instruktor Opublikowano 25 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2009 Grzecznie sobie uciąłem drzemkę po obiedzie i obudził mnie telefon.Nie chciało mi się wychodzić z domu, a Łukasz namawiał na wyjazd na latanie .Powiedziałem "nie "i zająłem pozycję horyzontalną .Miałem pecha bo słyszała to "kierownik lotów".efekt? pojechałem do modelarni po sprzęt, trudno pobawię się deproniakiem,choć wiatr trochę urywał czapkę. Na miejscu okazało się całkiem przyjemnie Pobawiliśmy się naszymi deproniakami mimo sporego wiatru, nawet wysoko nosiło i próbowalismy łapać się na termikę.A to depronowe ustrojstwo zbudowane zostało na podstawie planów Andrzeja Kobyłeckiego ale oczywiscie musiałem trochę zmajstrować po swojemu ,Powiększyłem rozpiętośc do 130 cm i poszerzyłem nieco kadłub . Ale wracajac do latania, Łukasz chciał poćwiczyć loty" nad trawą "i wystarczyło że spojrzał na mój model i efekt wyglądał tak Model odzyskany ale tam do góry Łukaszowi trochę zmiękły nogi ,jak sam przyznał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Karol93 Opublikowano 25 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2009 Odważny ! Chociaż jak wiadomo - wizja straconych ~400-500zł jest tak koszmarna że nawet drzewo czlowiekowi nie straszne . Ja też ostatnio śmigając piperkiem EPP latałem zbyt blisko drzew - efekt był taki, że przez 10min stałem pod drzewem i machałem drążkami, żeby model spadł. Szanse wejścia na drzewo były zerowe - 10m gołego pnia a pozniej gałęzie co 2m . Na szczęście model spadł - odbijał sie od każdej napotkanej gałęzi po drodze . Strata ? Uszczerbione śmigło . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.