....
-
No pięknie. Gdzie mi do Ciebie... 👍 Ale skończę ten projekt bo już niedaleko do końca i dobre doświadczenie na przyszłość. Ale już prawie depczę Ci po piętach 🤣🤣🤣 brakuje jakiś 600g róznicy 🤣
-
Mamy podobne odczucia 😁 .... z warbirda zrobi się Reno Racer... tylko czy ja nadążę za nim wzrokiem jak tak sobie po niebie będzie przelatywać latająca cegła... z prędkością komety 🤣
-
Dane pomiarowe: Masa do startu 1210g CG... Jeśli wszystko wstawiłem poprawnie w arkusz kalkulacyjny... Zakładałem static margin na poziomie 10% - choć może powinienem do oblotu przyjąć nawet większy? Niestety popełniłem błąd w początkowym wyznaczeniu docelowego CG Pomiar rzeczywistego CG pokazał, że zapas (static margin) jest na poziomie 5%. Mam teraz trzy opcje: Wykonać oblot z tak małym zapasem 5% zachowując obecna masę do startu. Przenieść CG do przodu dokładając ok 50g balastu w dziób modelu osiągając ok 10% zapasu. Wzrost masy bez dodatkowych korzyści. Wymienić silnik i regulator na większe. Spowoduje to wzrost masy o ok 60g i przesunie CG do przodu dając 10% do 12% zapasu. Korzyść - wzrost ciągu o ok 50% do 1700g.
-
Prace powoli posuwają się do przodu. Dalsze prace nad kadłubem. Wydrukowałem z PETG kołpak i wyciąłem w stożku miejsce na śmigło. W podstawie są cztery otwory przez które jest dostęp do śrub mocujących silnik. Można poluzować mocowanie silnika i dokładnie wycentrować podstawę śmigła. Nos jest, teraz czas na stałe podwozie. Jak pamiętamy w skrzydła zostały wklejone specjalne wręgi podwozia. Mają one specjalny kanałek na wsunięcie drutu goleni. Można latać bez podwozia, ale przy lądowaniu przydałoby się cokolwiek do amortyzacji i by nie urwać dolnej chłodnicy. Założenie było takie, że podwozie powinno dać się szybko zdemontować, wyjąć do prostowania itd... tu najprostszy wydał mi się patent łukowy Zacząłem od odnalezienia i "otwarcia" dostępu do otworów we wręgach skrzydła. Otwory do klejenia były zabezpieczone taśmą więc nie zalała ich klej. Jak widać to małe otwory i nie przeszkadzają i nie szpecą skrzydła jeśli ktoś chce latać bez podwozia. Z drutu sprężynowego fi2 wygiąłem golenie wg szablonu. Wsuwamy łuk w kanałek we wrędze, aż dobrze osadzi się w gnieździe i wyjdzie ostatnie kilka milimetrów w tylnym otworze. Do szybkiego montażu nie wklejam podwozia, a blokuje pierścieniem zaciskowym końcóweczkę wystającą w tylnej części. I Mustang może już stanąć na kopytkach Trochę podgiąłem je do przodu by ułatwić lądowanie. Sa bardziej sprężynujące niż sztywne, ale w sumie mają ochronić model przed twardym lądowaniem więc powinny wystarczyć. Skoro model już stoi... to polutowałem kabelki od serw lotek, zamontowałem serwa i bowdeny steru kierunku i wysokości. Elektronika spięta i gotowa. Jeszcze tylko "skarpetki" na golenie, nie są konieczne, ale wydaje mi się, że fajnie wyglądają. Tak prezentuje się gotowy do wyważenia... c.d.n. Model wyważałem na wyważarce własnej konstrukcji, tradycyjnie. Wyniki nadal są analizowane.... 🤔 c.d.n.....
-
Oczywiście masz rację, jednak w tym przypadku powinien wystarczyć kołek. Wydaje mi się, że przy innej konstrukcji, np. połówek steru wysokości ze styropianu konieczne jest zastosowanie "U" (sam tak robię) by końcówki "U" przeniosły moment obrotowy na delikatny płat. Innymi słowy zastosowanie kołka w takiej konstrukcji skupiłoby wszystkie obciążenia skrętne no powierzchni koła, czyli powierzchni klejenia, która w klasycznej konstrukcji ma swoje ograniczenia z uwagi na sztywnośc samego materiału. Tu wewnętrzna struktura otrzymuje sztywność płata, a ścisłe połączenie kołka klejem CA z tą strukturą jest wystarczające. I kołek i wydruk są twarde i sztywne i dobrze się kleją klejem CA. Dzięki za spostrzeżenie, zwrócę na to przy oblocie, jak uda się przelecieć pierwsze 20 metrów
-
Jeszcze nie ważyłem w tym stanie bo brakuje kilku elementów... i ze strachu 🤣 A tak poważnie to nadal celuję w te 1200g ze stałym podwoziem. Zastanawiam się czy nie wsadzić większego silnika 3536... zwiększy to znacznie ciąg statyczny, ale oczywiście tez masę (większy silnik i regulator). Obecny silnik da maksymalnie 1150g ciągu...
-
Sklejanie ogona zaczynam od statecznika poziomego, składa się od z dwóch połówek. Ster wysokości będzie z dwóch oddzielnych płatów połączonych kołkiem fi3. Zawiasy wklejane jak przy lotkach. Dźwignia steru też handlowa wklejana. Ster w takiej postaci wsuwany jest w gniazdo w ogonie. Gniazdo to jest w wydruku zaślepione i trzeba usunąć wewnętrzna ściankę. Statecznik pionowy przyklejamy bezpośrednio do ogona. Ster kierunku klejony z dwóch połówek. Dźwignia i zawiasy jak poprzednio. Ster kierunku przyklejam do ogona. Nim przykleję ogon do kadłuba pozostaje tylko wkleić goleń tylnego koła. Goleń będzie stała, bez obrotu - rozwiązanie uproszczone dla prototypu. I teraz ze spokojem można przykleić ogon do reszty kadłuba... no już jakby chciał polecieć Teraz czas na wklejenie statecznika poziomego w odpowiedniej pozycji względem skrzydeł. otwór w ogonie pozwala na delikatna korekcję położenia na tyle by geometria modelu była prawidłowa. Już bliżej jak dalej c.d.n...
-
Panowie to jest prototyp dla mnie do nauki nowej techniki budowy. Na masę nic nie poradzę.... sklejam dalej daję mu szansę Model będzie fajny, ładny, włożę w niego tyle pracy ile będzie trzeba mam nadzieję, że jednak oderwie się od ziemi, a jak nie to zaliczy pięknego i widowiskowego kreta Ważne, że pilot jakoś przeżyje, a jego osłabione ego szybko wróci do formy po krótkiej rekonwalescencji. Wiec na czym to ja skończyłem.... a tak lotki. Wkleiłem zawiasy w lotki, potem dźwignia serwa i prosto w skrzydło. Nie drukowałem dźwigni ani zawiasów - mocniejsze będą handlowe. Serwa lotek wkleiłem w skrzydło w specjalną kieszonkę. Potem maskownica i popychacz No i można wreszcie uzbroić Mustanga w skrzydła W kolejce już czeka ogon.... c.d.n.
-
Panowie. Model będzie mocny, może za mocny, za ciężki i przesztywniony. To kwestia też subiektywnej oceny i przyjemności, w budowaniu, lataniu, kombinowaniu... Jak z kobietą, każdy lubi coś innego 🤪 Ja lubię gdy model jest trochę sztywny, gdy mogę go zlapać i podnieść nie bojąc się, że poszycie się rozerwie, pęknie bo jest za cienkie. Może przynajmniej w prototypie chce dotknąć i poczuć jego kształty, nie bać się szlifować papierem ściernym... czuć, że to kawałek maszyny latającej, mocnej bez pofałdowanych powierzchni, pracujących bo za wiotkich. Satysfakcja też jest ważna, bo inaczej nikt by nie budował modeli w wszyscy latalibysmy kupnymu modelami 😄 Przyznam, że mam świadomość wysokiej masy, za wysokiej, ale mam wielką frajdę ze sklejania tego modelu i doświadczenia jakie nabywam. W kolejce czeka już kolejny model, na pewno lzejszy niż ten 😉 Model jest twardy i mocny jak na Mustanga przystało 🤪
-
Zgadzam się, ale traktuje ten projekt jako naukę (dla mnie nowej) technologii budowania modeli drukowanych. Muszę doświadczalnie przekonać się jakie i gdzie wprowadzać wzmocnienia a gdzie można z nich zrezygnować. Wszystkie uwagi są cenne... dzięi. Tak czy inaczej dokończę projekt, a płakał będę po oblocie 😭 Kontynuuję budowę i udaję, że jest lekki Przyklejone nasady skrzydła wyglądają dobrze i wydają się mocne... Mogę powoli zabierać się do klejenia skrzydeł. Głównym dźwigarem jest rurka węglowa fi3. Na nią nasuwam i przyklejam kolejne elementy. Po kolei jak korale na sznurku... elementy są ustalane dźwigarem i kołeczkami... Lotki sklejane z dwóch połówek. W lotkach i skrzydle w wydruku są szczeliny na zawiasy 16x28. Zawiasy wkleję pewnie Poxipolem, bo nie mam lepszego kleju do zawiasów. Obniżenie przy zawiasie to miejsce na wklejenie dźwigni lotki. Jakoś nie jestem przekonany do drukowanych dźwigni.... c.d.n....
-
Zgadzam się, ale taka skorupa była bardzo krucha, pekała przy nacisku. To pewnie kwestia jakości drukarki, ustawień i LWPLA. Jest też własne odczucie, że tak lepiej. Ale co tam, człowiek się uczy model po modelu... 😄
-
Dzięki , no mam nadzieję, że przynajmniej dwa razy poleci... pierwszy i ostatni 😁 Po doklejeniu sekcji kabinowej konstrukcja nabrała sztywności.. może nawet za dużo, ale w końcu to prototyp. Nim wezmę się za ogon, postanowiłem przykleić nasady skrzydeł. W tylnej części wkleiłem kawałek szpatułki ustalającej tylna cześć płata. Nasada skrzydła obsadzona będzie na dźwigarze pośrednim i tej szpatułce. Na końcu wydruku tej części skrzydła jest miejsce na wręgę wzmacniającą. Jest to miejsce gdzie będzie mocowane stałe podwozie. Można go nie montować i latać bez podwozia. Wręga obsadzona będzie na dźwigarze pośrednim i podłużnicy z rurki węglowej. Gotowe nasady skrzydła można przykleić do kadłuba. c.d.n...
-
Zamontowałam odbiornik... w sumie teraz jest najlepszy dostęp, potem będzie trudniej, choć dostęp jest wygodny z obu stron. Kolejna część kadłuba sekcja kabinowa jest bardzo fajnie rozwiązana. Będą w niej zamontowane dwa serwa kierunku i wysokości. Podobnie jak przy mocowaniu akumulatora, serwa również będą przykręcone do poprzecznych listewek wklejonych w kadłub. Dwie poprzeczne na serwa i jedna na mocowanie końcówek bowdenów. Jak widać, do serw dostęp jest tylko od góry (skrzydła są wklejone na stałe) i projekt zawiera fajne rozwiązanie zdejmowanej owiewki, można ją zdjąć lub przesunąć do tyłu - robi wtedy fajne wrażenie Zaczynamy od wklejenia dwóch kołków w wydruk owiewki. Będą stanowiły bagnety prowadzące w profilu kadłuba. Na końcu owiewki jest miejsce, otwór na śrubę blokującą owiewkę. Kołki prowadzące muszą być węższe niż odległość między ściankami wewnętrznymi kadłuba. Przesuwa się wystarczająco by mieć dostęp do serw po odsunięciu owiewki. Idąc za ciosem, dopasowałem osłonę komory akumulatora. Jest to pokrywa zamykana na początku i końcu zatrzaskami. Zatrzask to wydrukowany z PETG język + sprężynka od długopisu. Nasuwam sprężynkę na oś języka zamka, wsuwam wszystko w gniazdo wydrukowanej pokrywy, a od góry wklejam dźwigienkę klejem CA z wykałaczki. Ostrożnie z klejem CA by nie zakleić zamka. Osłonka pasuje bardzo dobrze Można już dokleić część kabinową do kadłuba c.d.n...
-
Przód prawie gotowy... mogę więc wkleić następny element - komorę odbiornika. W elemencie tym jest listewka poprzeczna jako dźwigar mocowania skrzydła i podwozia. Wkleiłem listewkę 3x6 w gniazdo w wydruku, a dla odbiornika wykonałem łoże.... z kawałków szpatułek ;). Łoże wkleiłem w sloty w wydruku.... a potem wszystko razem do..... w całość. Zaczyna to przypominać mustanga c.d.n...