Jako, że na naszym forum nie znalazłem do tej pory opisu tego przesympatycznego modelu postanowiłem to zrobić, choć bezpośrednim przyczynkiem do napisania tego postu jest niestety smutek po ucieczce Tofika i to z winy pilota. :oops:
Cóż, przeceniłem własne umiejętności i możliwości latania w naprawdę trudnych warunkach przy silnym wietrze. Zawiódł zresztą zmysł obserwacji – latające skrzydło o rozpiętości 1 metra pomimo kontrastowego malowania z odległości 300 m na tle chmur burzowych wygląda podobnie w każdej konfiguracji.
Modelik kupiłem bezpośrednio od Leona (pozdrowienia) :jupi:
http://www.rcclub.pl/tofik-latajacy-model-na-dobry-poczatek-budowa-krok-po-kroku-2/comment-page-1/#comment-3172
Budowa – bajka, łatwo lekko i przyjemnie. Opis budowy wręcz łopatologiczny, zresztą EPP to naprawdę dobry materiał na tego typu modele – wiadomo : „gniotsa nie łamiotsa”- jak mówią angliczanie
Niestety, brak doświadczenia w regulacji, źle dobrane wyposażenie no i brak doświadczenia w pilotowaniu skrzydeł nie wróżyły na początku nic dobrego.
Po utracie silnika po brutalnym zetknięciu z matką ziemią, ocalały Tofik przezimował na półce.
Po doklejeniu ogona i zmniejszeniu powierzchni lotek służył dalej dzielnie jako rasowy akrobat …
…ale kiedy ogonek odpadł po następnej kraksie na drodze ku doskonałości, Tofik znów trafił na półkę. Żal mi go było więc przeprowadziłem kapitalny remont. Okleiłem poobijane boki, dokleiłem nowy statecznik pionowy i założyłem lżejszy silnik TP 2805 i małą 2 S bateryjkę.
Początki znów były trudne ale zaparłem się. Kombinowałem i... przestawiłem druty popychaczy o dwie dziurki bliżej serwa – efekt był zdumiewający bo obaj się uspokoiliśmy.
Kiedy nabrałem nieco wprawy i po utracie połowy składanego śmigła musiałem dać inne okazało się, że muszę wymienić baterię na 3s. Włożyłem to co miałem pod ręką i w model wstąpił nowy duch. Teraz na wznoszeniu mogłem spokojnie wykonywać beczki w pionie i wyczyniać różne inne harce.
I to mnie właśnie zgubiło, a właściwie doprowadziło do zgubienia Tofika...
Model można polecić każdemu, kto chce mieć zawsze pod ręką sympatyczny modelik bo zmieści się do każdego pojazdu i można pośmigać w każdych warunkach pogodowych w czasie służbowej podróży i na wakacjach. Tofik naprawdę świetnie lata na silniku ale i dobrze szybuje ze składanym śmigłem i ląduje "z kapelucha". Ponadto w wersji podstawowej po uruchomieniu steru kierunku można wyczyniać nim niezłe harce a nawet pocombacić bo zwrotny jest niesamowicie i trzeba uważać aby samemu sobie nie odciąć taśmy :wink:
Mocno się zafrasowałem po utracie ulubieńca. Szkoda modelu i wyposażenia. Mam nadzieję, że jakiś grzybiarz się na niego natknie a obiecałem "conieco" w nagrodę.
Jeżeli jednak go nie odzyskam - wyślę do Leona po nowy.