Skocz do zawartości

E-Sky Belt CP v1


Piotrek_SGM

Rekomendowane odpowiedzi

No, Belt trochę więcej polatał :D

 

belt018.jpg

 

Więcej, w tym filmik z dość spektakularnej kraksy tutaj:

http://www.sgm.siedlce.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=163:esky-belt-cp1&catid=35:modele&Itemid=27

 

Do roboty:

 

- połamane drewniane łopaty

- pogięty pręt fylbar

- połamane ramiona sterujące pręta flybar

- pogięty szpindel

- połamane ramki prowadzenia okuć łopat

- zgięty wał główny i uszkodzona mocująca go śruba

- pogięta belka ogonowa

- połamane wsporniki belki ogonowej

- połamany statecznik poziomy i jego mocnowanie

- pogięty wał wirnika ogonowego

- uszkodona ośka napinacza paska ogonowego

- urwany uchwyt serwa ogonowego

- pęknięty popychacz serwa ogonowego

- pęknięty jeden pręt podwozia treningowego

 

:evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

i jak ustawic ten model do aparatury? glownie chodzi mi o ustawienie krzywych gazu i skoku w trybie normal i akro

 

mam mx-12 ale w 16 jest podobnie

 

mocowanie anteny podpatrzylem u wodza na kombacie jak przywiózł t-rexa 450

gumka na statecznik pionowy ( najpierw male wyciecie) a potem przewlec przez gumke antene i zaczepic na podwoziu

pewne mocowanie i elastyczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na filmiku z kraksą widac, że próbowałeś go odwrócić w zawisie dziobem do siebie.

Model był bardzo nisko i przy zadarciu uderzył belką ogonową o asfalt.

Ja trenowałem zawisy dziobem do siebie na wysokości minimum 5 m. W przypadku gdy się pogubiłem miałem czas na reakcję, która wyglądała następująco - ogon natychmiast do siebie. Później w miarę postępów zmniejszałem wysokość. Dzięki temu podczas nauki tego elementu lotu nie miałem żadnej kraksy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i jak ustawic ten model do aparatury? glownie chodzi mi o ustawienie krzywych gazu i skoku w trybie normal i akro

 

Ja latam tylko w normalu, nie podejmuję się tłumaczyć jak ustawić model, bo coś czuję, że sam mam źle ustawiony. Mojego modelu nie widział żaden heli-modelarz, jeden znajomy znajomego heli-latacz był dość przerażony jaki mój Belt jest mułowaty (wcześniej latał HB, teraz E325). Nie bardzo wiem dlaczego tak jest, bo kąty mam do +9st, napięcie paska chyba okej, pakiet bardzo mocny. Może za cieżki jest z podwoziem własnej roboty?

 

mocowanie anteny podpatrzylem u wodza na kombacie jak przywiózł t-rexa 450 gumka na statecznik pionowy ( najpierw male wyciecie) a potem przewlec przez gumke antene i zaczepic na podwoziu

pewne mocowanie i elastyczne

 

O, dzięki za pomysł.

 

Na filmiku z kraksą widac, że próbowałeś go odwrócić w zawisie dziobem do siebie. Model był bardzo nisko i przy zadarciu uderzył belką ogonową o asfalt.

 

Dokładnie.

 

Ja trenowałem zawisy dziobem do siebie na wysokości minimum 5 m. W przypadku gdy się pogubiłem miałem czas na reakcję, która wyglądała następująco - ogon natychmiast do siebie. Później w miarę postępów zmniejszałem wysokość. Dzięki temu podczas nauki tego elementu lotu nie miałem żadnej kraksy.

 

Wezmę sobie tą radę do serca, chociaż w międzyczasie miałem "ciekawą" kraksę - na wysokości kilkunastu metrów w niby-zawisie tyłem do siebie tak się pogubiłem, że zaliczyłem glebę wirnikiem głównym prosto w ziemię (dachowanko)... (wał się zgiął o jakieś 30 stopni, o dziwo nie tylko łopaty całe, ale nawet szpindel prosty!). Powoli dochodzę do wniosku, że mi coś na wzrok pada i może powinienem odpuścić temat heli.... :crazy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po doświadczeniach z modelami samolotów, jak zacząłem latać modelami śmigłowców miałem bardzo podobne wrażenia. Nie można daleko odlecieć bo zaraz traci się orientację położenia modelu. Zasięg skutecznej obserwacji modelu to ok. 40 m w modelu 450. Czasem jak model jest pod kątem to można na chwilę stracić znajomość jego położenia.

Ja wykonałem mały patent. Zakupiłem na Wolumenie w Warszawie paski z diodami na taśmie samoprzylepnej. Koszt 45-60 zł za metr (6 diód to około 5 zł). Te paski bardzo mało ważą, mają już zamontowane pola lutownicze (co 5 cm) i oporniki. Jeden segment tj. 3 diody pobierają 40mA. Wystarczy tylko zalutować przewody i podpiąć do złącza np. balancera. Zakres napięcia - przy 7V zaczynają się żarzyć, przy 15V świecą bardzo mocno, wyżej nie próbowałem. Przy 11-12V świecą na tyle mocno że potrafią zdecydowanie pomóc w obserwacji modelu w słoneczny dzień. Ja zamontowałem krótki pasek (3 szt.) pomarańczowych diód z lewej strony i zielone z prawej strony na owiewce. Tak już się przyzwyczaiłem, że ciężko mi teraz bez nich latać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po doświadczeniach z modelami samolotów, jak zacząłem latać modelami śmigłowców miałem bardzo podobne wrażenia. Nie można daleko odlecieć bo zaraz traci się orientację położenia modelu. Zasięg skutecznej obserwacji modelu to ok. 40 m w modelu 450. Czasem jak model jest pod kątem to można na chwilę stracić znajomość jego położenia.

 

Hmm.... to mnie pociesza, że nie jestem wyjątkiem. Dzięki za dodanie otuchy ;-)

 

Ja wykonałem mały patent (...)

 

Jak mi kiedyś coś takiego wpadnie w ręce to spróbuję. Tymczasem trzeba wyregulować model i dalej ćwiczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.