Tak było 2 tygodnie temu...:
Po dwudziestu kilku latach wróciłem do dawnego hobby i od bodaj 3 tygodni głównie rozbijam i kleję
Początek to RWD 5 by Skazoo - 2 dni roboty i na lotnisko. Tutaj pierwsze zaskoczenie i olśnienie " cholera, przecież ja w życiu nie latałem żadnym RC..." olśnienie przyszło jednak zbyt późno bo po pierwszym 4 sekundowym locie....
Reszta dnia wyglądała jak w poniższym schemacie:
powrót do domu, klejenie, wzmacnianie itp, powrót na lotnisko
...... i tak cztery razy aż połamane śmigło uziemiło mnie do końca dnia.
Dzień następny - wizyta w sklepie modelarskim - kupuję STAR 3D EPP - i wiadro kleju
oraz zaopatrzam się w pożyczonego RealFlighta i zaczyna się zabawa. Po trzech dniach latania w symulatorze wychodzę na lotnisko i cud - to lata no może nie do końca tam gdzie bym chciał ale loty kilkudziesięciosekundowe to na tym etapie dla mnie sukces.
Niestety dwa dni temu pozwiedzałem bardziej forum i natknąłem się na ESA i zakochałem się. Teraz juz wiem w którą strone chcę iść !!! Wczoraj byłem u Marka Rokowskiego z napolskimniebie.pl (przesympatyczny gość, napatrzyłem sie na modelę - pieknie to robi, wyglądaja jak makiety) i wróciłem do domu pod pachą z elementami JAK-3.
Osprzęt z abc-rc dojedzie dziś i od jutra rozpoczynam budowę i formowanie I eksadry Koziańskiej .
Jako że nigdy takiego ESA nie składałem to z lekkimi obawami ale z namaszczeniem i fachowymi wskazówkami Mistrza biorę się do roboty którą mam nadzieję relacjonować w tym szacownym gronie (no chyba że dam du...y przy budowie i wstyd )
Na oku mam jeszcze u Marka dwa modele równie piękne ale na to czas nadejdzie niebawem - najpierw spróbuje oblatać Jak-a i nie zabić siebie i postronnych świadków mojej radosnej twórczości.
A tak jest dziś...:
JAK został skończony (byłem tak napalony przy budowie że nie było czasu robić fotek ) i dzięki Markowi pięknie oblatany ale przez niego bo w moich rękach już po paru sekundach o mało nie doprowadziłem do katastrofy lotniczej :oops:
Podjeliśmy z Markiem decyzję że jedziemy do niego i wycinamy model Pipera którym będę mógł polatać i poćwiczyć nim wrócę do ukochanego JAK-a.
Dwa dni później Piper był gotowy do lotu. Niestety wiatry jakie wiały w ostatni czwartek skutecznie utrudniły nam wytrymowanie modelu więc lataliśmy (a raczej Marek) raptem 15 minut. Tak przy okazji jego konstrukcje są bardzo lotne, model z wyłączonym silnikiem po wyrzucie z ręki zatrzymał sie na 5-6 sekund w powietrzu jak helikopter - piekny widok.
Jako że hobby od obsesji dzieli cieńka granica szybko ją przekroczyłem, domówiłem zapas li-poli i innych elementów, dodatkowe odbiorniki do dalszych kombatów i .... @##@!@!# pada i pada i pada i do tego wieje jak diabli. Dopiero dziś rano udało mi się wyskoczyć na łąkę. Jako że miałem "tylko" dwa śmigła zabawa nie trwała zbyt długo ale swoje rekordy utrzymania się w powietrzu kolejno pobijałem
Jak kolega Rokowski nie straci cierpliwości do mojej edukacji to za miesiąc powrócę do swojego Jak-a i na wiosennych zawodach coś tam uszczknę z Waszego tortu :rotfl:
Poniżej moje pierwsze boje z epp. Konstruckje Marka są świetne nawet dla początkującego - widząc Jak-a w locie, patrząc na jego stabilność nie mam co do tego wątpliwości. Pomimo że nie ustrzegłem się paru błędów i za parę dostałem od mojego mentora po uszach to model latał pięknie. W listopadzie kupuję do eksadry Spitfire, mam nadzieje że będzie latał równie pieknie ale w przypadku tego modelu i moich umiejętności pilota to sprawdzę to dopiero umiejąc już utrzymać się w powietrzu.
Piper - miałem nie malować ale jakoś biały mnie męczył więc na szybko malnąłem po wskazówkach M. tak aby było widać w powietrzu gdzie góra a gdzie doł 8)
A poniżej przyszły pogromca (jak przeżyje ;D )
I poniżej kilka uwago do innych początkujących:
czytać
czytać
czytać
czytać
potem spotkać się z kimś kto już czytał i lata i
patrzeć i uczyć się
patrzeć i uczyć się
patrzeć i uczyć się
a dopiero potem kupować i budować bo wtedy mniej rozczarowań i wierzcie mi KUPA kasy więcej w portfelu...
skąd wiem... bo postąpiłem inaczej :evil: