Skocz do zawartości

Qbatus

Modelarz
  • Postów

    900
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Qbatus

  1. Witam po przerwie. Trochę czasu upłynęło, ale w końcu zabrałem się za dokończenie modelu. Miał trochę przygód, jak lądowanie na dachu sąsiada, skrzydło spadło z półki itp. W każdym razie jestem zdeterminowany by znów poleciał Odbudowałem i wzmocniłem dziób i płaty, dorobiłem nową maskę i stateczniki, zostało podwozie i kilka detali. Tak model wygląda teraz: Jeszcze trochę roboty przede mną.
  2. Zwracam honor i odwołuję wszystko co wcześniej napisałem. I siadam do rysowania
  3. Prawda. Co kto lubi i co komu potrzebne Przekonaliście mnie, że takie programy się przydają. Ok koniec dyskusji bo robota czeka
  4. Hmmm to co mówisz ma sens, tylko, że mnie nie przekonuje Znaczy mnie konkretnie, bo mam inny system pracy. Skoro Tobie jest tak dobrze i pewnie wielu na tym forum też to przyjmuję to do wiadomości. Nie wyobrażam sobie tylko rysowania w tym programie (zciągnąłem sobie na próbę i przetestowałem) skomplikowanych konstrukcji z wręgami, podłużnicami itd. A może się mylę i mnie ktoś zaskoczy?
  5. Coś mi tu nie gra. Przecież żeby wymodelować coś takiego jak tu pokazujecie i tak trzeba mieć plany w 2d. A jeśli wymyśla się sylwetkę modelu od początku w tym programie to jak zrobić z tego projekt, z którego mogę budować? Odnoszę wrażenie, że funkcja programów typu SketchUp sprowadza się do wymodelowania bryły z gotowych planów. To nie lepiej wziąć od razu depron/balsę, klej, nożyk i zbudować model?
  6. Hehe, rozmowa robi się trochę nerwowa i odchodzimy od tematu, ale co tam Jestem z czasów gdy na PK przywiązywano wagę do geometrii wykreślnej (miałem jes 3 semestry, a Zdziarski nieźle nas przetrzepał) kiedy rysowało się jeszcze na desce (przynajmniej na początku) i kiedy ploter był na tyle drogi, że niektóre projekty drukowało się w domu na A4, sklejało i przerysowywało na kalkę, a najnowszy Cad to był 2000. Faktem jest, że w mojej branży przywiązanie do AutoCada jest tak duże jak w żadnej innej. Ale poruszam się swobodnie również w ArchiCad, 3dmax i Artlantis. Sam proces projektowy w mojej braży jest o tyle skomplikowany, że produkt finalny ma być nie tylko porawny ale też ładny. Projektując a Autocadzie: rysuję rzut (jeden drugi...piąty) w między czasie przekroje, czy wszystko się zgadza, elewacje czy są ładne... Krótko mówiąc zjadam zęby, kombinuję po prostu projektuję. Rysując w Archicadzie na każdym etapie mam podgląd w 3d tego co narysowałem. Wydawać by się mogło: super! Też tak myślałem, ale po wykonaniu kilku projektów w tym programie zauważyłem, że zabrakło tego czegoś, tego co rodzi się podczas pracy, co trzeba po prostu wypracować. Właśnie dla tego, że po 10 min mam gotowy dom i proces projektowy się skończył. Teraz jestem tego świadomy i unikam takiego myślenia, ale i tak dużo lepsze projekty robię w AutoCadzie, chociaż zajmuje to więcej czasu. A może właśnie dla tego. Ad kojani: Sam napisałeś, że przeszedłeś te wszystkie etapy i to procentuje. Po prostu ułatwiasz sobie pracę używając programów 3d, a sposób myślenia, nawet podświadomie pozostaje taki, jak byś kreślił na desce. Przynajmniej ja tak mam Może jestem staroświecki, ale to moje zdanie. Wiem jak dzieci są teraz biegłe w odbieraniu przestrzeni, ale właśnie to, że biorą gotowe produkty zabija w nich analizę i wyobraźnię. To tak jak z czytaniem i oglądaniem filmu. Gdy czytasz sam sobie wszystko w głowie układasz i zwracasz uwagę na więcej szczegółów, które wynikają z opisu autora. Na ekranie ktoś inny wykonał pracę za Ciebie tobie pozostaje tylko bierne patrzenie. Uff ale się rozpisałem Dobra koniec z tym bo schodzimy na niebezpieczny grunt i każdy ma i tak swoje zdanie. Pozdrawiam wszystkich zabierających głos w tym temacie.
  7. Zawsze przynoszę nieudane lub stare wydruki do domu, bo moje dzieci uwielbiają je kolorować i rysować na odwrotnej tronie. Moja 7 letnia córka, po kilku prostych pytaniach nauczyła się sama czytać z rzutów, ba nawet sama już rysuje swój wymarzony dom. Oczywiście jest tam wiele błędów, nie trzymania się skali, ale rysunki są poprawne. Nie wiem czy to kwestia genów, ale wiem, że jak by takich rysunków w domu nie bło to by się nawet tym nie zainteresowała. A ćwiczeniem można wiele zdziałać. I z tą szkołą to się zgadzam, dla tego w naszych rękach jest to by nasze dzieci używały wyobraźni.
  8. Jestem architektem i wiem co mówię Najbardziej wypasiony projekt, rzuty przekroje, elewacje inwestorowi nic nie mówią. Dopiero jak zobaczy swoją chałupę na wizualizacji, najlepiej w otoczeniu zieleni i wypasioną bryką na podjeździe to wtedy: "Oooo ładny" Oczywiście to normalne, nie każdy musi znać się na rysunku technicznym i nie każdy musi mieć zdolność "wizualizowania" płaskich rysunków, ale u modelarza, powiedzmy szczerze jest to przydatne. Płaski rysunek trzeba zrozumieć! A jak się to już zrobi, to nie potrzebny jest żaden program 3d, bo wizualizację ma się w głowie. Oczywiście zgadzam się w 100%, że komputer nie zrobi nic sam, a AutoCad tylko wykonuje nasze polecenia. Sposób rysowania w tym programie nie różni się prawie niczym od rysowania na papierze. Odpada oczywiście mazanie, chlapanie się atramentem itd., a funkce kopiowania, lustra, szyku itp. bardzo przyśpieszają pracę. Ale tego typu programy są bardzo trudne, sam piszesz, że uczyłeś się 3 lata, a ja mimo, że mam z nim do czynienia przez 8 godz. dziennie, codziennie od 7 lat nadal się go uczę. Dla tego sięga się po proste wręcz dla idiotów programy graficzne 3d, a to właśnie one zabijają wyobraźnię. Oczywiście po coś istnieją, ale po to, żeby pokazać komuś kto się nie zna co jest na płaskim rysunku i by zweryfikować efekt finalny. Projektowanie od razu w trzech wymiarach zmienia proces myślenia i bardzo go ogranicza i upraszcza. Zachęcam więc młodych ludzi do chwycenia za ołówek i rozwijania wyobraźni
  9. Nie w 3 wymiarach, ale w 3 rzutach: Przeanalizuj dobrze ten rysunek. Jak go zrozumiesz, to narysowanie planów samolotu nie będzie żadnym problemem. Chyba krzywych Każda krzywa składa się z jednej lub kilku wycinków koła. A czym rysuje się koła? A jak cyrkiel będzie za mały by narysować krzywą (koło) o wymaganej średnicy to przywiąż do ołówka kawałek sznurka, a drugi koniec przytrzymaj w miejscu środka koła, trzeba sobie go oczywiście geometrycznie wyznaczyć. Rysunki 3d nie są w cale niezbędne w rysowaniu planów modelarskich, a programy komputerowe tylko zabijają w młodych ludziach wyobraźnię. Życzę wytrwałości
  10. Prawie każdy sklep ma w swojej ofercie, tu tylko wybreane to co znalazłęm w ciągu 30 s.: http://cyber-fly.pl/...-kontroler/3154 http://www.sklep.mod...nalow-rc-system http://www.rctrax.pl...power/?id=10417
  11. Skoro internet i komputer to problem, to czemu chcesz na nim na siłę to robić ? Papier milimetrowy lub nawet zwykły "kancelaryjny", dobrze zaostrzony ołówek, linijka, cyrkiel i do rysowania! Za moich czasów na "pracach ręcznych" uczyliśmy rysunków w 3 rzutach - teraz to wszystko stoi na głowie, ale 14-latek, szczególnie ten zainteresowany modelarstwem, powinien wiedzieć jak to zrobić. Nawet na studiach na przedmiocie budownicwo można było używać komputera dopiero od 2 roku, a teraz o rapidografach, przykładnicach i kalkach kreślarsich już nikt nie słyszy
  12. To ja się w takim razie pochwalę swoim P-62 Model zakupiony oczywiście u Marka Rokowskiego i zbudowany jako rezerwa na zawody w Krakowie. Jak to zazwyczaj bywa skończyłem go wieczorem dzień przed zawodami i oblatałem godzinę przed ich rozpoczęciem. Poszedł od "od ręki" zauważyłem tylko leniwą reakcję na lotki. Zwiększyłem wychylenia na 120% i latał już lepiej, a na większą ingerencję nie było już czasu. Model na zawodach nie walczył bo przeznaczony jako nr 1 Mosquito spisywał się świetnie. Od tamtej pory nim nie latałem aż do dziś. Dwie uwagi. Lotki zrobiłem na jednym serwie i dźwignie są bardzo blisko kadłuba. Lotki nie ruszają się na całej długości stąd ta leniwa reakcja. Wystarczy w nie wkleić trochę węgla i powinno być dobrze. I radzę przy budowie zrobić dobre mocowanie kabinki Jest dość długa i nie wiem jak w innych egzemplarzach ale u mnie jest podcięta tak w 3/4 dł. Zrobione coś w rodzaju zawiasu. Nie wiem co Marek miał na myśli. Kabinka bardzo łatwo się zakłada, ale mimo mocowania na 2 węgle wbijane w kadłub od przodu i gumkę od tyłu klapka "złamała" się na tym zawiasie i odpadła A stało się to podczas niskiego (ok 2m) nad ziemią lotu plecowego Pakiet wypchnął kabinkę i dyndał sobie wesoło na kablach. Modelu nie udało się opanować ze względu na zmieniający się środek ciężkości ale obyło się bez najmniejszych (pomijając śmigło) strat. Podsumowując: Model bardzo udany. Dzięki aerodynamicznej sylwetce jest szybki, a dzięki dużym statecznikom i sterom zwrotny i stateczny. Szkoda tylko, że wzorów malowania tak mało. A mogliśmy mieć w '39 niezły myśliwiec...
  13. Z rysunku raczej wynika, że to ma być 75 mm od krawędzi natarcia w miejscu styku skrzydła z kadłubem Wyznacz sobie ten punkt w linii prostopadłej do osi kadłuba i nie ma znaczenia gdzie podeprzesz (palcami np) i powinno być dobrze
  14. A żeby Ci się nie namąciło w głowie to tak najprościej. Wyważyć możesz dopiero wtedy, kiedy będziesz miał wszystko w modelu-gotowy do lotu, czyli musisz poczekać na pakiet na którym będziesz latał, inaczej się nie da. Złożony, gotowy model podpierasz (najprościej na pacach) w 1/3 szerokości płata-patrząc od krawędzi natarcia, czyli od przodu. Jeżeli model utrzyma się poziomo (patrz na statecznik, żeby by równolegle do podłogi) to znaczy że jest doprze wyważony. Jeśli nie to zmieniasz wyważenie najcięższym elementem modelu czyli pakietem. Jeśli model ucieka do tyłu przesuwasz pakiet do przodu itd.
  15. Z Twojego opisu nie bardzo wiem o co Ci chodzi Tu: http://abcrc.pl/p/10...-akcesoria.html masz zdjęcie jak to powinno wyglądać założone na ośkę i ze śmigłem. Dobry Przykro mi, ale nie podejmę się doradzania z asortymentu sklepu modelarnia.pl. Skoro się wybierasz, to zapytasz na miejscu, wiesz co masz kupić Ten pakiet się nie nada. Za ciężki, za mała pojemność i na 7.2 V będzie strasznie słaby. Może i by poleciał, ale krótko
  16. Drogi kolego Piotrze... Wiem, że to trochę dużo informacji jak na jeden raz, ale wszystko masz napisane, wystarczy przeczytać jeszcze raz posty i opisy części w sklepie: http://www.ef3m.pl/485,piasta-do-smigiel-gws-3mm.html Nie znalazłem pakietu w tym sklepie, który by się nadawał do zasilania Twojego nadajnika. Ale zawsze można zadzwonić i zapytać
  17. Do lądowania na brzuchu zalecał bym prop saver czyli coś takiego: http://abcrc.pl/p/10...-akcesoria.html Sprawdź tylko czy ośka w Twoim silniku ma na pewno 3mm średnicy. Już też pisałem, że na aukcji allegro nadajnika są polecane pakiety do aparatury. Ten sprzedawca akurat nie ma ale: http://allegro.pl/pa...3477349078.html I fakt, mógł byś wrzucić jakąś fotkę co do tej pory zbudowałeś Edit: http://www.ef3m.pl/1...balanserem.html lub tańsza, ale nie polecam: http://www.ef3m.pl/2...-cele-230v.html Nie zapomnij kupić też zasilacza, bo nie mają.
  18. O śmigle pisałem w pierwszym swoim poście. Pod ten motorek najlepsze będzie GWS 8x4 tylko nie kup slowflyer-a. Koła? Po co Ci koła? Żedy je urwać przy pierwszym lądowaniu? Startuj z ręki a ląduj w wyskoiej trawie póki się nie nauczysz siadać idealnie na brzuchu.
  19. Cyber-fly i Abc-rc to znane sklepy i nie powinno być z nimi problemów. Jeśli rzeczywiście chcesz mieć jakąkolwiek gwarancję to polecam kupować w znanych sklepach a nie np na allegro. Jeśli jesteś na prawdę zainteresowany modelarstwem i wiesz, że to Ci się podoba, to kup od razu pakiet, bo z bateriami w koszyku jest strasznie dużo ... zachodu W tym linku z allegro są polecane, pakiet już możesz tam kupić. Tylko uważaj zanim podłączysz, ja tak swoją spaliłem, bo się chińczykowi źle wlutowało kolorowe kabelki do koszyka.
  20. I bardzo dobrze. Budowa pierwszego modelu jest trudna, ale z odrobiną samozaparcia może wyjść z niego całkiem fajny modelik Jeśli się już uparłeś na ten sklep to polecał bym: http://www.ef3m.pl/1...-11-1v-20c.html Bardzo dobry pakiet, spokojnie Ci wystarczy. Z doświadczenia wiem, że pierwsze modele wychodzą dość ciężko więc mniejszy pakiet będzie mniej obciążał model. Będzie bardziej dynamiczny a to ważne w nauce latania. Jeśli chcesz coś bardziej rozwojowego, co przyda Ci się później do większego to: http://www.ef3m.pl/1...-1v-30c-5c.html , ale mniejszy będzie lepszy. Jeśli kupisz nadajnik w polskim sklepie to na pewno będziesz miał na niego gwarancję i w przypadku kiedy wyjmiesz z pudełka i nie będzie działać wymiana powinna być natychmiastowa. Gorzej, kiedy podczas użytkowania coś się zepsuje bo sklep kupuje to w Chinach a tam kiepsko z gwarancją. Ale jak mówiłem, nie znajdziesz nic równie dobrego za tą cenę więc musisz zaryzykować.
  21. Tak. Owiewka w żaden sposób nie zabezpieczy silnika. Model w takiej technologii jest i tak mało wytrzymały, więc przy większym krecie i tak będzie kupa roboty. Na razie zrób jak w planach, albo w ogóle zrezygnuj. Będziesz miał mniej naprawiania Nie wiele napisałeś o modelu, ale założyłem, że to wg planów skazoo. Jeśli robisz w oryginalnej wielkości to z takim pakietem zrobisz z niego cegłę. Silnik bierze mało prądu, a pierwsze loty nie będą trwały zbyt długo po co wozić na pokładzie nadmiar prądu? Z takim silnikiem i pakietem 1300 polatasz nie szalejąc ok 10 min. To długo. Z małym naddatkiem to tak jak pisałem 1500 spokojnie Ci starczy. To jest nadajnik tzw budżetowy. Ma wszystko (prawie) co te droższe, ale kosztuje tylko co kosztuje. Nie wymagaj zbyt dużo. Zapłacił byś za nadajnik 1500 zł to mógł byś się martwić o gwarancję. Pojawił się taki sprzęt i jest to błogosławieńswo dla mniej zamożnych modelarzy, ale trzeba pamiętać ile kosztuje. Jak już całkiem Ci się zepsuje to po prostu kupisz nowy Ja latam na takim już 3 lata i jak bym z własnej głupoty jej nie spalił to nie miał bym żadnych problemów. Z oprogramowaniem w prostym modelu spokojnie sobie poradzisz, trzeba tylko chcieć A jak już całkiem byś sobie nie radził to zawsze ktoś pomoże Tak. Laser. Modelarstwo wymaga myślenia i przede wszystkim cierpliwości. Proponuję odwiedzić stronę: http://www.motylasty.pl/modelar.html i czytać, czytać i czytać.
  22. W podstawce są dziurki tak? Żaden pomysł się nie nasuwa? Znajdź odpowiednie wkręty i koniec Jak będzie problem z długością to z boku podstawki jest śrubka na imbus. Odkręć ją, zdejmij silnik, przykręć podstawkę i załóż silnik. Pamiętaj o kątach na silniku Jeśli masz już to co napisałeś wyżej to jeszcze pakiet. Do tego modelu i silnika 1500 mAh to max. Śmigło 8x4 GWS propsaver lub piastę, wtyczki "goldy"... To dobrze że "wpadł Ci w oko ten sprzęt" bo w tej cenie niczego lepszego nie znajdziesz. Zaryzykował bym stwierdzenie, że 70% użytkowników tego forum lata na tym nadajniku. Z czego te części? Chodzi o wręgę ze sklejki czy depron? Sklejkę najlepiej piłką włośnicową, widziałem takie ostatnio w OBI a depron nożykiem, ale nie tym dużym łamanym tylko tym mniejszym, cieńszym, też łamanym. Tanio i jak odpowiednio często odłamujesz ostrza to wychodzi ok. Pierwszy model czy nie, powinien być estetycznie zrobiony. Potem będziesz się tłumaczył, że drugi, że trzeci, a chłopaki na lotnisku będą się śmiali Jak byś miał 12 lat to byś się tak mógł tłumaczyć.
  23. Hmm nie znałem tej pozycji, ale już zamówiona na allegro Grifon zanim dostanę przesyłkę czy mogę Cię poprosić o skan stron o JD-2 i JD-2 bis ? Był bym niezmiernie wdzięczny, bo książka może nie przyjść przed długim weekendem, a nie chciał bym tracić tych wolnych dni. Mogą tam być zawrte bardzo pomocne informacje. Z góry dziękuję.
  24. Witam Z braku czasu i natłoku spraw prywatnych temat trochę "przygasł", ale prace wykończeniowe nad "Adepcią" trwają. Model lata rewelacyjnie, powoli i majestatycznie. Start z ziemi po kilku metrach, a siada pięknie z bardzo małą prędkością. Niestety latałem zawsze sam, udało mi się tylko raz na Czyżynach poprosić ciekawskiego gimnazjalistę o zrobienie kilku zdjęć, ale nie są zbyt dobre A sam model po 2 odbudowach i zabiegach upiększających prezentuje się tak: A tu tuż przed zimowym lotem na Święta Wielkanocne: Zmrożona warstwa śniegu wspaniale nadawała się do ćwiczenia manewru "touch and go" Początkowo miałem go zostawić w takim stanie jak jest, ale propozycja Pana Jana Rychtera - wnuka Witolda Rychtera, autora "Skrzydlatych Wspomnień" i właściciela oryginalnego samolotu w czasach miedzy wojennych sprawiła, że będę się musiał chyba bardziej postarać. Istnieje możliwość umieszczenia zdjęć modelu w planowanym, wznowionym wydaniu książki Czeka mnie więc trochę pracy: - najważniejsze to wymienić sztukowane stateczniki. Są już zdemontowane i zaprojektowane nowe, na długi weekend powinienem je wyciąć - nowa maska silnika wraz z jego atrapą. Czy jest mi ktoś w stanie potwierdzić z jakiego materiału była wykonana maska? Wszystkie dostępne zdjęcia samolotu są czarno białe, ale mniej więcej widać, że jest to gładki lśniący materiał. Blacha aluminiowa? Potwierdza to też analiza innych, podobnych konstrukcji z tego okresu. -szczegóły malowania-zmieniały się w czasie i przy okazji startów w różnych zawodach. Dzięki uprzejmości Pana Jana Rychtera otrzymałem dużo materiałów, trzeba to jednak wszystko przeanalizować z zapisami w książce i zdecydować się na jedno. Mam nadzieję, że za miesiąc, dwa zaprezentuję go w pełnej krasie.
  25. "Adepcia" w końcu poleciała Śniegu sporo, ale pomyślałem "wóz albo przewóz". Albo poleci, albo pójdzie na wykałaczki. Niestety nie mam żadnej dokumentacji, bo byłem sam. Start oczywiście z ręki bo pas zasypany, na pełnym gazie z lekkim wyrzutem. Model poszedł pięknie lekko się wznosząc. Miałem trochę problemów, bo delikatnie zciągał w lewo, a miałem bardzo mocno ograniczone wychylenia lotek. Chcę go naprostować a tu prawie nic się nie dzieje. Pomagałem trochę kierunkiem, zrobiłem dwa wolne kółka żeby wytrymować i wylądowałem-na "Esiaka" brzuchem po śniegu Też było trochę ciężko, bo podłożyłem pod spływ listewkę z balsy 1 mm zmieniając kąt zaklinowania płata i szybował przy wyłączonym silniku jak szalony. Musiałem zrobić jeszcze jedno kółko bo zabrakło łączki. Kolejny start z powiększonymi wychyleniami lotek już bezproblemowy. Model lata świetnie zarówno na pół jak i pełny gaz. Bardzo stabilnie, jak poczułem się pewniej zrobiłem kilka pętli, wyszły bardzo równo. Podsumowując-przy tak małych modelach, a szczególnie dolnopłatach trzeba sporo powiększyć stateczniki. Ja nie będę budował nowych. Przerobie te co mam, lekko je zmniejszę, bo chyba jednak przesadziłem i dokleję folię. Teraz czas na dopieszczanie. Nowa maska z cylindrami, zastrzały, szyby-owiewki no i oczywiście pilot. Mam nadzieję, że jak skończę będę miał z tego modelu dużo radości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.