



-
Postów
37 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bronti
-
Witam, po Gamie zostało już tylko skrzydło, i pare naklejek po nim, teraz to już ciągła żeźba, ale bawie sie przefajnie i wciągnęło mnie to bez opamiętania. Pierwsza wersja ... roszke węgla....bardzo mało stabilny SW....żekł bym wiotki, ale skręcał i wznosił sie jak chciałem, może bez zegarmistrzowskiej precyzji ale jednak działało...... http://youtu.be/0wwUjMjKHUE Niestety podkusiło mie coś żeby zrobić coś ląejszego i sztywniejszego, poszła rura węglowa 18-15 mm jako cała belka nośna, a SW to wzmocnione węglem skrzydło od szybowca FOKA ( taka fajna rzutka) na zawiasie, pływające....wydaje mi się że koncepcja dośc słuszna, ale chyba rozmiar SW za duzy (80 cm, kąt około 160), szybowiec starsznie nerwowy w osi pionowej. Niestety dzień oblatywania był katastrofą na całej lini...no może nie na całej bo nauczyłem sie "bezstratnego" łączenia elementów jak pokazała praktyka. http://youtu.be/GGZtDAwWsOw Teraz szukam troszkę wolnego czasu żeby podjąć kolejną próbę ale na spokojnie, bez cisnienia.Osprzęt ciągle ten sam, tylko serwo ogonowe HS-81, reszta to HTX900. Pozdrawiam
-
jakis pelikan....bez symboli..mniemam ze ze 250 W :-) Dzis juz skonczone wykalaczkowanie i szaszłykowanie :-) buda cała sie kupy trzyma i nawet na prawie prostą wygląda...choc raczej piekny to on juz nie będzie. Moja Pani pieknie powklejała wszedzie zawiasy z taśmy nylonowej :-) na SW poszło serwo zdajsie HS85, zamiast e-sky'a 504 czy jakoś tak. Teraz mam 5S 3000mAh, ale w następnym tygodniu bedzie 1000 mAh 4S, czyli urwę jakieś 150 może troszkę mniej gramów. Łoże silnika odchudzone ze 145g (przerost formy i strach pierwotny przed silnikiem było całe z aluminium 3 mm, teraz jest troszke aluminium i wsumie 40cm balsy i sosny. Mysle że tak w sumie ok 30g waży. Mam nadzieje że jutro uda sie to puścic w powietrze, może będą zdjęcia, może jakiś film nawet sie ukręci. Pozdrawiam. PS. wiem że to silnik nie do takiego styropianu...ale może będzie wesoło :-) a jak pacnie....to wykałaczki są tanie :-)
-
Witam, moja Omega juz małoprzypomina omegę ale ciagle wzbija sie w powietrze :-), kilka uwag po tych kilku godzinach w przestworzach i przestróg :-) I. z powodu zniszczenia oryginalnego smigła o podłogę mojej ukochanej i wyrozumiałej kobiety założyłem co było w domu....niestety było 11x8 efekt po 20 minutach latania w bardzo wietrzny i niespokojny dzień usmarzony silnik :-( II. z powodu usmarzonego silnika wygrzebałem co było w domu znowu...a było cacko że sie patrzy ;-) Turnigy takie 4250-600, a że aku 3s było wątłe już to doszło z ciekawości 6S, lot trwał do stracenia modelu z oczu w chmurach.... rakietowóz...przecinak....cięższy jakieś 350 g od oryginału z raji dorabianego łoża z aluminium baterii i silnika który jest wielki....ogromny...gigantyczny..ale zmieściłem , może jutro będą zdjęcia. niestety konstruktor tego modelu chyba nawet nie pomyślał że można coś takiego wsadzić, dlatego w czasie ciasnego skrętu w lewo idąć na pełnym ogniu w góre poprosu złamało sie skrzydło jakieś 4 cm przed wzniosem..... ja jestem du wołowa nie pilot, ale przy tym silniku udało mi sie go jeszcze sprowadzić na jakieś 15 moze 10 metrów w miare spokojnie a później to już możecie sie domyslić co zrobiła nadmierna masa bateri, silnika i łoża .....teraz przód GAMKI zaczyna przypominać wiklinowy koszyk od ilości wykałaczek i kleju. Właśnie klei sie nowy dzwigar do skrzydła ( w znanym i lubianym sklepie skrzydło gołe to 150 PLN), w skrzydle też wykałaczek tylko że wiekszych jak w gęstym lesie....ale naprawde warto było zobaczyć omege idącą w niebo jak nasze polskie "jaszczebie" a może "jaszcząby" Przy okazji kręcenie pętli na wysokości granicy widoczności to niesamowite wrazenie, silnik zgaszony...a ty kręcisz i kręcisz i jest naprawde fajnie :-) Za dwie godziny wracam do szydełkowania..niech troszke zwiąże teraz :-) Pozdrawiam
-
Witam, takie mqałe ale co do modelu choć podejrzewam że wszystkie styropianiaki tak mogą mieć. Po dość intensywnym lataniu, prawie co dzień, w słaby i w bardzo porywisty wiatr, po jednym kracie który nie zniszczył modelu, po kilkunastu skaładaniach....luzy jakie sie pojawiły na styku kadłub/skrzydło sa zastraszające, poprostu ciezko spasowac to tak żeby pewnie sie trzymało, ruszają sie i kręcą prawie jak wirnik!!!. Obwiazuje je tasma zeby usztywnić..ale pare ostrzejszych figur i latadło np. zaczyna latać prawie tylko w prawo...kiszka straszna..nie bardzo mam pomysł jak to wyeliminować, tylko kołkowanie do głowy mi przychodzi. może ktoś ma jakies patenty już opracowane. Przy okazji,czy do lotek, ster kierunku domiksowuje sie na ujemne wartości...czy na dodatnie, ma wychylać sie w strone tą co lotki, czy ma działać jak kompensator wysokości w złożeniu( to obstawiam), bo jak lotki w prawo, ster w prawo to jakoś szybko mi nurkować zaczyna :-) Pozdrawiam. Radek
-
Przy okazji, to steropianowe latadło naprawde umie dużo znieść, tylko czasami trzeba te usztywnienia drewniane wklejac od nowa :-) Pozdrawiam
-
Narazie latam na stoku, czyli jak fabryka ustawila, nie bawilem sie jeszcze ta caloscia, ciesze sie lataniem :-) aczkolwiek dołożyłemm klapy.....efekt..szkoda gadac..... jakims przypadkiem ster wysokosci ustawiony odwrotnie, a polaczenie serw z lotkami najostrzejsze jakie było do zrobienia...pospiech i nieuwaga......takiego szalenstwa w powietrzu jescze nie miałem...nie do opanowania prawie dla mnie było....najfajniejszy byl kawalek lotu na plecach, gdzies nad zbozem co skonczylo sie zgubieniem pokrywy kabiny :-(..... no i ladowanie...ktore nie powinno widziec swiatla dzienego :-) choc przyznam ze powalczylem z 10 minut w powietrzu..zanim sily opadly i grawitacja wspomagana ciagiem zadzialala....znowu odkleil sie ogon :-) A teraz pytanie. Klapy podpialem pod jeden z potencjometrów na 9x...ale zastanawiam sie do jakiego konta powiniennem je ograniczyc......bo wychylaja sie jak lotki...czylichyba za ostro... P.S. 4,5 letnia Córka ma skwitowała po całym pokazie...: - to żeś tata polatał :-) Pozdrawiam jutro na spokojnie udam sie na łąkę koło domu...i zobaczymy co te klapy dadza :-)
-
Primorku, broń Bże nie oceniam twojej odpowiedzi jako ocenianie :-) ciesze sie jak dziecko,że coś w moich rekach wzniosło sie w powietrze. Moje latanie ciagle jest nieudolne jak nieudolne tylko może być :-) ale walcze i sie ucze i jeden magnes już zgubiłem :-) Sklejenie wyszło na polu bardzo sprawnie, bez żadnych problemów, dla pewności poczekałem jakieś 25 minut i znowu do boju :-) Pozdrawiam :-) i luz i dystans..najlepiej jak najdalej od ziemi..albo bezpiecznie od ziemi :-)
-
z dzisiejszego wieczoru......pierwsze lądowanie poszło.... zreszta nieważne :-) później było coraz lepiej i spokojniej....
-
Między 73 a 76 mm :-) czyli nie jest chyba strasznie żle :-)
-
Witam, serwa to narazie niestety tylko :9g e-sky 0508 na kierunek,na lotki i star wysokości poszły te 9g niebieskie :-) czyli narazie po taniości, ale ciągle żyją :-) a juz ze trzy godziny w powietrzu a co ciekawsze dają radę nawet przy coraz dynamiczniejszym locie :-) Serwa rozparte kawałkiem drewnianego klocka i wklejone na taśmę. nawet nie drgną, w czasie pracy :-)przewiew pod klockiem ciągle jest wiec REG ma chłodzenie, a pozatym staram się latać jak najwięcej bez silnika :-) Na lepsze serwa i wieksze poczekać musi jeszcze ze dwa tygodnie :-) Baterie umiesciłem na początku tak jak przykazała fabryka: Turnigy 2200, ale Koledzy z Pałacowej, wybili mi to szybko z głowy. Akumulator na nos i jeszcze chcieli ołowiu sypać bo ciągle go tyłu leciał jak go sprawdzali. Co do ilości miejsc w środku to chyba troszke jest :-) Tył napoczątku skleiłem na tą tasiemke 3M co była w komplecie, ale jak było widać na zdjęciu wcześniej zostałem zmuszony to CYJANO, ciągle działa :-) Jutro pewnie uruchomię klapy i znowu do boju. Dziś było wieczorne latanie...bajka!!!! choć zdjęcia troszke słabsze :-) i orjętacja w położeniu to masakra widząc tylko czarną plamę :-)
-
Witam, z własnego doświadczenia polecam GAMA 2100, pierwszy raz pilotowałem cokolwiek :-) i żyje i ja i on :-) Pozdrawiam
-
Witam, Radek, jako ze to mój pierwszy post tez chciałem sie przywitać. Kkupilem Game 3 dni temu, latam na turnigy 2200/ fox 35a i serwach 9g. W Wawie na Pałacowej Koledzy troszke pomogli wyważyć sprzęt ( czyli akumulator całkowicie na dziób :-) pomogli ustawić serwa i cięgna i poszło..jak po maśle...bez symulatora bez niczego..jeden głupi kret...cyjano na ster kir. i znowu do boju. Piekna pogoda to i efekty były. Dziś wybrałem sie pod Wawe do znajomego Kuligowa...wiało jak nieszczeście, szybowiec sam startował bez rzucania i silnika unosił sie ostro z reki, na pełnym ciągu czasami nie był w stanie do przodu ruszyć rzucało nim na wszystkie strony miotało, przewracało czasami...i znowu bez strat...jak dla..... idioty? Jestem pod wielkim wrazeniem tego kawałka styropianu :-) Pare beczek, petli i innych rzeczy juz wykręciłem....i chce więcej :-) Pozdrawiam i polecam