Po ostatnich zawodach we Wrocławiu mój Jak nie jest w stanie pełnić roli głównego myśliwca w moich szeregach, czyli najzwyczajniej w świecie przestał dobrze latać. Poszperałem po internecie i wrócił sentyment kiedy zobaczyłem przez przypadek kilka fotek korsarzy, już wiedziałem czego chcę-postanowiłem powrócić do myśliwca, który był moim pierwszym modelem ESA. Na zawodach porozmawiałem trochę z Markiem Rokowskim i okazało się, że wyciął już pierwszy egzemplarz myśliwca. W zestawie zostało zastosowanych kilka zabiegów zmniejszających masę konstrukcji, ale także wzmacniających ją. Budowa przebiegła ekspresowo (4 dni) i niestety nie mam żadnych zdjęć "step by step". Miałem oblatać go dopiero po powrocie z wyjazdu na wakacje, ale stwierdziłem, że jeszcze przed wyjazdem muszę się dowiedzieć jak to cudo lata, więc niezależnie od padającego deszczu w piątek odbył się oblot. Jedno słowo: REWELACJA!!!!! Jest szybki, potrafi zawrócić dosłownie w miejscu, Nie robi krzywej pętli i uwaga - szybuje jeszcze lepiej niż Jak-3 od Marka, co chyba mówi już samo za siebie. Tutaj jeszcze kilka zdjęć konstrukcji w wersji „white”. Zdjęcia pomalowanego będą za jakieś 2 tygodnie, gdy wrócę do domu i się nim zajmę .