Witam!
Po ponad rocznej przerwie wróciłem do latania. Dwa pierwsze loty wyszły bez żadnych problemów. Okazało się, że wszystko było w porządku, model idealnie wyregulowany (Mini FuntanaX).
Jednak ...
Wczoraj korzystając z pogody iście letniej (24stopnie, 0 wiatru) postanowiłem wybrać się na pole i polatać przynajmniej dobre 2h, mając ze soba 4 pakiety. Pełen optymizmu, przygotowany do lotu, startuję. Po odleceniu kilku metrów modelem zaczęło lekko rzucać. Pomyślałem, że to wpływ chwilowego podmuchu. Wyłączyłem silnik i wyrównałem lot, ale... model zaczął lecieć sam. Rzucało go na wszystkie strony, aż w końcu nie miłosiernie uderzył dziobem w twardą ziemię. Straty nie duże. Do zrobienia nowe łoże silnika, no i naprawa maski.
Ale nie to mnie zmartwiło. Otóż latałem na nadajniku Hitec Eclipse 7 (35MHz). Sprzęt posiadam od roku 2006. W przeszłości miałem z nim już problemy dwukrotnie. I niestety stracone 2 modele. Jednym nacieszyłem się tylko 3 loty ;(
Wraz z kolegą przeprowadziliśmy wszelkie możliwości przyczyn utracenia kontroli nad modelem. Ostatecznie wykluczyliśmy winę odbiornika,kwarców,regulatora,serw i pakietu.
Wyszło, że problem z zanikaniem zasięgu leży w nadajniku. (prawdopodobnie w samym nadawaniu sygnału), gdyż zasilanie też zmienialiśmy (kolega ma pakiet od Optica 6). Wymienialiśmy także moduł nadawczy (wziąłem ten od Optica) i wydawało się lepiej, jednak nie wiemy w czym tkwi problem. Albo w elektronice Eclipsa, albo w samym module nadawczym. Nadajnik był również dwa razy oddawany na "testy". Raz na gwarancji do importera z Polski, raz do elektronika.
"Badania" nie wykazały niczego
Z tego względu, że nie mam już nerwów,czasu i pieniędzy zdecydowałem się na zakup nowego nadajnika. Zależy mi na 35Mhz, gdyż nie chciałbym kupować dodatkowych odbiorników w przypadku wybrania 2,4GHz. Myślałem nad zakupem używanej Futaby 6-7kanałów. Może ktoś z Was ma do odsprzedania coś takiego? A może polecacie coś innego?