Z radością informuję, że są jeszcze uczciwi ludziska.
W piątek odbieram telefon z informacją, że spacerujący w 2 dzień świąt z dzieckiem człowiek znalazł leżący pod drzewem szybowiec, odzyskałem dzięki rozwieszonym ogłoszeniom facet przeczytał ogłoszenie spacerując tą samą ścieżką po 2 tygodniach, nagroda wypłacona, silnik, elektronika odzyskana sprawdzona ( poza odbiornikiem który od razu poszedł do kosza). Ale będę musiał zamówić nowe skrzydła, jedno skrzydło poważnie uszkodzone samemu nie naprawie, nie mam pojęcia i warunków ani ochoty na zabawy z żywicą itd.
W następnym szybowcu na pewno:
- - nr. telefonu w szybowcu przyspieszy ewentualny zwrot,
-- nigdy ale to przenigdy nie sprawdzonej, uszkodzonej lub podejrzanej elektroniki,
-- nie będę uciekał od świątecznego stołu.
Za wszelkie sugestie, rady dziękuję.
Pozdrawiam.