Piotrek_SGM Opublikowano 16 Czerwca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2009 No, Belt trochę więcej polatał Więcej, w tym filmik z dość spektakularnej kraksy tutaj: http://www.sgm.siedlce.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=163:esky-belt-cp1&catid=35:modele&Itemid=27 Do roboty: - połamane drewniane łopaty - pogięty pręt fylbar - połamane ramiona sterujące pręta flybar - pogięty szpindel - połamane ramki prowadzenia okuć łopat - zgięty wał główny i uszkodzona mocująca go śruba - pogięta belka ogonowa - połamane wsporniki belki ogonowej - połamany statecznik poziomy i jego mocnowanie - pogięty wał wirnika ogonowego - uszkodona ośka napinacza paska ogonowego - urwany uchwyt serwa ogonowego - pęknięty popychacz serwa ogonowego - pęknięty jeden pręt podwozia treningowego :evil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robraf Opublikowano 7 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2009 i jak ustawic ten model do aparatury? glownie chodzi mi o ustawienie krzywych gazu i skoku w trybie normal i akro mam mx-12 ale w 16 jest podobnie mocowanie anteny podpatrzylem u wodza na kombacie jak przywiózł t-rexa 450 gumka na statecznik pionowy ( najpierw male wyciecie) a potem przewlec przez gumke antene i zaczepic na podwoziu pewne mocowanie i elastyczne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 7 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2009 Na filmiku z kraksą widac, że próbowałeś go odwrócić w zawisie dziobem do siebie. Model był bardzo nisko i przy zadarciu uderzył belką ogonową o asfalt. Ja trenowałem zawisy dziobem do siebie na wysokości minimum 5 m. W przypadku gdy się pogubiłem miałem czas na reakcję, która wyglądała następująco - ogon natychmiast do siebie. Później w miarę postępów zmniejszałem wysokość. Dzięki temu podczas nauki tego elementu lotu nie miałem żadnej kraksy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_SGM Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 i jak ustawic ten model do aparatury? glownie chodzi mi o ustawienie krzywych gazu i skoku w trybie normal i akro Ja latam tylko w normalu, nie podejmuję się tłumaczyć jak ustawić model, bo coś czuję, że sam mam źle ustawiony. Mojego modelu nie widział żaden heli-modelarz, jeden znajomy znajomego heli-latacz był dość przerażony jaki mój Belt jest mułowaty (wcześniej latał HB, teraz E325). Nie bardzo wiem dlaczego tak jest, bo kąty mam do +9st, napięcie paska chyba okej, pakiet bardzo mocny. Może za cieżki jest z podwoziem własnej roboty? mocowanie anteny podpatrzylem u wodza na kombacie jak przywiózł t-rexa 450 gumka na statecznik pionowy ( najpierw male wyciecie) a potem przewlec przez gumke antene i zaczepic na podwoziupewne mocowanie i elastyczne O, dzięki za pomysł. Na filmiku z kraksą widac, że próbowałeś go odwrócić w zawisie dziobem do siebie. Model był bardzo nisko i przy zadarciu uderzył belką ogonową o asfalt. Dokładnie. Ja trenowałem zawisy dziobem do siebie na wysokości minimum 5 m. W przypadku gdy się pogubiłem miałem czas na reakcję, która wyglądała następująco - ogon natychmiast do siebie. Później w miarę postępów zmniejszałem wysokość. Dzięki temu podczas nauki tego elementu lotu nie miałem żadnej kraksy. Wezmę sobie tą radę do serca, chociaż w międzyczasie miałem "ciekawą" kraksę - na wysokości kilkunastu metrów w niby-zawisie tyłem do siebie tak się pogubiłem, że zaliczyłem glebę wirnikiem głównym prosto w ziemię (dachowanko)... (wał się zgiął o jakieś 30 stopni, o dziwo nie tylko łopaty całe, ale nawet szpindel prosty!). Powoli dochodzę do wniosku, że mi coś na wzrok pada i może powinienem odpuścić temat heli.... :crazy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Po doświadczeniach z modelami samolotów, jak zacząłem latać modelami śmigłowców miałem bardzo podobne wrażenia. Nie można daleko odlecieć bo zaraz traci się orientację położenia modelu. Zasięg skutecznej obserwacji modelu to ok. 40 m w modelu 450. Czasem jak model jest pod kątem to można na chwilę stracić znajomość jego położenia. Ja wykonałem mały patent. Zakupiłem na Wolumenie w Warszawie paski z diodami na taśmie samoprzylepnej. Koszt 45-60 zł za metr (6 diód to około 5 zł). Te paski bardzo mało ważą, mają już zamontowane pola lutownicze (co 5 cm) i oporniki. Jeden segment tj. 3 diody pobierają 40mA. Wystarczy tylko zalutować przewody i podpiąć do złącza np. balancera. Zakres napięcia - przy 7V zaczynają się żarzyć, przy 15V świecą bardzo mocno, wyżej nie próbowałem. Przy 11-12V świecą na tyle mocno że potrafią zdecydowanie pomóc w obserwacji modelu w słoneczny dzień. Ja zamontowałem krótki pasek (3 szt.) pomarańczowych diód z lewej strony i zielone z prawej strony na owiewce. Tak już się przyzwyczaiłem, że ciężko mi teraz bez nich latać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_SGM Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Po doświadczeniach z modelami samolotów, jak zacząłem latać modelami śmigłowców miałem bardzo podobne wrażenia. Nie można daleko odlecieć bo zaraz traci się orientację położenia modelu. Zasięg skutecznej obserwacji modelu to ok. 40 m w modelu 450. Czasem jak model jest pod kątem to można na chwilę stracić znajomość jego położenia. Hmm.... to mnie pociesza, że nie jestem wyjątkiem. Dzięki za dodanie otuchy ;-) Ja wykonałem mały patent (...) Jak mi kiedyś coś takiego wpadnie w ręce to spróbuję. Tymczasem trzeba wyregulować model i dalej ćwiczyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.